Rzeka Motyli ⇒ [Obóz w lesie] Pomoc.
- Niara
- Pani Snów
- Posty: 2129
- Rejestracja: 16 lat temu
- Rasa: Anioł Światła
- Profesje: Władca , Mag , Opiekun
- Ranga: Administrator
- Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
- Kontakt:
[Obóz w lesie] Pomoc.
Niara wyprzedzi³a Meridiona o kilka kroków. Obok pniaka na którym siedzia³ wcze¶niej Rizochi le¿a³a sterta rzeczy jak± mieli ze sob±. Dziewczyna wyci±gnê³a z nich dwa grube koce i koñsk± derkê.
Podesz³a do ogniska, niedaleko niego po³o¿y³a derkê, jeden koc zwinê³a tak by s³u¿y³ za podg³ówek. Meridion po³o¿y³ ch³opaka na prowizorycznym pos³aniu przygotowanym przez Niare.
Rizochi nadal by³ nieprzytomny. Jego twarz by³a by³a zalana krwi±. Koszula ch³opaka równie¿ by³a mokra od krwi.
Niara znów podbieg³a do rzeczy lez±cych przy pniaku i wyci±gnê³a z nich swoja stara suknie oraz niewielkie naczynie przypominaj±ce wygl±dem misê. Podesz³a do strumienia i nabra³a w ni± wody, po czym uda³a siê do nieprzytomnego ch³opaka. Uklêk³a przy nim, misê z woda postawi³a obok, suknie podar³a na mniejsze i wiêksze kawa³ki, jedn± z mniejszych szmatek wrzuci³a do naczynia z woda ze strumienia.
Dziewczyna dotknê³a d³oni± twarzy ch³opaka odgarniaj±c w³osy z jego czo³a. Twarz mia³ ca³± we krwi... i nie tylko twarz. Dziewczyna delikatnie rozpiê³a mu koszule, pod ni± równie¿ widnia³y krwawi±ce rany. Niara zawo³a³a Meridiona, ten pomóg³ jej podnie¶æ ch³opaka do pozycji siedz±cej, dziewczyna zdjê³a mu koszule z ramion, po czym poprosi³a Meridiona by na powrót go po³o¿y³.
Dziewczyna siêgnê³a po szmatkê która le¿a³a w wodzie i zaczê³a obmywaæ ch³opakowi rany. Delikatny materia³ dotkn±³ jego twarzy, przesunê³a nim po jego czole, przez nos ku brodzie. szmatka pawie natychmiast zrobi³a siê czerwona od krwi. Niara zanurzy³a j± ponownie w wodzie i powtórzy³a zabieg. Dotyka³a lekko jego twarzy by nie sprawiæ mu bólu, po chwili twarz Rizochiego zaczê³a przypominaæ twarz cz³owieka. Dziewczyna wziê³a sucha szmatkê by osuszyæ ni± rany na twarzy. Szybko pobieg³a do strumienia by zmieniæ wodê w misie, po czym zaczê³a opatrywaæ rany na piersi ch³opaka. znów zawala Meridiona i przy jego pomocy opatrzyæ i zabanda¿owa³a rany Rizochiego, za banda¿e pos³u¿y³y jej d³u¿sze kawa³ki sukni, materia³ by³ na tyle delikatny by nie sprawia³ ch³opakowi bólu.
Dziewczyna zrobi³a co mogla, przykry³a Rizochiego kocem, usiad³a przy nim i chwyci³a go za rêkê. -Bêdzie dobrze... -szepnê³a.
Podesz³a do ogniska, niedaleko niego po³o¿y³a derkê, jeden koc zwinê³a tak by s³u¿y³ za podg³ówek. Meridion po³o¿y³ ch³opaka na prowizorycznym pos³aniu przygotowanym przez Niare.
Rizochi nadal by³ nieprzytomny. Jego twarz by³a by³a zalana krwi±. Koszula ch³opaka równie¿ by³a mokra od krwi.
Niara znów podbieg³a do rzeczy lez±cych przy pniaku i wyci±gnê³a z nich swoja stara suknie oraz niewielkie naczynie przypominaj±ce wygl±dem misê. Podesz³a do strumienia i nabra³a w ni± wody, po czym uda³a siê do nieprzytomnego ch³opaka. Uklêk³a przy nim, misê z woda postawi³a obok, suknie podar³a na mniejsze i wiêksze kawa³ki, jedn± z mniejszych szmatek wrzuci³a do naczynia z woda ze strumienia.
Dziewczyna dotknê³a d³oni± twarzy ch³opaka odgarniaj±c w³osy z jego czo³a. Twarz mia³ ca³± we krwi... i nie tylko twarz. Dziewczyna delikatnie rozpiê³a mu koszule, pod ni± równie¿ widnia³y krwawi±ce rany. Niara zawo³a³a Meridiona, ten pomóg³ jej podnie¶æ ch³opaka do pozycji siedz±cej, dziewczyna zdjê³a mu koszule z ramion, po czym poprosi³a Meridiona by na powrót go po³o¿y³.
Dziewczyna siêgnê³a po szmatkê która le¿a³a w wodzie i zaczê³a obmywaæ ch³opakowi rany. Delikatny materia³ dotkn±³ jego twarzy, przesunê³a nim po jego czole, przez nos ku brodzie. szmatka pawie natychmiast zrobi³a siê czerwona od krwi. Niara zanurzy³a j± ponownie w wodzie i powtórzy³a zabieg. Dotyka³a lekko jego twarzy by nie sprawiæ mu bólu, po chwili twarz Rizochiego zaczê³a przypominaæ twarz cz³owieka. Dziewczyna wziê³a sucha szmatkê by osuszyæ ni± rany na twarzy. Szybko pobieg³a do strumienia by zmieniæ wodê w misie, po czym zaczê³a opatrywaæ rany na piersi ch³opaka. znów zawala Meridiona i przy jego pomocy opatrzyæ i zabanda¿owa³a rany Rizochiego, za banda¿e pos³u¿y³y jej d³u¿sze kawa³ki sukni, materia³ by³ na tyle delikatny by nie sprawia³ ch³opakowi bólu.
Dziewczyna zrobi³a co mogla, przykry³a Rizochiego kocem, usiad³a przy nim i chwyci³a go za rêkê. -Bêdzie dobrze... -szepnê³a.
- Meridion
- Lord Demon
- Posty: 448
- Rejestracja: 16 lat temu
- Rasa: Przemieniony
- Profesje: Mędrzec , Władca , Wędrowiec
- Kontakt:
Meridion bacznie obserwowa³ RiZochiego z kawa³ka pniaka na którym wygodnie siê usadowi³.Jego duch by³ niespokojny, lecz w tej chwili zdawa³ siê nie stwarzaæ zagro¿enia. W tej chwili. Wêdrowiec potrz±sn±³ g³owa i odwróci³ wzrok od ch³opaka jak i od opiekuj±cej siê Ni± dziewczyny. Oboje byli niezwykli i bardziej do niego podobni ni¿ sk³ony by³by przyznaæ. Dawno ju¿ nie spotka³ osób które doskonale wiedzia³y jak to jest byæ w takim stanie. Aczkolwiek nie do koñca wiedzieli, a on nie bardzo ich zna³... jeszcze. Z pewno¶ci± nie przepu¶ci okazji by ich lepiej poznaæ. Z pewno¶ci± móg³ siê wiele nauczyæ od tych dwojga. A je¶li, ma siê nauczyæ, to powinien chod¼ trochê im pomóc utrzymaæ siê przy ¿yciu.
Jego wzrok powêdrowa³ w stronê ogniska i dopiero teraz przypomnia³ sobie o pozostawionym na nim wcze¶niej imbryku. Zajrza³ do niego i z niesmakiem stwierdzi³, ¿e prawie ca³a woda zd±¿y³a siê w nim wygotowaæ. Uzupe³ni³ wiêc j± i zaczeka³, a¿ ta zacznie wrêcz. Wtedy siêgn±³ pod p³aszcz, wyci±gaj±c niewielki lniany woreczek, zamykany rzemykiem. Odsup³a³ go i wydoby³ z ¶rodka gar¶æ jakich¶ zió³ które wrzuci³ do wrz±tku, po czym resztê schowa³. Woda zaczê³a zmieniaæ kolor, najpierw sta³a siê lekko zielonkawa, a potem przybra³a barwê jadeitu i zaczê³a ciemnieæ. Meridion wyj±³ spod p³aszcza drewniany kubek i nala³ doñ wody z naczynia niemal z celebracj±.
Spogl±dn±³ ukradkiem w stronê Niary. Na szczê¶cie by³a poch³oniêta opiek± nad mê¿czyzn±. Wyj±³ wiêc zdobiony runami sztylet i naci±³ nim skórê na palcu. Pojedyncza kropla sp³ynê³a z ranki i wpad³a do kubka. Niemal bezg³o¶nie wyszepta³: "Aranthor de-rakh, a'il de kames urakhu." P³yn w naczyniu zabulgota³ na jego s³owa po czym znów siê uspokoi³.
Meridion podszed³ do kobiety i chrz±kn±³ cicho, chc±c zwróciæ na siebie uwagê. Gdy ta odwróci³a wzrok, bez s³owa poda³ Jej kubek, po czym odwróci³ siê plecami i wróci³ na swoje miejsce. Przez ramiê rzuci³ jeszcze:
- To mu powinno nieco pomóc.
Taa... pomo¿e mu. Miejmy nadziejê, ¿e przynajmniej trochê uspokoi demona który w nim drzemie. To, ¿e na mnie dzia³a dobrze nie znaczy, ¿e na niego tak bêdzie. Z drugiej strony nie powinno mu zaszkodziæ. Có¿.... w najgorszym wypadku bêdziemy mieli rozrywkê
Jego wzrok powêdrowa³ w stronê ogniska i dopiero teraz przypomnia³ sobie o pozostawionym na nim wcze¶niej imbryku. Zajrza³ do niego i z niesmakiem stwierdzi³, ¿e prawie ca³a woda zd±¿y³a siê w nim wygotowaæ. Uzupe³ni³ wiêc j± i zaczeka³, a¿ ta zacznie wrêcz. Wtedy siêgn±³ pod p³aszcz, wyci±gaj±c niewielki lniany woreczek, zamykany rzemykiem. Odsup³a³ go i wydoby³ z ¶rodka gar¶æ jakich¶ zió³ które wrzuci³ do wrz±tku, po czym resztê schowa³. Woda zaczê³a zmieniaæ kolor, najpierw sta³a siê lekko zielonkawa, a potem przybra³a barwê jadeitu i zaczê³a ciemnieæ. Meridion wyj±³ spod p³aszcza drewniany kubek i nala³ doñ wody z naczynia niemal z celebracj±.
Spogl±dn±³ ukradkiem w stronê Niary. Na szczê¶cie by³a poch³oniêta opiek± nad mê¿czyzn±. Wyj±³ wiêc zdobiony runami sztylet i naci±³ nim skórê na palcu. Pojedyncza kropla sp³ynê³a z ranki i wpad³a do kubka. Niemal bezg³o¶nie wyszepta³: "Aranthor de-rakh, a'il de kames urakhu." P³yn w naczyniu zabulgota³ na jego s³owa po czym znów siê uspokoi³.
Meridion podszed³ do kobiety i chrz±kn±³ cicho, chc±c zwróciæ na siebie uwagê. Gdy ta odwróci³a wzrok, bez s³owa poda³ Jej kubek, po czym odwróci³ siê plecami i wróci³ na swoje miejsce. Przez ramiê rzuci³ jeszcze:
- To mu powinno nieco pomóc.
Taa... pomo¿e mu. Miejmy nadziejê, ¿e przynajmniej trochê uspokoi demona który w nim drzemie. To, ¿e na mnie dzia³a dobrze nie znaczy, ¿e na niego tak bêdzie. Z drugiej strony nie powinno mu zaszkodziæ. Có¿.... w najgorszym wypadku bêdziemy mieli rozrywkê
- Niara
- Pani Snów
- Posty: 2129
- Rejestracja: 16 lat temu
- Rasa: Anioł Światła
- Profesje: Władca , Mag , Opiekun
- Ranga: Administrator
- Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
- Kontakt:
Niara spojrza³a na Meridiona i bez s³owa wziê³a od niego kubek z ciecz±. Podnios³a delikatnie g³owê ch³opaka i powoli zaczê³a wlewaæ p³yn w jego usta. Pi³... wiec nie by³o z nim tak ¼le. P³yn s±czy³ siê powolutku do ust ch³opaka, kiedy skoñczy³ pic Niara odstawi³a kubek na ziemie i u³o¿y³a g³owê Rizochiego z powrotem na pos³aniu.
Dziewczyna zabra³a kubek z ziemi i wolnym krokiem pod±¿y³a w stronê Meridiona. Poda³a mu kubek, po czym usiad³a obok na trawie.
- Kim Ty w³a¶ciwie jeste¶? - powiedzia³a patrz±c w gwiazdy, trochê do siebie, pytanie jednak skierowane by³o do mê¿czyzny siedz±cego obok.
Dziewczyna zabra³a kubek z ziemi i wolnym krokiem pod±¿y³a w stronê Meridiona. Poda³a mu kubek, po czym usiad³a obok na trawie.
- Kim Ty w³a¶ciwie jeste¶? - powiedzia³a patrz±c w gwiazdy, trochê do siebie, pytanie jednak skierowane by³o do mê¿czyzny siedz±cego obok.
Królowa Niara
Królowe na trony!
"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."
“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
Królowe na trony!
"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."
“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
- Meridion
- Lord Demon
- Posty: 448
- Rejestracja: 16 lat temu
- Rasa: Przemieniony
- Profesje: Mędrzec , Władca , Wędrowiec
- Kontakt:
Meridion z namys³em potar³ brodê i uniós³ wzrok w stronê gwiazd. Zmarszczki na jego twarzy pog³êbi³y siê i wydawa³ siê teraz bardzo stary i.. zmêczony. Jego oczy skierowa³y siê na Niarê. Odezwa³ siê do niej cicho:
- To do¶æ... skomplikowane. Sam do koñca nie wiem kim, a raczej czym jestem. Có¿, w ka¿dym razie kiedy¶ by³em cz³owiekiem, ale jak zauwa¿y³ Twój towarzysz - gestem wskaza³ w stronê le¿±cego nieopodal RiZiochiego - ju¿ nim nie jestem. Na szczê¶cie. Wiesz... - porozumiewawczo mrugn± okiem - w³o¿y³em naprawdê wiele wysi³ku by nim przestaæ byæ. Trochê mnie to odmieni³o. Czê¶ciowo by³y to dobre zmiany, czê¶ciowo z³e. S±dzê, ¿e mimo wszystko to by³a dobra wymiana, bolesna w swych konsekwencjach, jednak¿e zdecydowanie korzystna.
- To do¶æ... skomplikowane. Sam do koñca nie wiem kim, a raczej czym jestem. Có¿, w ka¿dym razie kiedy¶ by³em cz³owiekiem, ale jak zauwa¿y³ Twój towarzysz - gestem wskaza³ w stronê le¿±cego nieopodal RiZiochiego - ju¿ nim nie jestem. Na szczê¶cie. Wiesz... - porozumiewawczo mrugn± okiem - w³o¿y³em naprawdê wiele wysi³ku by nim przestaæ byæ. Trochê mnie to odmieni³o. Czê¶ciowo by³y to dobre zmiany, czê¶ciowo z³e. S±dzê, ¿e mimo wszystko to by³a dobra wymiana, bolesna w swych konsekwencjach, jednak¿e zdecydowanie korzystna.
- Niara
- Pani Snów
- Posty: 2129
- Rejestracja: 16 lat temu
- Rasa: Anioł Światła
- Profesje: Władca , Mag , Opiekun
- Ranga: Administrator
- Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
- Kontakt:
Niara patrzy³a w niebo jakby potrafi³a czytaæ z gwiazd, by³a niezwykle skupiona na jej twarzy malowa³o siê co¶ w rodzaju smutku ale i troski. Za³o¿y³a rêce za g³owê i po³o¿y³a siê na trawie nadal wpatruj±c w nocne niebo. Dziewczyna westchnê³a cicho, wiedzia³a wiêcej o swoich towarzyszach ni¿ s±dzili...
- Nie wiem... - powiedzia³a ze smutkiem w g³osie - nie wiem czy zdrada swojej rasy by zmieniæ siê w istotê z regu³y z³± wychodzi na lepsze. Nie wiem jakie pragnienia drzemi± w ludziach, nie wiem te¿ tak na prawdê dlaczego twoim pragnieniem by³a zamiana w demona... - dziewczyna umilk³a na chwilê.
- Tak... wiem kim jeste¶, Twoje s³owa upewni³y mnie tylko w tym przekonaniu, wiem wiêcej ni¿ wam siê wydaje - Niara podnios³a siê i spojrza³a na Rizochiego - widzisz go... demony... one niszcz± ludzi, prêdzej czy pó¼niej, je¶li nie pozbêdzie siê tego który w nim tkwi, w koñcu tez go zniszczy. Nie wiem sk±d demon wzi±³ siê tym cz³owieku, ale pewna jestem ze tego nie chcia³. A Ty? - Niara odwróci³a siê w stronê Meridiona, jej g³os by³ teraz pe³en pewno¶ci siebie, z bezbronnej dziewczynki Niara przeistoczy³a siê teraz w pewna siebie kobietê - dlaczego tak bardzo pragn±³e¶ wyzbyæ siê swojego cz³owieczeñstwa, ¿e postanowi³e¶ staæ siê czystym z³em?... Z reszt± sam dobrze wiesz, ¿e mimo wszystkich mocy i tego co da³o Ci bycie demonem, nadal w g³êbi duszy jeste¶ cz³owiekiem, nadal odczuwasz samotno¶æ, nudê, czy nawet resztki rado¶ci z rzeczy które kiedy¶ Ciê cieszy³y... Powiedz co chcia³e¶ osi±gn±æ stajaæ siê tym czym jeste¶? co sk³oni³o Cie by zmieniæ siê z cz³owieka w demona?
Dziewczyna wpatrywa³a siê w Meridiona swoimi szaroniebieskimi oczami. Nasta³a chwila milczenia, zaskoczony Meridion nie wiedzia³ co ma jej odpowiedzieæ, Niara z reszta nie oczekiwa³a natychmiastowej odpowiedzi mê¿czyzny, na powrót odwróci³a twarz i siedz±c na trawie skierowa³a wzrok na niebo.
- Có¿... - ci±gne³a dalej - pewnie zdajesz sobie sprawê kim ja jestem, a w³a¶ciwie kim by³am. Anio³y maja to do siebie, ¿e wyczuwaj± obecno¶æ demonów i mimo ¿e zabrano mi co¶ co ¶wiadczy³o o mojej przynale¿no¶ci do rasy, pozostawiono mi jednak wszystkie te niewidoczne cechy jakie posiadaj± anio³owie. Dlatego wiem kim jeste¶ Meridionie, nie mam jednak pojêcia dlaczego tym siê sta³e¶. Wiem, ¿e to co Rizochi ma w sobie mo¿e cie interesowaæ, ale czego chcesz ode mnie?
Dziewczyna umilk³a i tak powiedzia³a ju¿ wiele, teraz czeka³a na to co powie lub zrobi jej towarzysz.
- Nie wiem... - powiedzia³a ze smutkiem w g³osie - nie wiem czy zdrada swojej rasy by zmieniæ siê w istotê z regu³y z³± wychodzi na lepsze. Nie wiem jakie pragnienia drzemi± w ludziach, nie wiem te¿ tak na prawdê dlaczego twoim pragnieniem by³a zamiana w demona... - dziewczyna umilk³a na chwilê.
- Tak... wiem kim jeste¶, Twoje s³owa upewni³y mnie tylko w tym przekonaniu, wiem wiêcej ni¿ wam siê wydaje - Niara podnios³a siê i spojrza³a na Rizochiego - widzisz go... demony... one niszcz± ludzi, prêdzej czy pó¼niej, je¶li nie pozbêdzie siê tego który w nim tkwi, w koñcu tez go zniszczy. Nie wiem sk±d demon wzi±³ siê tym cz³owieku, ale pewna jestem ze tego nie chcia³. A Ty? - Niara odwróci³a siê w stronê Meridiona, jej g³os by³ teraz pe³en pewno¶ci siebie, z bezbronnej dziewczynki Niara przeistoczy³a siê teraz w pewna siebie kobietê - dlaczego tak bardzo pragn±³e¶ wyzbyæ siê swojego cz³owieczeñstwa, ¿e postanowi³e¶ staæ siê czystym z³em?... Z reszt± sam dobrze wiesz, ¿e mimo wszystkich mocy i tego co da³o Ci bycie demonem, nadal w g³êbi duszy jeste¶ cz³owiekiem, nadal odczuwasz samotno¶æ, nudê, czy nawet resztki rado¶ci z rzeczy które kiedy¶ Ciê cieszy³y... Powiedz co chcia³e¶ osi±gn±æ stajaæ siê tym czym jeste¶? co sk³oni³o Cie by zmieniæ siê z cz³owieka w demona?
Dziewczyna wpatrywa³a siê w Meridiona swoimi szaroniebieskimi oczami. Nasta³a chwila milczenia, zaskoczony Meridion nie wiedzia³ co ma jej odpowiedzieæ, Niara z reszta nie oczekiwa³a natychmiastowej odpowiedzi mê¿czyzny, na powrót odwróci³a twarz i siedz±c na trawie skierowa³a wzrok na niebo.
- Có¿... - ci±gne³a dalej - pewnie zdajesz sobie sprawê kim ja jestem, a w³a¶ciwie kim by³am. Anio³y maja to do siebie, ¿e wyczuwaj± obecno¶æ demonów i mimo ¿e zabrano mi co¶ co ¶wiadczy³o o mojej przynale¿no¶ci do rasy, pozostawiono mi jednak wszystkie te niewidoczne cechy jakie posiadaj± anio³owie. Dlatego wiem kim jeste¶ Meridionie, nie mam jednak pojêcia dlaczego tym siê sta³e¶. Wiem, ¿e to co Rizochi ma w sobie mo¿e cie interesowaæ, ale czego chcesz ode mnie?
Dziewczyna umilk³a i tak powiedzia³a ju¿ wiele, teraz czeka³a na to co powie lub zrobi jej towarzysz.
- Meridion
- Lord Demon
- Posty: 448
- Rejestracja: 16 lat temu
- Rasa: Przemieniony
- Profesje: Mędrzec , Władca , Wędrowiec
- Kontakt:
Sporo wie... mo¿e zbyt sporo? - zapyta³ g³êboki g³os.
Tak, ca³kiem sporo. Ale w tej chwili nie stanowi dla nas zagro¿enia.
W tej chwili - powtórzy³ g³os po czym zamilk³.
Twarz Meridiona wykrzywi³a siê w sposób który wygl±da³ tak jakby odbywa³ wewnêtrzn± walkê, co zreszt± by³o prawd±. Z jednej strony wiedzia³, i¿ nie powinien wyjawiaæ zbyt wiele o sobie. To mu zwykle nie wychodzi³o na dobre. Ludzie i inne istoty by³y zbytnio uprzedzone do "jego" rasy, by móc zaakceptowaæ prawdê o tym kim jest i jednocze¶nie zachowaæ siê wobec niego tak jak wcze¶niej. Prawda ich odmienia³a. Aczkolwiek stoj±ca przed nim dziewczyna i tak ju¿ wiedzia³a wystarczaj±co wiele, by kolejne informacje mog³y co¶ zmieniæ, o ile nie powie Jej o czym¶ bardzo istotnym, ale tego oczywi¶cie nie zamierza³ zrobiæ. Jak narazie nie wygl±da³o na to by zamierza³a rzuciæ siê na niego z wid³ami, a wyprowadzenie jej z b³êdu w stosunku co do niektórych rzeczy powinno pomóc. Skoro mia³ do tej dwójki pewne plany, nale¿a³o popracowaæ nad ich lepsz± wspó³prac±. Ponadto... ponadto w pewnych kwestiach mia³a racjê. Czu³ siê samotny, zw³aszcza ostatnimi czasy, gdy niezbyt mu siê powodzi³o. Z tych w³a¶nie powodów odezwa³ siê do niej, a by³y to gorzkie s³owa:
- Twierdzisz, ¿e zdradzi³em ludzko¶æ? Nie wydaje mi siê. Nigdy tak do koñca nie czu³em siê "cz³owiekiem". Mój sposób bycia, zbyt siê od takiego ró¿ni. Z drugiej jednak strony nie sta³em siê te¿ do koñca demonem. W³a¶ciwie, to nie mam pojêcia czym jestem. Zreszt±, to nieistotne. - Machn±³ rêk± w stronê ogniska i... westchn±³ cicho. Chyba sam nie do koñca wierzy³ w to co powiedzia³. - Co siê za¶ tyczy demonów, jako takich, to nie do koñca s± tym czymje postrzegacie, Wy, Anio³y. Owszem s± i takie, ale spora czê¶æ z tych istot jest... - tu przerwa³ na chwilê, zastanawiaj±c siê nad doborem s³ów, po krótkiej walce zrezygnowa³ jednak i z rezygnacj± westchn±wszy rzek³ - ...nie tego nie da siê opisaæ s³owami. Demony s± zbyt ró¿ne od ludzi, a w ludzkiej mowie brakuje s³ów które by³yby w stanie oddaæ, to czym tak naprawdê s± te istoty.
Utkwi³ spojrzenie gdzie¶ poza lini± drzew porastaj±cych skraj polany, a jego wzrok zmêtnia³, za¶ rysy jego twarzy stê¿a³y. Po jakim¶ czasie odezwa³ siê znowu g³osem, który zdawa³ siê dobiegaæ z bardzo daleka:
- A s±... samotne. Tam sk±d pochodz±... Wiesz, nie maj± tam zbyt wiele towarzystwa, a to które maj± nie jest zbyt rozmowne. Tam, jest zwyczajnie nudno i w³a¶nie z tego powodu tak bardzo pragn± dostaæ siê do tego ¶wiata. I zrobi±, prawie wszystko by tego dokonaæ. Jednak¿e niezbyt tu pasuj± s±, s±... s± niesamowite. Ach... - potrz±sn± g³ow± i opu¶ci³ j± w stronê z ziemi.
Gdy znowu j± podniós³ mówi³ ju¿ normalnie:
- Có¿, co do moich motywów... Ha! Widzisz... - spojrza³ w stronê Niary - Ty urodzi³a¶ siê w wy¿szych planach. Nie masz pojêcia jakie to uczucie byæ zwyk³ym cz³owiekiem. Nêdzn±, kruch± istot±, któr± w ka¿dej chwili mo¿e spotkaæ koniec. No mo¿e trochê masz - ty wymownie spojrza³ na Jej plecy - Nawet gdy staniesz siê potê¿nym magiem, to... ¦mieræ i tak Ciê dopadnie. Prêdzej czy pó¼niej, chod¼ zazwyczaj jest to raczej prêdzej ni¿ pó¼niej. Jednak¿e... - Meridion wsta³ i spojrza³ wyzywaj±co w stronê nieba - ...jednak¿e ja siê Jej nie dam. Nie. ¯ycie jest zbyt piêkne bym je wypu¶ci³ z swych d³oni. Nawet za tak± cenê. Zreszt± - odwróci³ siê w stronê Niary - bycie demonem nie jest takie z³e. Chocia¿ opêtanie przez demona - gestem wskaza³ mniej wiêcej w kierunku le¿±cego na ziemi ch³opaka - nie nale¿y do najprzyjemniejszych. Có¿ - wzruszy³ ramionami - temu jednak da siê "jako¶" zaradziæ. A co do... - nagle potrz±sn±³ g³ow± i odwróci³ siê.
Tak, ca³kiem sporo. Ale w tej chwili nie stanowi dla nas zagro¿enia.
W tej chwili - powtórzy³ g³os po czym zamilk³.
Twarz Meridiona wykrzywi³a siê w sposób który wygl±da³ tak jakby odbywa³ wewnêtrzn± walkê, co zreszt± by³o prawd±. Z jednej strony wiedzia³, i¿ nie powinien wyjawiaæ zbyt wiele o sobie. To mu zwykle nie wychodzi³o na dobre. Ludzie i inne istoty by³y zbytnio uprzedzone do "jego" rasy, by móc zaakceptowaæ prawdê o tym kim jest i jednocze¶nie zachowaæ siê wobec niego tak jak wcze¶niej. Prawda ich odmienia³a. Aczkolwiek stoj±ca przed nim dziewczyna i tak ju¿ wiedzia³a wystarczaj±co wiele, by kolejne informacje mog³y co¶ zmieniæ, o ile nie powie Jej o czym¶ bardzo istotnym, ale tego oczywi¶cie nie zamierza³ zrobiæ. Jak narazie nie wygl±da³o na to by zamierza³a rzuciæ siê na niego z wid³ami, a wyprowadzenie jej z b³êdu w stosunku co do niektórych rzeczy powinno pomóc. Skoro mia³ do tej dwójki pewne plany, nale¿a³o popracowaæ nad ich lepsz± wspó³prac±. Ponadto... ponadto w pewnych kwestiach mia³a racjê. Czu³ siê samotny, zw³aszcza ostatnimi czasy, gdy niezbyt mu siê powodzi³o. Z tych w³a¶nie powodów odezwa³ siê do niej, a by³y to gorzkie s³owa:
- Twierdzisz, ¿e zdradzi³em ludzko¶æ? Nie wydaje mi siê. Nigdy tak do koñca nie czu³em siê "cz³owiekiem". Mój sposób bycia, zbyt siê od takiego ró¿ni. Z drugiej jednak strony nie sta³em siê te¿ do koñca demonem. W³a¶ciwie, to nie mam pojêcia czym jestem. Zreszt±, to nieistotne. - Machn±³ rêk± w stronê ogniska i... westchn±³ cicho. Chyba sam nie do koñca wierzy³ w to co powiedzia³. - Co siê za¶ tyczy demonów, jako takich, to nie do koñca s± tym czymje postrzegacie, Wy, Anio³y. Owszem s± i takie, ale spora czê¶æ z tych istot jest... - tu przerwa³ na chwilê, zastanawiaj±c siê nad doborem s³ów, po krótkiej walce zrezygnowa³ jednak i z rezygnacj± westchn±wszy rzek³ - ...nie tego nie da siê opisaæ s³owami. Demony s± zbyt ró¿ne od ludzi, a w ludzkiej mowie brakuje s³ów które by³yby w stanie oddaæ, to czym tak naprawdê s± te istoty.
Utkwi³ spojrzenie gdzie¶ poza lini± drzew porastaj±cych skraj polany, a jego wzrok zmêtnia³, za¶ rysy jego twarzy stê¿a³y. Po jakim¶ czasie odezwa³ siê znowu g³osem, który zdawa³ siê dobiegaæ z bardzo daleka:
- A s±... samotne. Tam sk±d pochodz±... Wiesz, nie maj± tam zbyt wiele towarzystwa, a to które maj± nie jest zbyt rozmowne. Tam, jest zwyczajnie nudno i w³a¶nie z tego powodu tak bardzo pragn± dostaæ siê do tego ¶wiata. I zrobi±, prawie wszystko by tego dokonaæ. Jednak¿e niezbyt tu pasuj± s±, s±... s± niesamowite. Ach... - potrz±sn± g³ow± i opu¶ci³ j± w stronê z ziemi.
Gdy znowu j± podniós³ mówi³ ju¿ normalnie:
- Có¿, co do moich motywów... Ha! Widzisz... - spojrza³ w stronê Niary - Ty urodzi³a¶ siê w wy¿szych planach. Nie masz pojêcia jakie to uczucie byæ zwyk³ym cz³owiekiem. Nêdzn±, kruch± istot±, któr± w ka¿dej chwili mo¿e spotkaæ koniec. No mo¿e trochê masz - ty wymownie spojrza³ na Jej plecy - Nawet gdy staniesz siê potê¿nym magiem, to... ¦mieræ i tak Ciê dopadnie. Prêdzej czy pó¼niej, chod¼ zazwyczaj jest to raczej prêdzej ni¿ pó¼niej. Jednak¿e... - Meridion wsta³ i spojrza³ wyzywaj±co w stronê nieba - ...jednak¿e ja siê Jej nie dam. Nie. ¯ycie jest zbyt piêkne bym je wypu¶ci³ z swych d³oni. Nawet za tak± cenê. Zreszt± - odwróci³ siê w stronê Niary - bycie demonem nie jest takie z³e. Chocia¿ opêtanie przez demona - gestem wskaza³ mniej wiêcej w kierunku le¿±cego na ziemi ch³opaka - nie nale¿y do najprzyjemniejszych. Có¿ - wzruszy³ ramionami - temu jednak da siê "jako¶" zaradziæ. A co do... - nagle potrz±sn±³ g³ow± i odwróci³ siê.
- Niara
- Pani Snów
- Posty: 2129
- Rejestracja: 16 lat temu
- Rasa: Anioł Światła
- Profesje: Władca , Mag , Opiekun
- Ranga: Administrator
- Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
- Kontakt:
Niara s³ucha³a mê¿czyzny z najwy¿sza uwag±. W pewnym momencie gdy ten mówi³ o krucho¶ci ludzkiej istoty dziewczyna odwróci³a g³owê a jej wzrok utkn±³ w ziemi.
- Tak, masz racjê urodzi³am siê w miejscu gdzie istnieje tylko dobro i bardzo d³ugo nie wiedzia³am co to znaczy byæ cz³owiekiem, niestety my anio³y mamy wiêcej uczuæ ni¿ ludzie. S±dzisz, ¿e ¿ycie w planach niebiañskich jest równie przyjemne jak ich nazwa. W naszym kraju toczy siê normalne ¿ycie, mo¿e wydawaæ siê ¿e anio³y ¿yj± w raju, jednak tak nie jest, tak samo jak inne rasy mamy swoje zamartwienia i smutki, mo¿e nie wielu z nas jest samotnych jednak zdarzaj± siê wyj±tki. A nie¶miertelno¶æ... có¿... wieczno¶æ w samotno¶ci... - dziewczyna westchnê³a i na chwilê zamilk³a.
- Potê¿ni magowie... tak... szukaj± nie¶miertelno¶ci, szkoda tylko ¿e ziemskie potrzeby s± dla nich równie wa¿ne jak inne... robi± sobie niewolników z ludzi... krzywdz± ich i pozostawiaj±c na psychice rany których nic nie jest w stanie zagoiæ. - dziewczyna wsta³a z ziemi i podesz³a do strumyka p³ynacego za plecami Meridiona, zalozy³a rêce na piersi i stanê³a plecami do mê¿czyzny na tyle blisko by móg³ s³yszeæ co mówi.
- Niestety przekona³am siê ¿e ¿ycie na ziemi nie jest ³atwe, z reszta ¿ycie w planach tez nie by³o proste. Moi rodzice zginêli w wojnie z demonami, z reszta jak bardzo wielu anio³ów. Wychowa³a mnie Opiekunka, mnie i moje "siostry", nigdy nie narzeka³am, ale to wszystko nie by³o przyjemne, mimo tego nauczy³am siê s³u¿yæ swojemu panu, a w³a¶ciwie s³u¿yæ dobru. Potem trafi³am na ziemiê by³am zbyt ufna, to mnie zgubi³o i zmuszona by³am zostaæ tutaj na zawsze. Mówi³e¶ o magach... tak... jeden z nich udowodni³ mi jak bardzo kruche jest ¿ycie, wtedy jednak marzy³am tylko o tym bym mog³a umrzeæ... nauczy³ mnie jednego, ¿e cia³o i dusza s± jedno¶ci±, moje ludzkie cia³o i anielska dusza cierpia³y jednocze¶nie... ale mniejsza ju¿ o to. - dziewczyna otar³a kilka ³ez które powoli p³ynê³y jej po policzkach, wziê³a g³êboki oddech i podesz³a do Meridiona, usiad³a obok niego na k³odzie w taki sposób by mog³a patrzeæ mu w oczy. Po³o¿y³a d³oñ na rêce mê¿czyzny:
- To nie rasa stanowi o tym kim jeste¶my, akurat ja mogê co¶ o tym powiedzieæ, nie wa¿ne jest to czy jeste¶ demonem, elfem, smokiem czy anio³em, liczy siê to jaki jeste¶ w ¶rodku. Nie jeste¶ z³y Meridionie i nie zamierzam oceniaæ Ciê po tym kim jeste¶, a raczej po tym jak siê zachowujesz. Wybacz mi to co siê sta³o kiedy siê tutaj zjawi³e¶, nadejdzie taki dzieñ gdy ci to wyja¶niê, teraz jednak jest na to za wcze¶nie. Nie chce mieæ w Tobie wroga, a raczej przyjaciela, skoro zamierzasz byæ towarzyszem mojej podró¿y. - g³os dziewczyny by³ zadziwiaj±co spokojny i mi³y, mówi³a jakby szeptem a jej s³owa przeznaczone by³y tylko i wy³±cznie dla uszu Meridiona. Przez ca³y czas patrzy³a mê¿czy¼nie prosto w oczy a jej per³owy wzrok stara³ siê uspokajaæ i wype³niaæ pustkê wszystkich samotnych z którymi kiedykolwiek rozmawia³a.
Niara u¶miechnê³a siê czule od Meridiona, po czym wsta³a z pniaka i po³o¿y³a siê na trawie w tym samym miejscu gdzie le¿a³a wcze¶niej i na powrót zaczê³a wpatrywaæ siê w gwiazdy, po czym powiedzia³a do siebie:
- ¯ycie... te krótkie czy te d³ugie, ka¿de mo¿ne byæ piêkne, trzeba je tylko wykorzystaæ, zw³aszcza je¶li wiemy ze ka¿da chwila mo¿e byæ ta ostatni±.
- Tak, masz racjê urodzi³am siê w miejscu gdzie istnieje tylko dobro i bardzo d³ugo nie wiedzia³am co to znaczy byæ cz³owiekiem, niestety my anio³y mamy wiêcej uczuæ ni¿ ludzie. S±dzisz, ¿e ¿ycie w planach niebiañskich jest równie przyjemne jak ich nazwa. W naszym kraju toczy siê normalne ¿ycie, mo¿e wydawaæ siê ¿e anio³y ¿yj± w raju, jednak tak nie jest, tak samo jak inne rasy mamy swoje zamartwienia i smutki, mo¿e nie wielu z nas jest samotnych jednak zdarzaj± siê wyj±tki. A nie¶miertelno¶æ... có¿... wieczno¶æ w samotno¶ci... - dziewczyna westchnê³a i na chwilê zamilk³a.
- Potê¿ni magowie... tak... szukaj± nie¶miertelno¶ci, szkoda tylko ¿e ziemskie potrzeby s± dla nich równie wa¿ne jak inne... robi± sobie niewolników z ludzi... krzywdz± ich i pozostawiaj±c na psychice rany których nic nie jest w stanie zagoiæ. - dziewczyna wsta³a z ziemi i podesz³a do strumyka p³ynacego za plecami Meridiona, zalozy³a rêce na piersi i stanê³a plecami do mê¿czyzny na tyle blisko by móg³ s³yszeæ co mówi.
- Niestety przekona³am siê ¿e ¿ycie na ziemi nie jest ³atwe, z reszta ¿ycie w planach tez nie by³o proste. Moi rodzice zginêli w wojnie z demonami, z reszta jak bardzo wielu anio³ów. Wychowa³a mnie Opiekunka, mnie i moje "siostry", nigdy nie narzeka³am, ale to wszystko nie by³o przyjemne, mimo tego nauczy³am siê s³u¿yæ swojemu panu, a w³a¶ciwie s³u¿yæ dobru. Potem trafi³am na ziemiê by³am zbyt ufna, to mnie zgubi³o i zmuszona by³am zostaæ tutaj na zawsze. Mówi³e¶ o magach... tak... jeden z nich udowodni³ mi jak bardzo kruche jest ¿ycie, wtedy jednak marzy³am tylko o tym bym mog³a umrzeæ... nauczy³ mnie jednego, ¿e cia³o i dusza s± jedno¶ci±, moje ludzkie cia³o i anielska dusza cierpia³y jednocze¶nie... ale mniejsza ju¿ o to. - dziewczyna otar³a kilka ³ez które powoli p³ynê³y jej po policzkach, wziê³a g³êboki oddech i podesz³a do Meridiona, usiad³a obok niego na k³odzie w taki sposób by mog³a patrzeæ mu w oczy. Po³o¿y³a d³oñ na rêce mê¿czyzny:
- To nie rasa stanowi o tym kim jeste¶my, akurat ja mogê co¶ o tym powiedzieæ, nie wa¿ne jest to czy jeste¶ demonem, elfem, smokiem czy anio³em, liczy siê to jaki jeste¶ w ¶rodku. Nie jeste¶ z³y Meridionie i nie zamierzam oceniaæ Ciê po tym kim jeste¶, a raczej po tym jak siê zachowujesz. Wybacz mi to co siê sta³o kiedy siê tutaj zjawi³e¶, nadejdzie taki dzieñ gdy ci to wyja¶niê, teraz jednak jest na to za wcze¶nie. Nie chce mieæ w Tobie wroga, a raczej przyjaciela, skoro zamierzasz byæ towarzyszem mojej podró¿y. - g³os dziewczyny by³ zadziwiaj±co spokojny i mi³y, mówi³a jakby szeptem a jej s³owa przeznaczone by³y tylko i wy³±cznie dla uszu Meridiona. Przez ca³y czas patrzy³a mê¿czy¼nie prosto w oczy a jej per³owy wzrok stara³ siê uspokajaæ i wype³niaæ pustkê wszystkich samotnych z którymi kiedykolwiek rozmawia³a.
Niara u¶miechnê³a siê czule od Meridiona, po czym wsta³a z pniaka i po³o¿y³a siê na trawie w tym samym miejscu gdzie le¿a³a wcze¶niej i na powrót zaczê³a wpatrywaæ siê w gwiazdy, po czym powiedzia³a do siebie:
- ¯ycie... te krótkie czy te d³ugie, ka¿de mo¿ne byæ piêkne, trzeba je tylko wykorzystaæ, zw³aszcza je¶li wiemy ze ka¿da chwila mo¿e byæ ta ostatni±.
- Meridion
- Lord Demon
- Posty: 448
- Rejestracja: 16 lat temu
- Rasa: Przemieniony
- Profesje: Mędrzec , Władca , Wędrowiec
- Kontakt:
Meridion d³ugo milcza³ wpatruj±c siê w le¿±c± na ziemi dziewczynê. To co powiedzia³a, zaskoczy³o go i poruszy³o w nim jakie¶ dawno ju¿ zapomniane uczucia. W koñcu jednak odwróci³ wzrok, dochodz±c do wniosku, i¿ niezbyt mi³ym jest tak siê gapiæ na kogo¶. ¯eby zaj±æ czym¶ d³onie - a po czê¶ci równie¿ my¶li - znów nape³ni³ imbryk wod± i wstawi³ na ogieñ, a potem dorzuci³ drwa do przygasaj±cego ju¿ ogniska. Gdy p³yn zacz±³ ju¿ wrzeæ, wyj±³ spod swego p³aszcza, kolejne dwa kubki. Wrzuciwszy do ich wnêtrza jakie¶ zielsko, zala³ je. Po chwili podszed³ wolnym krokiem do Niary, pomóg³ jej podnie¶æ siê do pozycji siedz±cej i wrêczy³ kubek z paruj±cym naparem.
- Mówi± na to herbata - rzek³ wyja¶niaj±co w odpowiedzi na Jej nieme pytanie - Ca³kiem dobra i pomaga odegnaæ samotno¶æ. A przynajmniej mnie. - Wzruszy³ ramionami, po czym wsta³ i ruszy³ w stronê miejsca w którym uprzednio siedzia³, lecz zawaha³ siê i w koñcu usiad³ nieopodal by³ej anielicy.
- Có¿, masz racjê co do tego i¿ nasze cia³o nie stanowi tego kim jeste¶my - powiedzia³ spogl±daj±c na swoj± rozwart± d³oñ - Dlatego w³a¶nie postanowi³em je nieco zmieniæ... "ulepszyæ" - zacisn±³ j± w d³oñ - Co mi wysz³o z lepszym, b±d¼ gorszym skutkiem - westchn±³ i upi³ du¿y ³yk z naczynia. - Co do jednego siê mylisz... cia³o nie jest zwi±zane z dusz±, nie a¿ tak ¶ci¶le - Znów upi³ ³yk, spogl±daj±c z zamys³em w stronê ognia, a po chwili doda³ - Lecz, byæ mo¿e tak jest tylko w moim przypadku. To co uczyni³em, znacznie mnie odmieni³o i roze... - urwa³ nagle i zmru¿y³ oczy.
- Mówi± na to herbata - rzek³ wyja¶niaj±co w odpowiedzi na Jej nieme pytanie - Ca³kiem dobra i pomaga odegnaæ samotno¶æ. A przynajmniej mnie. - Wzruszy³ ramionami, po czym wsta³ i ruszy³ w stronê miejsca w którym uprzednio siedzia³, lecz zawaha³ siê i w koñcu usiad³ nieopodal by³ej anielicy.
- Có¿, masz racjê co do tego i¿ nasze cia³o nie stanowi tego kim jeste¶my - powiedzia³ spogl±daj±c na swoj± rozwart± d³oñ - Dlatego w³a¶nie postanowi³em je nieco zmieniæ... "ulepszyæ" - zacisn±³ j± w d³oñ - Co mi wysz³o z lepszym, b±d¼ gorszym skutkiem - westchn±³ i upi³ du¿y ³yk z naczynia. - Co do jednego siê mylisz... cia³o nie jest zwi±zane z dusz±, nie a¿ tak ¶ci¶le - Znów upi³ ³yk, spogl±daj±c z zamys³em w stronê ognia, a po chwili doda³ - Lecz, byæ mo¿e tak jest tylko w moim przypadku. To co uczyni³em, znacznie mnie odmieni³o i roze... - urwa³ nagle i zmru¿y³ oczy.
- Niara
- Pani Snów
- Posty: 2129
- Rejestracja: 16 lat temu
- Rasa: Anioł Światła
- Profesje: Władca , Mag , Opiekun
- Ranga: Administrator
- Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
- Kontakt:
Niara zabra³a kubek dziêkuj±c mê¿czy¼nie szczerym u¶miechem. Jak zwykle s³ucha³a ka¿dego s³owa jakie do niej mówi³. Dziewczyna spu¶ci³a g³owê i zaczê³a wpatrywaæ siê w zawarto¶æ kubka, nie ¿eby interesowa³o j± to co siê w nim znajduje, by³ to raczej odruch... swego rodzaju zamy¶lenia.
- Có¿... nie posiadam takiego daru który móg³bym roz³±czyæ moj± dusze od cia³a. Kiedy¶ mia³am cia³o anio³a i anielsk± dusze, wtedy by³y jedno¶ci±, kiedy straci³am moje skrzyd³a moje cia³o zosta³o ucz³owieczone, wtedy my¶la³am ¿e z anio³a pozosta³o mi tylko to co w ¶rodku. Myli³am siê, pozna³am cz³owieka który krzywdzi³ tak dotkliwie moje cia³o ¿e dusza chcia³ umrzeæ, to on mnie nauczy³ tego ze stanowi± jedno¶æ. On sadzi³ ¿e to co robi rani mnie tylko fizycznie, ale ca³y ten czas który mnie wiêzi³ cierpia³am ja jako ca³o¶æ, nie tylko moje cia³o. Fizyczne rany siê zagoi³y jednak te na duszy pozosta³y i nadal krwawi±, w±tpiê by kiedykolwiek znalaz³ siê kto¶ kto je opatrzy i pozwoli by siê zagoi³y...
Zawsze gdy mówi³a o swojej przesz³o¶ci bola³o jakby to wszystko dzia³o siê tu i teraz. Nasta³a chwila milczenia, kolejnych kilka ³ez pop³ynê³o po policzkach dziewczyny. Niara mia³a jednak to do siebie ¿e bardzo szybko potrafi³a siê uspokoiæ je¶li tego wymaga³a sytuacja. otar³a pospiesznie ³zy i podnios³a wzrok spogl±daj±c teraz ju¿ spokojnymi oczami na Meridiona.
- No to teraz Ty - powiedzia³a z u¶miechem - powiesz mi w koñcu czego chcesz ode mnie? bo co Ciê interesuje w Rizochim ju¿ wiemy. Nie ¿ebym by³a specjalnie w¶cibska, ale chcia³abym wiedzieæ.
- Có¿... nie posiadam takiego daru który móg³bym roz³±czyæ moj± dusze od cia³a. Kiedy¶ mia³am cia³o anio³a i anielsk± dusze, wtedy by³y jedno¶ci±, kiedy straci³am moje skrzyd³a moje cia³o zosta³o ucz³owieczone, wtedy my¶la³am ¿e z anio³a pozosta³o mi tylko to co w ¶rodku. Myli³am siê, pozna³am cz³owieka który krzywdzi³ tak dotkliwie moje cia³o ¿e dusza chcia³ umrzeæ, to on mnie nauczy³ tego ze stanowi± jedno¶æ. On sadzi³ ¿e to co robi rani mnie tylko fizycznie, ale ca³y ten czas który mnie wiêzi³ cierpia³am ja jako ca³o¶æ, nie tylko moje cia³o. Fizyczne rany siê zagoi³y jednak te na duszy pozosta³y i nadal krwawi±, w±tpiê by kiedykolwiek znalaz³ siê kto¶ kto je opatrzy i pozwoli by siê zagoi³y...
Zawsze gdy mówi³a o swojej przesz³o¶ci bola³o jakby to wszystko dzia³o siê tu i teraz. Nasta³a chwila milczenia, kolejnych kilka ³ez pop³ynê³o po policzkach dziewczyny. Niara mia³a jednak to do siebie ¿e bardzo szybko potrafi³a siê uspokoiæ je¶li tego wymaga³a sytuacja. otar³a pospiesznie ³zy i podnios³a wzrok spogl±daj±c teraz ju¿ spokojnymi oczami na Meridiona.
- No to teraz Ty - powiedzia³a z u¶miechem - powiesz mi w koñcu czego chcesz ode mnie? bo co Ciê interesuje w Rizochim ju¿ wiemy. Nie ¿ebym by³a specjalnie w¶cibska, ale chcia³abym wiedzieæ.
Królowa Niara
Królowe na trony!
"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."
“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
Królowe na trony!
"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."
“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
- Meridion
- Lord Demon
- Posty: 448
- Rejestracja: 16 lat temu
- Rasa: Przemieniony
- Profesje: Mędrzec , Władca , Wędrowiec
- Kontakt:
Mê¿czyzna s³ucha³ uwa¿nie Niary, a jego rysy twarzy ³agodnia³y w miarê jej s³ów, a gdy po jej policzkach pop³ynê³y ³z zmiesza³ siê. Z jednej strony chcia³ pocieszyæ jako¶ t± istotê z drugiej...
Gdy zada³a mu pytanie, wyra¼nie siê zdziwi³ i omal nie zakrztusi³ herbat± któr± w³a¶nie s±czy³. I co ja mam jej niby powiedzieæ? ¯e przyszed³em tu bo...
- Có¿, powiedzmy, ¿e pomy¶la³em i¿ przyda wam siê kto¶ rozgarniêty, je¿eli macie pakowaæ siê w takie miejsca, w jakie zapewne chcecie siê udaæ. A ¿e ostatnimi czasy zrobi³o siê do¶æ nudno, pomy¶la³em, i¿ z wami mo¿e byæ ca³kiem zabawnie. Zw³aszcza, ¿e przypadkiem tak siê sk³ada i¿ wiem co nieco o tych ziemiach i z chêci± dowiem siê o nich znacznie wiêcej, a ta wyprawa to doskona³a okazja ku temu.
Taa... piêknie to uj±³e¶ - odezwa³ siê zgry¼liwy g³os
Nizebyt piêknie, niezbyt. Ale miejmy nadziejê ¿e wystarczy
Gdy zada³a mu pytanie, wyra¼nie siê zdziwi³ i omal nie zakrztusi³ herbat± któr± w³a¶nie s±czy³. I co ja mam jej niby powiedzieæ? ¯e przyszed³em tu bo...
- Có¿, powiedzmy, ¿e pomy¶la³em i¿ przyda wam siê kto¶ rozgarniêty, je¿eli macie pakowaæ siê w takie miejsca, w jakie zapewne chcecie siê udaæ. A ¿e ostatnimi czasy zrobi³o siê do¶æ nudno, pomy¶la³em, i¿ z wami mo¿e byæ ca³kiem zabawnie. Zw³aszcza, ¿e przypadkiem tak siê sk³ada i¿ wiem co nieco o tych ziemiach i z chêci± dowiem siê o nich znacznie wiêcej, a ta wyprawa to doskona³a okazja ku temu.
Taa... piêknie to uj±³e¶ - odezwa³ siê zgry¼liwy g³os
Nizebyt piêknie, niezbyt. Ale miejmy nadziejê ¿e wystarczy
- Niara
- Pani Snów
- Posty: 2129
- Rejestracja: 16 lat temu
- Rasa: Anioł Światła
- Profesje: Władca , Mag , Opiekun
- Ranga: Administrator
- Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
- Kontakt:
- Ty nigdy nie mówisz wprost, co? mo¿e gdyby¶ by³ choæ raz tak naprawdê szczery przesta³a by ci doskwieraæ samotno¶æ... Ale có¿, Twój wybór Meridionie, skoro chcesz gniæ samotnie ca³± wieczno¶æ... Twój wybór. - Dziewczyna wsta³a, ju¿ odchodzi³a, odwróci³a siê tylko przez ramie i doda³a - Pamiêtaj, ja nie chce byæ Twoim wrogiem, raczej przyjacielem, a im bardziej omijasz prawdê tym bardziej siê oddalasz od ka¿dego celu, choæby od tego by ukoiæ samotno¶æ.
Niara odesz³a powolnym krokiem w stronê rannego Rizochiego, chodzi³a tak zwiewnie i lekko i¿ wydawa³o siê ¿e p³ynie. Na dzisiaj do¶æ zwierzeñ pomy¶la³a
Dziewczyna uklêk³a obok rannego Rizochiego, koc którym by³ przykryty osun±³ siê odkrywaj±c ramiona ch³opaka, Niara poprawi³a okrycie tak by ranny nie marz³, patrzy³a na niego z taka trosk± z jaka patrzy³a na Zore kiedy by³ ranny, oznacza³o to tylko jedno... ¿e ju¿ traktuje go jak przyjaciela.
A teraz dowiedzmy siê czego¶ Tobie, mój drogi...
Dziewczyna dotknê³a delikatna d³oni± policzka Rizochiego... wiedzia³ ¿e ¶ni... na jego twarzy malowa³ siê niepokój. Zamknê³a oczy...
W jej g³owie zaczê³y pojawiaæ si obrazy... ¶mieræ... krew... samotno¶æ... z jego reki zginê³o wielu... ból... zdrada... obrazy zmienia³y siê jak w kalejdoskopie... i ona... dziewczyna... Itsuki... ból zel¿a³... ale potem znów zacz±³ narastaæ, a¿ wybuch gniewem wch³aniaj±c ca³e z³o i chêæ zemsty...
Co¶ rzuci³o Niarê do ty³u, osunê³a siê z kolan i upad³a na zimie, zawsze j± to mêczy³o, wspó³odczuwa³a ka¿de cierpienie jakie widzia³a, taka w³a¶nie by³a cena daru.
Le¿a³a chwile na ziemi ³api±c oddech. Nadal czu³a cierpienie ch³opaka. Pozbiera³a siê i na powrót uklêk³a przy rannym. znów patrzy³a na niego z troska ale i ¿alem, ¿alem dla tego co prze¿y³. Ponownie wyci±gnê³a rêkê ku jego twarzy, nie dotykaj±c jej, zbli¿aj j± tylko do jego skóry przesunê³a palcami po jego czole, nosie, ustach i brodzie. Po czym pochyli³a siê nad ch³opakiem i przytuli³a do niego delikatnie tak jakby by³ przytomny.
- A teraz ¶pij... - szepnê³a - ¶pij i odpoczywaj... - po czym poca³owa³a go w policzek, a twarz ch³opaka przybra³a ³agodny wyraz, teraz spa³... spa³ spokojnie.
Niara podnios³a siê, po czym po³o¿y³a na boku nie oddalaj±c siê od Rizochiego, le¿a³a twarz± do niego tak by mog³a zauwa¿yæ gdyby co¶ siê dzia³o. Po czym zamknê³a oczy i zasnê³a.
Niara odesz³a powolnym krokiem w stronê rannego Rizochiego, chodzi³a tak zwiewnie i lekko i¿ wydawa³o siê ¿e p³ynie. Na dzisiaj do¶æ zwierzeñ pomy¶la³a
Dziewczyna uklêk³a obok rannego Rizochiego, koc którym by³ przykryty osun±³ siê odkrywaj±c ramiona ch³opaka, Niara poprawi³a okrycie tak by ranny nie marz³, patrzy³a na niego z taka trosk± z jaka patrzy³a na Zore kiedy by³ ranny, oznacza³o to tylko jedno... ¿e ju¿ traktuje go jak przyjaciela.
A teraz dowiedzmy siê czego¶ Tobie, mój drogi...
Dziewczyna dotknê³a delikatna d³oni± policzka Rizochiego... wiedzia³ ¿e ¶ni... na jego twarzy malowa³ siê niepokój. Zamknê³a oczy...
W jej g³owie zaczê³y pojawiaæ si obrazy... ¶mieræ... krew... samotno¶æ... z jego reki zginê³o wielu... ból... zdrada... obrazy zmienia³y siê jak w kalejdoskopie... i ona... dziewczyna... Itsuki... ból zel¿a³... ale potem znów zacz±³ narastaæ, a¿ wybuch gniewem wch³aniaj±c ca³e z³o i chêæ zemsty...
Co¶ rzuci³o Niarê do ty³u, osunê³a siê z kolan i upad³a na zimie, zawsze j± to mêczy³o, wspó³odczuwa³a ka¿de cierpienie jakie widzia³a, taka w³a¶nie by³a cena daru.
Le¿a³a chwile na ziemi ³api±c oddech. Nadal czu³a cierpienie ch³opaka. Pozbiera³a siê i na powrót uklêk³a przy rannym. znów patrzy³a na niego z troska ale i ¿alem, ¿alem dla tego co prze¿y³. Ponownie wyci±gnê³a rêkê ku jego twarzy, nie dotykaj±c jej, zbli¿aj j± tylko do jego skóry przesunê³a palcami po jego czole, nosie, ustach i brodzie. Po czym pochyli³a siê nad ch³opakiem i przytuli³a do niego delikatnie tak jakby by³ przytomny.
- A teraz ¶pij... - szepnê³a - ¶pij i odpoczywaj... - po czym poca³owa³a go w policzek, a twarz ch³opaka przybra³a ³agodny wyraz, teraz spa³... spa³ spokojnie.
Niara podnios³a siê, po czym po³o¿y³a na boku nie oddalaj±c siê od Rizochiego, le¿a³a twarz± do niego tak by mog³a zauwa¿yæ gdyby co¶ siê dzia³o. Po czym zamknê³a oczy i zasnê³a.
Królowa Niara
Królowe na trony!
"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."
“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
Królowe na trony!
"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."
“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
- Meridion
- Lord Demon
- Posty: 448
- Rejestracja: 16 lat temu
- Rasa: Przemieniony
- Profesje: Mędrzec , Władca , Wędrowiec
- Kontakt:
Meridion w zamy¶leniu obserwowa³ to jak Niara pochyla siê na m³odzieñcem i to co dzia³o siê potem. "Interesuj±ce" - szepn±³ sam do siebie pocieraj±c przy tym w zamy¶leniu brodê, gdy dziewczyna zag³êbia³a siê coraz bardziej w umys³ RiZochiego. Bowiem co do tego, i¿ to w³a¶nie czyni³a nie posiada³ ¿adnych w±tpliwo¶ci. Co prawda nie do koñca rozumia³ w jaki to sposób robi³a, lecz sam fakt, i¿ mog³a tego dokonaæ by³ do¶æ... interesuj±cy.
Siedzia³ nieruchomo przy ognisku i wpatrywa³ siê w buzuj±ce na nim p³omienie, gdy skoñczy³a. Trwa³ w tej pozie tak d³ugo dopóki nie upewni³ siê, i¿ by³a anielica zasnê³a. Wtedy to podniós³ siê z swego miejsca i cicho zbli¿y³ do ¶pi±cej dwójki. Zatrzyma³ siê nad nimi niczym cieñ, a jego d³oñ wyci±gnê³a siê w ich stronê. Przypomina³a teraz bardziej szpony drapie¿nego ptaka ni¼li ludzk± koñczynê. Bia³e k³y zab³ysnê³y w ustach Demona. Pochyli³ siê jeszcze bardziej, a jego pazury prawie dotknê³y cia³a, lecz zatrzyma³ siê zanim do tego dosz³o. Z cichym warkniêciem cofn±³ rêkê i oddali³ siê na przeciwn± stronê polany.
Spojrza³ swymi nie do koñca ludzkimi oczami w stronê dogasaj±cych drew. Ogieñ przesta³ p³on±æ i od paleniska bi³ tylko ¿ar zwêglonego drewna. Jego dusza te¿ ju¿ nie p³onê³a od dawna. Ledwo siê ¿arzy³a. Spojrza³ na ¶pi±c± niewiastê i westchn±³ cicho. Pokrêciwszy g³ow± znikn±³ po¶ród drzew.
Siedzia³ nieruchomo przy ognisku i wpatrywa³ siê w buzuj±ce na nim p³omienie, gdy skoñczy³a. Trwa³ w tej pozie tak d³ugo dopóki nie upewni³ siê, i¿ by³a anielica zasnê³a. Wtedy to podniós³ siê z swego miejsca i cicho zbli¿y³ do ¶pi±cej dwójki. Zatrzyma³ siê nad nimi niczym cieñ, a jego d³oñ wyci±gnê³a siê w ich stronê. Przypomina³a teraz bardziej szpony drapie¿nego ptaka ni¼li ludzk± koñczynê. Bia³e k³y zab³ysnê³y w ustach Demona. Pochyli³ siê jeszcze bardziej, a jego pazury prawie dotknê³y cia³a, lecz zatrzyma³ siê zanim do tego dosz³o. Z cichym warkniêciem cofn±³ rêkê i oddali³ siê na przeciwn± stronê polany.
Spojrza³ swymi nie do koñca ludzkimi oczami w stronê dogasaj±cych drew. Ogieñ przesta³ p³on±æ i od paleniska bi³ tylko ¿ar zwêglonego drewna. Jego dusza te¿ ju¿ nie p³onê³a od dawna. Ledwo siê ¿arzy³a. Spojrza³ na ¶pi±c± niewiastê i westchn±³ cicho. Pokrêciwszy g³ow± znikn±³ po¶ród drzew.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości