ValladonWynajem najemników

Wielki rozległe miasto, skupisko ludzi, jak i innych ras. To miejsce odwiedza wiele istot, istot niebezpiecznych, magicznych ale także przyjaznych. Znajdziesz tu towary z całego świata, skarby i tajemnicze artefakty. Jeśli czegoś potrzebujesz znajdziesz to tutaj
Awatar użytkownika
Lentir
Senna Zjawa
Posty: 274
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Nemoraianin
Profesje:
Kontakt:

Wynajem najemników

Post autor: Lentir »

Wszedł na rynek poszukiwał najemników wszelkiej maści, z wyjątkiem halabardników. Przy okazji chciał sprzedać łuski smoka.
Na rynku jak zwykle panowała wrzawa i sprzeczki. Poszedł do straganu starego maga. Mag nabył towar za pięćset sztuk złota.
Lentir skierował swoje kroki na dziedziniec, gdzie przeważnie można było wynająć najemników. Podszedł do grupy elfów.
- Najmę was za sto ruenów dla każdego.
- W porządku - odparł elf.
- Jutro zbiórka na środku placu koło zamku.
Najemnik skinął głową i zniknął z grupą swoich towarzyszy, żeby przyszykować się do drogi.
Rozglądał się dalej za najemnikami, a nie było ich wielu. Nie wyglądali zresztą na takich, co potrafią walczyć.
Grzechem nie jest upaść. Grzechem jest upaść i się nie podnieść.
Awatar użytkownika
Jen
Senna Zjawa
Posty: 296
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Jen »

Siedziała w karczmie i czekała na klienta. Obok niej leżał worek z głową serpula, który porwał córkę jej interesanta. Znalazła tego pseudosmoka i pozbyła się go, a potem zabrała dziewczynkę. Mała była tuż obok i popijała sok jabłkowy, a Jen trzymała kufel z piwem. Po chwili zobaczyły, jak przez tłum przedziera się rozgorączkowany, zmartwiony mężczyzna. Dziewczynka natychmiast się poderwała i rzuciła na ojca.
Jen jeszcze chwilę czekała, aż się sobą nacieszą. Po chwili mężczyzna zaczął jej dziękować i dał umówioną zapłatę razem z premią. Zaraz po tym opuścili karczmę. Dziewczynka pomachała kobiecie na pożegnanie, co, musiała przyznać, bardzo podbudowało jej ego. Dopiła trunek i również opuściła oberżę.
Szła z workiem szukając jakiegoś bogatego kupca, który chciałby sobie zrobić wypchaną głowę serpula. Kiedy przechodziła przez dziedziniec, na którym znajdowali się najemnicy, jakiś chudzielec wyrwał jej worek z ręki. Rozzłoszczona rzuciła się za nim. Gdyby się targowała, mogłaby za nią dostać kilka tysięcy ruenów, nie miała więc zamiaru jej stracić. Złapała go za ramię i obróciła ku sobie, by wyprowadzić celny cios w splot słoneczny. Niestety zdążył osłonić się workiem, więc uderzyła w skroń, wystarczająco mocno, by puścił worek, ale na tyle lekko, by nie zrobić mu jakiejś poważniejszej krzywdy. Zabrała to, co było jej, a także kilka ruenów, które wypadły mu z kieszeni, uznając je za rekompensatę. Dopiero wtedy zorientowała się, że zrobiła niezłe widowisko.
– Szybko! Musisz pójść ze mną – rzuciła. – Grozi ci wielkie niebezpieczeństwo!
– Dlaczego?
– Bo cię zabiję, jeśli nie pójdziesz.
- Shut up.
- I didn't say anything.
- You're thinking. That's annoying.
Awatar użytkownika
Lentir
Senna Zjawa
Posty: 274
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Nemoraianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lentir »

Rozmyślania Lentira przerwało dosyć dziwne wydarzenie. Kobieta kłóciła się i okładała pięściami z mężczyzną. Po powaleniu owego osobnika wyrwała mu worek z jakąś zawartością. Kobieta się oddaliła w swoją stronę. "Jeśli dobrze walczy, to przydałaby się" - pomyślał.
Biegł za dziewczyną. Po drodze zauważył, że nie jest ubrana w ciężką zbroję. Tylko w swobodny strój. Na nodze miała sztylet, w uchu kolczyk, miała urok osobisty. Jednak na Nemorianina nie działał. "Gdybym nie był demonem, pewnie by na mnie podziałał" - pomyślał.
Dogonił ją wreszcie:
- Przepraszam, ale czy masz trochę czasu? Mam pewną propozycję do zaoferowania - powiedział.
Grzechem nie jest upaść. Grzechem jest upaść i się nie podnieść.
Awatar użytkownika
Jen
Senna Zjawa
Posty: 296
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Jen »

Przyjrzała się mężczyźnie, który ją zaczepił. Wysoki, ciemnowłosy, ewidentnie wysportowany. Miał zielone, charakterystyczne dla Nemorian oczy. Zauważyła przewieszone przez plecy dwie szable i kilka toporków przy pasie. Poczuła nagły chłód. Nie chciałaby, by był jej przeciwnikiem w walce.
Z tego też powodu uśmiechnęła się najpiękniej, jak umiała.
- Wszystko zależy od typu propozycji. I bardzo chętnie z tobą na jej temat pogadam, kiedy tylko znajdę kogoś, kto chciałby to ode mnie kupić. - Wskazała na worek. - No a potem muszę znaleźć swojego towarzysza. Chyba gdzieś się zgubił... - Poczęła rozglądać się po tłumie, jakby mając nadzieję, że nagle się gdzieś cudem pojawi.
– Szybko! Musisz pójść ze mną – rzuciła. – Grozi ci wielkie niebezpieczeństwo!
– Dlaczego?
– Bo cię zabiję, jeśli nie pójdziesz.
- Shut up.
- I didn't say anything.
- You're thinking. That's annoying.
Awatar użytkownika
Lentir
Senna Zjawa
Posty: 274
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Nemoraianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lentir »

- Jeśli chodzi o ten rodzaj towaru, to pójdź z nim do stoiska czarownika. On kupuje tego typu rzeczy. Myślę, że kupi od ciebie po przyzwoitej cenie. Jeśli zaś chodzi o twojego towarzysza, to jak wyglądał? Jest to zwierzę czy człowiek? - powiedział. Oczekując na odpowiedź przyglądał się ukradkiem jej broni. Był to miecz jednoręczny. Dosyć praktyczny w walce i nie był to zwykły miecz. Lentir wyczuwał w nim jakąś nieznaną moc. Stal nie była ziemska, tylko anielska. Wyczuwał w niej rożne moce.
"Silny przeciwnik, jeśli chodzi o moce. W walce wręcz bym sobie poradził" - pomyślał.
Grzechem nie jest upaść. Grzechem jest upaść i się nie podnieść.
Awatar użytkownika
Jen
Senna Zjawa
Posty: 296
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Jen »

- Świetnie, w takim razie zaraz się tam udam. Albo może lepiej chodź ze mną - zaproponowała. - A po drodze możesz mi przekazać tę propozycję. Od razu jednak uprzedzam, iż jeżeli jest to oferta na tle erotycznym, od razu możesz udać się do najbliższego burdelu i krzyżyk ci na drogę. W każdym innym wypadku zapraszam na spacer - powiedziała z cynicznym uśmieszkiem, po czym ruszyła w stronę dzielnicy kupieckiej.
Starała się cały czas mieć mężczyznę na oku. Co prawda budził zaufanie, ale już się nauczyła, że nie powinna się zbyt odsłaniać. I przez cały czas wypatrywała, czy gdzieś nie ma jej towarzysza.
- A co do twojego pytania, nieznajomy - zwróciła się do mężczyzny. - Mój przyjaciel to wilk. Inteligentna bestia, powinien się niedługo sam znaleźć, ale na wszelki wypadek wolę go wypatrywać. Przezorność jeszcze nigdy mi nie zaszkodziła.
– Szybko! Musisz pójść ze mną – rzuciła. – Grozi ci wielkie niebezpieczeństwo!
– Dlaczego?
– Bo cię zabiję, jeśli nie pójdziesz.
- Shut up.
- I didn't say anything.
- You're thinking. That's annoying.
Awatar użytkownika
Meiher
Szukający drogi
Posty: 32
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Dziki smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Meiher »

Smok z elfką na grzbiecie leciał nisko nad ziemią. Zdarzyło się przypadkiem, że znaleźli się nad miastem. Wszyscy znajdujący się teraz na ulicach mogli zobaczyć smoka, i to z tak bliska, pewnie większość albo nawet i wszyscy po raz pierwszy i zapewne po raz ostatni.

W pewnej chwili elfka znajdująca się na grzbiecie gada krzyknęła: "Do góry!", ale smok nie zdążył zareagować i wyrżnął skrzydłem w wieżę strażniczą, upadając na środek rynku. W jednym momencie zbiegło się wokół nich zbiegowisko gapiów, okrążając smoka, a jednocześnie trzymając się w bezpiecznej odległości.

Smok zakrył sobą elfkę. Kiedy już to uczynił, zaczął uderzać ogonem, ryczeć i ziać ogniem w niebo, jednocześnie starał się nikogo nie zranić. Nie miał tego na celu, chciał ich tylko przestraszyć.
Awatar użytkownika
Lentir
Senna Zjawa
Posty: 274
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Nemoraianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lentir »

- Nie, spokojnie, nie chcę składać ci propozycji erotycznych. Chciałem zaoferować ci pojechanie do Opuszczonego Królestwa. Do pewnej wioski. Byłabyś potrzebna do ochrony tej wioski. Wynająłem jeszcze kilku elfich łuczników - powiedział.
Jego rozmowę przerwał nagły huk koło rynku. To wieża wartownicza obróciła się w ruinę. Lentir prawie ogłuchł. Dało się jeszcze słyszeć jakieś krzyki przerażenia. Popatrzył w stronę skąd dobiegały odgłosy. Dało się zobaczyć ogień. "Cóż to, smok?" - pomyślał.
- Przepraszam cię na chwilę, muszę to sprawdzić - powiedział. Skierował tam swoje kroki. Zobaczył leżącego smoka na ziemi, ziejącego ogniem we wszystkie strony. Podszedł do bestii.
- Może się uspokoisz - powiedział. Smok na niego popatrzył i zionął ogniem w jego kierunku. Nemorianin był na to przygotowany. Użył magii chaosu do zmiany struktury ognia, tak aby go minął. Coś pod smokiem się poruszyło. Jakieś stworzenie.
Ostatnio edytowane przez Lentir 13 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Grzechem nie jest upaść. Grzechem jest upaść i się nie podnieść.
Awatar użytkownika
Jen
Senna Zjawa
Posty: 296
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Jen »

Bestia ziała ogniem na wszystkie strony i uderzała ogonem gdzie popadnie. Jen pobiegła za Lentirem. Starała się omijać śmiercionośne ciosy smoka i znaleźć dogodne miejsce, by ugodzić, kiedy zobaczyła kogoś zasłoniętego przez skrzydlate monstrum. W mig zrozumiała, co się dzieje.
- Nie wiem jak ci na imię, ale przestań się tak rzucać, bo nikt nie pomoże twojemu towarzyszowi! - krzyknęła do smoka. - A co jeśli jest ranny?
Miała nadzieję, że to zadziała. Schowała miecz do pochwy i, nie czekając na reakcję bestii, powoli ruszyła w stronę osłoniętej osoby.
"Jen, co się dzieje? Znowu coś zmalowałaś?" - usłyszała złośliwy głos Azazela, swojego wilka.
- Spróbuj go jakoś uspokoić - poprosiła towarzysza obiecując sobie, że potem się z nim policzy.
Nie miała pojęcia, co wilk mówi do smoka, ale modliła się, żeby do niego przemówił.
– Szybko! Musisz pójść ze mną – rzuciła. – Grozi ci wielkie niebezpieczeństwo!
– Dlaczego?
– Bo cię zabiję, jeśli nie pójdziesz.
- Shut up.
- I didn't say anything.
- You're thinking. That's annoying.
Awatar użytkownika
Meiher
Szukający drogi
Posty: 32
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Dziki smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Meiher »

Smok zorientował się, że nic nie zagraża młodej elfce ani jemu i uspokoił się, jednak był gotowy do walki. Meiher stanął na lekko ugiętych łapach nie rozluźniając mięśni i składając skrzydła, jednocześnie ukazując przytuloną do jego boku czarnowłosą elfkę.

Obejrzał wszystkich gapiów. Najbardziej zainteresowała go osoba, która ochroniła się przed lecącym w strumieniem ognia.

Smok zareagował prawie natychmiastowo na zbliżającą się w jego stronę kobietę. W jednej chwili głowa gada zablokowała drogę kobiecie, której teraz spoglądał prosto w oczy. Każdy z tu obecnych mógł usłyszeć potężny, pełen złości głos smoka mówiącego tylko do kobiety:
- Nie radziłbym ci się zbliżać. - Gad nie poruszał przy tym szczęką.

Meiher miał złamane skrzydło.
Awatar użytkownika
Phenomena
Kroczący w Snach
Posty: 230
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Phenomena »

Chcąc, nie chcąc, kroki Phen powiodły ją na dziedziniec. Ku jej zdziwieniu panowała tu niesamowita wrzawa, choć niektórzy z otaczających ją ludzi stali jakby byli wykuci z marmuru. Na twarzach tych malowało się zaskoczenie graniczące z przerażeniem. Inni zaś dramatycznie coś szeptali, lub po prostu darli się jak stado wariatów. Kobieta niewiele myśląc dopchała się do centrum zdarzeń, gdyż już z daleka widziała sporego smoka. Dawno nie widziała smoka. Podobno upolowanie tego stworzenia wiązało się z zastrzykiem wielu ciężkich ruenów, jednak jej nigdy nie pociągały. Cóż, tak po prawdzie, po prostu nieco ją zatrważały. Zbladła lekko, mając przed sobą niewielką grupkę osób. Właściwie to posiniała, widząc kruchą elfkę kołaczącą się u stóp smoka. Na wszystkie świętości, pomyślała. Tuż obok przyuważyła czarnowłosą kobietę i kogoś, kto wyglądał jej na nemorianina. Prędko poszukała na jego palcu specyficznego pierścienia. Zgadza się. Właśnie w tym momencie, gdy obniżyła wzrok, dostrzegła także wilka.
- Nieźle - mruknęła sama do siebie, podchodząc kilka kroków. Usłyszała chrapliwy głos smoka, a jej włoski na karku zjeżyły się. Poczuła ciężką, zimną gulę w żołądku. Jednak smok był piękny. Najwyraźniej też ranny. Westchnęła bezgłośnie i mimo woli poklepała się po swojej broni. Każdej możliwej przy jej ciele.
- Dajcie spokój - zakrzyknęła. Mogli mieć wrażenie, że wyrosła spod ziemi. Każdy wgapiał się w smoka. - Nie widzicie, że jest ranny? Nie sądzę, żeby coś komuś zagrażało. Zapewne był to wypadek - osądziła całą sytuację lekkim, wyuczonym tonem i przywołała pustkę na twarz. Jej oczy były jednak skupione. I wbite w oczy smoka.
Awatar użytkownika
Lentir
Senna Zjawa
Posty: 274
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Nemoraianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lentir »

Kobieta i jej towarzysz wilk zaczęli w jakiś sposób komunikować się ze zwierzęciem. Po czym wilk podszedł do smoka. Bestia przestała ziać ogniem. Wycharczał coś jeszcze, co brzmiało jak ostrzeżenie, żeby się nie zbliżać. Lentir zauważył, że ma złamane skrzydło.
Pogrzebał coś w swoim plecaku i wyciągnął miksturę którą ostatnio kupił. Podszedł do smoka, mimo że zrobił się niespokojny, i wlał mu do pyska miksturę. Smok chciał położyć go na ziemię swoim ogonem, ale odskoczył do tyłu.
- Spokojnie, ta mikstura uśmierzy ból - powiedział. Zwrócił uwagę na kobietę stojącą z tyłu. Zdziwiło go to, bo tam nikogo przed chwilą nie było.
Dziewczyna była chuda i średniego wzrostu. Miała ledwo zauważalną czarną bliznę pod lewym okiem. Zaczął się zastanawiać skąd się wzięła i nad jej szybkością.
Grzechem nie jest upaść. Grzechem jest upaść i się nie podnieść.
Awatar użytkownika
Jen
Senna Zjawa
Posty: 296
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Jen »

- Nie radziłbym ci się zbliżać - usłyszała przerażający, wibrujący w powietrzu głos, od którego aż zjeżyły jej się włoski na skórze. Zazwyczaj, by się nie bać, wolała się wściec, przynajmniej nie stała wtedy jak słup. Toteż teraz również tak zrobiła.
- Schowaj dumę do kieszeni, kolego. Ty masz złamane skrzydło, a twój przyjaciel także może być zraniony. Mogę wam pomóc, ale najpierw pozwól mi na to! - Zrobiła groźną minę.
Wtem mężczyzna podał smokowi jakąś miksturę i niemalże natychmiast odskoczył przed ogonem bestii. Jen, wykorzystując sytuację podeszła do zasłoniętego towarzysza ognistego gada, czy może lepiej powiedzieć - towarzyszki. Była nią czarnowłosa elfka.
- Wszystko w porządku? Możesz wstać? - Pomogła jej się unieść.
"Muszę przyznać, że jestem zdziwiony" powiedział Azazel z zadumą. "Od kiedy to pomagasz komuś bezinteresownie?
Zacisnęła mocno zęby.
- Cholera, starzeję się.
– Szybko! Musisz pójść ze mną – rzuciła. – Grozi ci wielkie niebezpieczeństwo!
– Dlaczego?
– Bo cię zabiję, jeśli nie pójdziesz.
- Shut up.
- I didn't say anything.
- You're thinking. That's annoying.
Awatar użytkownika
Phenomena
Kroczący w Snach
Posty: 230
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Phenomena »

Zmarszczyła czoło ledwie zauważalnie, oglądając to dziwne przedstawienie. Co najważniejsze, nikt chyba już nie będzie próbował skakać sobie do gardeł. Cóż, to dość złe określenie, gdy potencjalnym wrogiem miałby być smok. Phen odgarnęła włosy i przesunęła dłonią po twarzy zmęczonym gestem. Zastanawiała się, cóż takiego było we flakonie, którego zawartość wlał do paszczy smoka postawny mężczyzna. W każdym razie musiało być nieźle naładowane mocą, skoro twierdził, że taka ilość pomoże na złamane, najwyraźniej, skrzydło. Gdy spostrzegła, że dostęp do niewielkiej istotki obok smoka jest wolny, i że podąża ku niej czarnowłosa, pobiegła prędko za nią. W głowie jej majaczyło, że jeśli każdy z tej zgrai nie będzie dziś ranny, to będzie to cud. Wstrząsnęła jednak głową i myśl odeszła. Po cóż złorzeczyć.
- Hej. Pomogę ci - zakomunikowała zdawkowo, będąc już tuż obok młodej kobiety. Złapała drobną istotkę pod jedno ramię i pomogła unieść w górę. Wydawało się, że ma się dobrze. Mogła wyglądać jedynie na dość przestraszoną i zdezorientowaną, jednak chyba wszystkie kosteczki miała na miejscu. Phen spojrzała z ukosa na kobietę obok.
- Mam nadzieję, że nie przygrzmoci nam ogonem za to, że śmiałyśmy jej dotknąć - mruknęła ponuro, wpatrując się teraz w elfkę, a właściwie w elfie ucho, gdyż twarz istotki przysłaniały teraz potargane włosy.
Awatar użytkownika
Lara
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 123
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lara »

Jechała w stronę miasta, mimo iż bardzo nie lubiła przebywać wśród ludzi. "Kiedyś jednak trzeba kupić nowe siodło" - pomyślała znużona. Jednak pomimo tego jechała wolno i z oporem. Jej ogier doskonale znał jej stosunek do ludzi, więc nie spieszył się krocząc spokojnym stępem. Gdy mijała bramę, na niebie pojawił się smok. Leciał nisko, za nisko. Nagle uderzył w wieżę strażniczą. Sequard zatrzymał się oszołomiony. Dziewczyna patrzyła na pył i gruz sypiący się z resztek budowli. Nagle potrząsnęła głową odpychając szok.
- Trzeba mu pomóc, zanim ktoś zapragnie go dobić - przekazała Siwemu w mowie zwierząt. Ogier nie czekając na sygnał ruszył kłusem w stronę, gdzie powinien być prawdopodobnie ranny smok. No cóż, braku odwagi to temu zwierzęciu nie można było zarzucić.

Na ulicach było już pełno gapiów, gdyby szła, musiałaby się nieźle natrudzić, żeby się przez nich przedrzeć, ale na szczęście podróżowała konno, a wszyscy rozstępowali się na dźwięk podków szybko obijających się o bruk.
- Dajcie spokój. Nie widzicie, że jest ranny? Nie sądzę, żeby coś komuś zagrażało. Zapewne był to wypadek - usłyszała wjeżdżając w okrąg wyznaczony przez tłum. Dziewczyna, która wykrzyczała to krótkie przemówienie, stała na obrzeżach koła gapiów i wpatrywała się w oczy smoka. W całej scenie brał udział bardzo wysoki czarnowłosy mężczyzna, który aktualnie podawał smokowi miksturę. Jej doskonały wzrok pozwolił bezbłędnie rozpoznać ciecz. "Ból uśmierzy, a skrzydło dalej będzie złamane". Nagle dostrzegła również kogoś, kogo spotkać nie powinna. "Jen, Azazel!" Kiedy smok wyładowywał swoją złość na mężczyźnie, jej znajoma podeszła do osoby leżącej u stóp bestii. Po chwili dołączyła do niej jeszcze dziewczyna, na którą w pierwszej kolejności Lara zwróciła uwagę.

Zeskoczyła z siodła i podeszła bardzo powoli do smoka.
- Mogę ci pomóc, jeśli pozwolisz – zwróciła się do smoka nie zwracając uwagi na jego towarzysza, który już otrzymał opiekę.
"Kiedy wydarza się cud, głupiec podchodzi i gapi się z otwartą gębą. Rozsądny człowiek bierze nogi za pas, bo z takich rzeczy nigdy nie wynika nic dobrego." - Jarosław Grzędowicz
Awatar użytkownika
Meiher
Szukający drogi
Posty: 32
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Dziki smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Meiher »

Meiher, zmęczony już tym całym zamieszaniem, uwalił się na ziemię rozkładając ogromne cielsko. Przez chwilę nie interesowało go zupełnie nic, jednak po chwili przypomniał sobie o swojej towarzyszce. Spojrzał na nią i zobaczył, że nie ma co się martwić o nią, gdyż widocznie nie była w niebezpieczeństwie.

Elfka nie stawiała oporów przed pomocą daną jej przez dwie kobiety, dała się unieść, jednak nie pozwoliła zbytnio odsunąć się od smoka. Nie odezwała się ona ani słowem.

Gad spojrzał na tłum nic nie robiących gapiów i warknął:
- Rozejść się!
Tłum bez zastanowienia to uczynił, wywołując tym jeszcze większe zamieszanie niż wcześniej. Kiedy tłum się rozszedł, smok odezwał się do osób pomagających jemu i jego towarzyszce:
- Przepraszam was za moje zachowanie. - Oglądał kolejno pozostałych.
Zablokowany

Wróć do „Valladon”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości