Leonia[pokój w karczmie]Na rozdrożu

Bardzo duże miasto portowe, mające aż trzy porty, w tym dwa handlowe, a jeden z którego odpływają jedynie statki pasażerskie. Znane z bardzo rozwiniętej technologi produkcji statków i łodzi, o raz hodowli rzadkich roślin nadmorskich.
Zablokowany
Jenya
Rasa:
Profesje:

[pokój w karczmie]Na rozdrożu

Post autor: Jenya »

Poprzedni wątek
Dziewczyna przekręciła klucz w zamku i otworzyła pokój. Nie był on zbyt duży. Dwa niewielkie łóżka, stół, parę krzeseł, pojemna szafa i dwa okna wychodzące na ulice miasta. Przy jednej ze ścian był niewielki kominek w którym strzelał radośnie ogień. Dziewczyna rzuciła torbę koło jednego z posłań i zaczęła zdejmować mokrą suknię. Nie trwało jednak długo gdy stała nago. Ściągnęła szybko nakrycie z łóżka i owinęła się nim szczelnie. Położyła Maoru na stole. Deszcz nadal bił za oknami żałobne melodie. Na parapet przyleciał niewielki gołąb i przyciskając się do szyby prawdopodobnie starał uchronić przed zmoknięciem. A może zaglądał ciekawie co robi dwójka? Poczochrała włosy na głowie starając się wytrzepać resztki wody. Dopiero teraz zwróciła rubinowy wzrok na Szarego. Nie wiedziała jak dobrać słowa. Położyła mokre rzeczy przy kominku sama kucając przed nim.
-Szary... mógłbyś zrobić dla mnie jedną rzecz? Ostatnią rzecz o jaką cię poproszę?- Zapytała cicho. W jej oczach mieniło się światło płomieni.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Chciał jeszcze odpowiedzieć Tenisse, ale Jenya już odeszła od stołu, więc jedynie skinął jej głową i poszedł za nią jak jakiś cień.

Wchodząc do pokoju powiódł spojrzeniem po ścianach i sprzętach się w nim znajdujących. Zamknął drzwi, a widząc że Jenya się rozbiera obrócił się do niej plecami, żeby jej nie krępować. Kiedy już się owinęła i przykucnęła przy kominku, podszedł bliżej stajac jakiś metr za jej lewym ramieniem.
Długo nie odpowiadał na pytanie które padło z ust lisicy. Miał nadzieję, że nie chodziło jej o jedną z tych rzeczy, które krążyły mu po głowie. Odchrząknął jednak i odegnał myśli, przestając się nad tym zastanawiać.
- Słucham cię. - tylko tyle odpowiedział, nie chcąc niczego obiecywać.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Dziewczyna milczała jeszcze chwilę po czym wstała i podeszła do mężczyzny. Stała blisko, tak by mogła spojrzeć Szaremu w oczy. Ponownie odgarnęła mu kosmyki włosów za ucho.
-Czy mógłbyś... te jedną jedyną noc udawać, że coś do mnie czujesz?- Zapytała cicho i niepewnie mimo iż nie odrywała od niego rubinowego wzroku.
-Czy mógłbyś ten jeden jedyny wieczór udawać, że jestem dla ciebie najważniejsza? Że naprawdę coś dla ciebie znaczę?... czy byłbyś w stanie na tę jedną noc mnie pokochać?- Nie było w tym rozpaczliwego tonu. Nie chciała go błagać czy przekonywać. Nieśmiało zapytała mając niewielką nadzieję, że się zgodzi.
-Po tej jednej jedynej nocy już nigdy bym do tego nie wróciła. O nic więcej już nie będę prosiła, i na nic innego liczyła. Ja wiem jak jest naprawdę, ale chciałabym... choć przez chwilę...- Zacisnęła dłonie na sukience. Wkoło roznosił się lekki szum deszczu za oknem.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Westchnął w duchu słysząc jej słowa. Skąd wiedział, że właśnie o to poprosi? Ale nie mógł się zgodzić. Chciał ją przytulić, ale wiedział że może to źle zrozumieć. Więc stał wciąż w miejscu, jedynie zsuwając kaptur, żeby widziała jego twarz. Był jak zwykle spokojny, ale w jego oczach tlił się żal. Pokręcił przecząco głową, otwierając usta.
- Nie Jenyu. To tak nie działa. Tylko jeszcze bardziej bym cię skrzywdził, jeślibym się zgodził. I sama byś zauważyła, że udawanie nie jest kluczem do szczęścia. A przebywając z tobą przyniosę ci tylko cierpienie, nic poza tym. - chciał powiedzieć coś więcej, ale nie wiedział do końca czy to jej bardziej nie zaboli. Więc zamilkł, wpatrując się w ścianę nieco po lewej od Jenyi i nie wykonując żadnego ruchu.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Dziewczyna uśmiechnęła się ciepło, ale i smutno zarazem. Pokręciła przecząco głowa wprawiając w ruch białe włosy.
-Nic nie szkodzi, chciałam tylko wiedzieć. Może oboje patrzymy na to trochę inaczej, ty widzisz krzywdę ja coś innego... ale nieważne.- Pokręciła jeszcze raz głową.
-W takim razie poszukam kogoś innego.- Jej oczy zalśniły. Zrobiła krok w tył i podeszła do swojej sukni. Kucnęła sprawdzając czy przeschła.
-Widzisz, zamierzam wziąć udział w tej wojnie. Kto wie może już nie wrócę z niej żywa. Chciałam więc móc tę ostatnią noc poczuć co to miłość. Póki jest okazja. Potem już jedynie będę zabijać. A to nie idzie w parze z miłością. Poszukam więc kogoś kto będzie wstanie mnie pokochać. Nie ważne czy będzie udawał, czy tak naprawdę to wszystko będzie tylko iluzją. Chcę dziś poczuć się kochana... ważna dla kogoś. Ten jeden i ostatni raz.- Jej głos był ciepły i spokojny a z twarzy nie schodził uśmiech.
-Nie winię cię, za to, że mnie nie kochasz. Po prostu czasem nie dostajemy tego co chcemy.- Dodała zakładając jeszcze wilgotny materiał sukni. Podeszła do okna i otworzyła je na oścież. Gołąb odleciał na dach. Wzięła głęboki wdech.
-Nie czekaj na mnie, wrócę rano. Wyśpij się jutro może być ciężki dzień.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Zmarszczył brwi słysząc jej słowa. Nie podobała mu się taka postawa dziewczyny. Kiedy podchodziła do okna, ruszył za nią i złapał za ramię zanim zdążyła wyskoczyć na zewnątrz.
- To twoje życie. Masz go jeszcze całkiem sporo przed sobą. Nie zmarnuj tej szansy przez jedną osobę, która nie potrafi nikogo pokochać. - zamilkł na chwilę, ale wciąż jej nie puszczał. Nie chciał, żeby zrobiła coś niestosownego. Ale w końcu sam powiedział, że to jej życie. Nie powinien się wtrącać ani na nic namawiać. Westchnął i puścił jej rękę.
- Powodzenia i uważaj na siebie. - obrócił się plecami do niej i dodał jeszcze - Rano już mnie tu nie będzie.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Popatrzyła wpierw na rękę, która ją trzymała a potem na twarz mężczyzny.
-Jakiej szansy? bo nie rozumiem. Nie możesz być pewien co jest przede mną, ale hej... idę tłuc się z hordami umarlaków. Nie liczyłabym na wiele.- Uśmiechnęła się lekko. Kiedy jednak Szary ją puścił i się odwrócił spoważniała. Westchnęła i usiadła na parapecie.
-A więc nie czekasz na mnie? Czyli to jednak jest rozstanie? Liczyłam, że nasza podróż jeszcze się nie zakończy.- Odchyliła się mocno by spojrzeć na pochmurne niebo.
-Skoro tak...- Zeskoczyła z parapetu i w paru susach była już przy nim. Złożyła mu na policzku ostateczny pocałunek po czym uśmiechnęła się ciepło.
-Dziękuję za wszystko. Jestem ci naprawdę wdzięczna i zawsze zachowam w sercu twój obraz jako kochanego mruka. Naprawdę wiele mnie nauczyłeś i wiele mi ofiarowałeś. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś cię zobaczę a jak nie będę cię obserwowała tam z góry.- Wskazała palcem na sufit po czym przytuliła się do niego mocno.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Zatrzymał się kiedy do niego podbiegała, ale nie obrócił się. Wzrok cały czas miał zwrócony na ścianę naprzeciwko. Nie zareagował ani na jej dotyk, ani na słowa. Wszystko co chciał i musiał powiedzieć już padło. Nie miał nic do dodania. Nie chciał z nią zostać bo i tak już wystarczająco się do niego przywiązała. Im dłużej zwlekałby z odejściem, tym jej żał do niego mógłby być większy. Może tego nie okazywała, ale domyślał się jak się rzeczywiście czuje.
Otworzył usta, żeby zapewnić ją, że na pewno nie zginie. Ale czy był sens? Nie znał przyszłości. Będzie tak jak musi być. Tak jak od zawsze było. Skinął jedynie głową, nie wiadomo czy to na pożegnanie Jenyi, czy też żeby utwierdzić się w przekonaniu że takie wyjście jest najlepsze.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Do pokoju przez otwarte okno wleciał gołąb i już po chwili mogli usłyszeć za sobą oklaski. Na podłodze po turecku siedziała młoda dziewczyna, może rok młodsza od lisicy. Okrywał ją czarny płaszcz a spod kaptura wystawały rude loki. Zadziorny uśmiech idealnie komponował się z ostro zielonymi źrenicami.
-No brawo brawo. Co za wzruszające przedstawienie. A z nami się nawet nie pożegnałaś.- Odezwała się nie ruszając z miejsca. Jenya wychyliła się za Szarego i zdębiała.
-Miria? Co ty tu robisz?!- Zawołała zdenerwowana. Z wszystkich czarodziejek, czemu akurat ją musiała spotkać? Nigdy się nie lubiły. Dziewczyna wstała pośpiesznie i otrzepała czarny płaszcz.
-No wielkoludzie nie zawiodłeś mnie. Kibicowałam ci z całego serca. Wiedziałam, że spiszesz się na medal. Wiedziałam to od jakże nieudanego przywitania przez tego sierściucha.- Puściła mu oczko i zarzuciła ręce za głowę.
-Przynoszę wam pozdrowienia od Mistrza. A także ponowne zaproszenie do zamku. W końcu Jenya nie zakończyła jeszcze szkolenia, choć za stosowanie magi bez zezwolenia powinna zostać wykopana na zbity pysk. Ale nie mnie kwestionować rozkazy Mistrza.- Z jej twarzy nie schodził niemiły uśmiech.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Nie miał ochoty kolejny raz tracić czasu na rozmowy z jakimiś magami. Westchnął cicho i położył dłoń na ramieniu Jenyi. Skinął głową na pożegnanie i powiedział cicho, żeby tamta druga nie usłyszała.
- Poradzisz sobie z nimi. - po tych słowach założył na powrót kaptur i maskę, po czym skierował kroki w stronę drzwi. Nie chciało mu się nawet spojrzeć na tamtą dziewczynę. Może i generalizował, ale uważał że każdy mag to człowiek któremu wydaje się że zjadł wszystkie rozumy i jest lepszy od innych. Cóż, nie miał zamiaru nikomu uświadamiać, że tak nie jest. Nie odwrócił się jż więcej, otwierając drzwi.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

-Wiedziałam, że wam nie wyjdzie, nikt nie jest w stanie z tobą wytrzymać głupi sierściuchu.- Śmiech czarodziejki był niezwykle okrutny. Lisica jednak nie zwracała na to uwagi. Patrzyła za wychodzącym mężczyzną. Wiedziała, że już go nie zatrzyma. Widocznie pozostaje jedynie pogodzić się z owym faktem. Dopiero gdy zniknął za drzwiami obróciła gniewny wzrok na dawną towarzyszkę.
-Nie twój zasrany interes. Idź powiedz swojemu kochanemu Mistrzowi, że w dupie mam jego zaproszenie. Mam już swoje plany.- Miria zmrużyła oczy.
-Zamierzasz iść na tę wojnę? Żeby płakać im po kątach i sikać po siebie. Będziesz im tylko przeszkadzać.- Lisica zacisnęła mocniej pięści. Nie odpowiedziała nic. Ruszyła w stronę okna popychając po drodze dziewczynę. Wyskoczyła przez okno i zniknęła w strugach deszczu. Młoda czarodziejka również zniknęła przemieniając się z powrotem w szarego gołębia.
Zablokowany

Wróć do „Leonia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość