Kryształowe Królestwo ⇒ [Jeden z domków]
- Aurill
- Zsyłający Sny
- Posty: 309
- Rejestracja: 16 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
[Jeden z domków]
Aurill posłusznie poszła do łazienki by się wykąpać. Miała nadzieję, że zmyje z siebie cały smutek. Jednak i to nie dało pożądanego rezultatu.
Kiedy wyszła z łazienki Dolhard siedział na fotelu. Zaszła go od tylu i objęła.
- Nie tak wyobrażałam sobie ten tydzień - powiedziała ze smutkiem w głosie. A miało być tak pięknie pomyślała jeszcze i ucałowała go w policzek.
Te wszystkie emocje pozbawiły ją energii. Położyła się na łóżku i i wpatrywała w sufit. Może i by zasnęła, ale chciała jeszcze chwilę porozmawiać z ukochanym.
- jak myślisz co ona teraz zrobi? Dokąd poleci?- zapytała z niepokojem. Wiedziała, że te pytania nie ucieszą Dolharda, ale musiała je zadać. Nie umiała w tej chwili myśleć o czymś innym.
Kiedy wyszła z łazienki Dolhard siedział na fotelu. Zaszła go od tylu i objęła.
- Nie tak wyobrażałam sobie ten tydzień - powiedziała ze smutkiem w głosie. A miało być tak pięknie pomyślała jeszcze i ucałowała go w policzek.
Te wszystkie emocje pozbawiły ją energii. Położyła się na łóżku i i wpatrywała w sufit. Może i by zasnęła, ale chciała jeszcze chwilę porozmawiać z ukochanym.
- jak myślisz co ona teraz zrobi? Dokąd poleci?- zapytała z niepokojem. Wiedziała, że te pytania nie ucieszą Dolharda, ale musiała je zadać. Nie umiała w tej chwili myśleć o czymś innym.
[url=http://img65.imageshack.us/img65/2990/h1tc8.jpg]Euri[/url]
Smutek Aurill udzielił się także jemu, był pewien, że każde uczucie tej kobiety będzie na niego wpływało. "Czyż nie miało być tak od początku ? Czyż tego właśnie nie chcesz ?" - zadał sobie pytania, będąc szczerym ze sobą stwierdził, że właśnie tego chciał i dalej chce. Obserwował jej nogi, zakryte do połowy ud przez szlafrok. Poszedł za nią i położył się obok. - Na pewno dalej niszczy ją jej własna nienawiść, poleci szkolić się jeszcze w poznanej magii. - odpowiedział i westchnął. Nie bardzo wiedział co myśleć o ich dziecku. Litować się nad nim, czy raczej odwzajemnić nienawiść. Wiedział jednak, że nie zdoła oddać w połowie tak silnego uczucia jakim pała Aravira do niego. Zbyt wiele takich uczuć było w jego życiu. Na szczęście przy elfce uczy panować nad swoja porywczością. W końcu zaczyna wykorzystywać mądrość zdobywaną przez całe swoje długie życie. Schował twarz w włosach ukochanej. - Życzmy jej aby znalazła własne szczęście i miejmy nadzieję, że uczucia miotające jej serce zamienią się w swoje przeciwieństwa. Nie sądzisz, że tak będzie dobrze, w tej chwili ? - powiedział, dmuchając jej ciepłym oddechem w ucho i szyję.
"Nie uwierzysz, jak głęboko oszustwo, podłość i skurwysyństwo zakorzenione są w naturze ludzkiej."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
- Aurill
- Zsyłający Sny
- Posty: 309
- Rejestracja: 16 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
Aurill jeszcze raz przytuliła się do Dolharda. W tym momencie nic więcej nie było jej go "szczęścia" potrzebne. Zastanawiała się jak będzie twarz wyglądać ich życie, życie Araviry ...
Od ciała jej ukochanego biło ciepło o jakim kiedyś mogła tylko pomarzyć. Jak dobrze znaleźć się w jego ramionach pomyślała.
Pocałowała go czule na dobranoc i zasnęła jak niemowlak.
Od ciała jej ukochanego biło ciepło o jakim kiedyś mogła tylko pomarzyć. Jak dobrze znaleźć się w jego ramionach pomyślała.
Pocałowała go czule na dobranoc i zasnęła jak niemowlak.
[url=http://img65.imageshack.us/img65/2990/h1tc8.jpg]Euri[/url]
W końcu ocknął się z czarnej dziury jaką stał się jego umysł. Gdy leżał tak obok ukochanej, nie chciał o niczym myśleć. Wiedział, że ma jeszcze na takie sprawy mnóstwo czasu. Mógłbym tak rozmyślać całe wieki.
Aurill już spała. Uśmiechnął się do siebie widząc co zrobiła. Rękę przerzuciła mu przez brzuch, a jego nogi krepowała jej noga. Tak jakby podświadomie, przez sen próbowała go zatrzymać przy sobie. Delikatnie wyswobodził się z jej objęć. Ciągle się uśmiechając, przykrył ją kołdrą.
- Będę blisko - powiedział cicho. Nie wiedział czy czasem mu się to nie przewidziało, ale dałby głowę sobie uciąć, że widział jak się lekko uśmiechnęła. Poszedł do salonu i usiadł w fotelu, przedtem zabierając dwie butelkę wina i kieliszek. Jednak wstał i dołożył drewna do kominka. Otworzył wino i nalał sobie niemal do pełna. Jego myśli powędrowały do nieznanej przyszłości. Zastanawiał się czy nadchodzące dni, miesiące, lata przyniosą szczęście czy cierpienie. Miał nadzieję, że to pierwsze będzie przeważało. Zaczynało się przejaśniać, a on dopiero otrząsnął się z własnych myśli. Wypił tylko jeden kieliszek westchnął z dezaprobatą.
- Ta kobieta jednak ma na mnie ogromny wpływ... - powiedział pod nosem. Poszedł do sypialni i wsunął się pod kołdrę. Elfka jakby instynktownie wyczuwając jego bliskość przysunęła się do niego. Przytulił się do niej i zasnął.±³ siê pod ko³drê. Elfka jakby instynktownie wyczuwaj±c jego blisko¶æ przysunê³a siê do niego. Przytuli³ siê do niej i zasn±³.
Aurill już spała. Uśmiechnął się do siebie widząc co zrobiła. Rękę przerzuciła mu przez brzuch, a jego nogi krepowała jej noga. Tak jakby podświadomie, przez sen próbowała go zatrzymać przy sobie. Delikatnie wyswobodził się z jej objęć. Ciągle się uśmiechając, przykrył ją kołdrą.
- Będę blisko - powiedział cicho. Nie wiedział czy czasem mu się to nie przewidziało, ale dałby głowę sobie uciąć, że widział jak się lekko uśmiechnęła. Poszedł do salonu i usiadł w fotelu, przedtem zabierając dwie butelkę wina i kieliszek. Jednak wstał i dołożył drewna do kominka. Otworzył wino i nalał sobie niemal do pełna. Jego myśli powędrowały do nieznanej przyszłości. Zastanawiał się czy nadchodzące dni, miesiące, lata przyniosą szczęście czy cierpienie. Miał nadzieję, że to pierwsze będzie przeważało. Zaczynało się przejaśniać, a on dopiero otrząsnął się z własnych myśli. Wypił tylko jeden kieliszek westchnął z dezaprobatą.
- Ta kobieta jednak ma na mnie ogromny wpływ... - powiedział pod nosem. Poszedł do sypialni i wsunął się pod kołdrę. Elfka jakby instynktownie wyczuwając jego bliskość przysunęła się do niego. Przytulił się do niej i zasnął.±³ siê pod ko³drê. Elfka jakby instynktownie wyczuwaj±c jego blisko¶æ przysunê³a siê do niego. Przytuli³ siê do niej i zasn±³.
"Nie uwierzysz, jak głęboko oszustwo, podłość i skurwysyństwo zakorzenione są w naturze ludzkiej."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
- Aurill
- Zsyłający Sny
- Posty: 309
- Rejestracja: 16 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
Aurill obudziła się wcześnie rano. Przy jej boku spał jej ukochany. Spojrzała na niego i zastanowiła się czy go czasem nie obudzić. Spał słodko, ale nie chciała sama zasiąść do śniadania.
Po chwili już całowała delikatnie jego usta. On otworzył oczy i uśmiechnął się. Cały czas pamiętała o wyborze Araviry, ale nie chciała się smucić, nie chciała psuć do reszty ich wycieczki.
Znów pocałowała ukochanego, tym razem namiętniej. Poczuła jak jej ciało rozpala żar, znów było jak dawniej. Znów spojrzała w jego niebieskie oczy i zapomniała o wszystkich troskach. Całując Dolharda zaczęła powoli zdejmować z siebie ubrania.
Po chwili już całowała delikatnie jego usta. On otworzył oczy i uśmiechnął się. Cały czas pamiętała o wyborze Araviry, ale nie chciała się smucić, nie chciała psuć do reszty ich wycieczki.
Znów pocałowała ukochanego, tym razem namiętniej. Poczuła jak jej ciało rozpala żar, znów było jak dawniej. Znów spojrzała w jego niebieskie oczy i zapomniała o wszystkich troskach. Całując Dolharda zaczęła powoli zdejmować z siebie ubrania.
[url=http://img65.imageshack.us/img65/2990/h1tc8.jpg]Euri[/url]
Elf i elfka stali pod drzewem, na pagórku niedaleko jeziora. Było piękny dzień, promienie słońca radośnie odbijały się od powierzchni wody. Co chwila jednak kolejna chmura na chwilę odbierała trochę tych promieni i rzucała cienie. Para obejmowała się i patrzyła na to przedstawienie, które jakby niebo robiło specjalnie dla nich. Jakby chciało przypomnieć, że życie ma wiele pięknych aspektów. W pewnej chwili pocałowali się, zetknięcie wargami, które wyrażało wszystko. Kiedy się odsunęli od siebie. Patrzył na twarz kobiety i nie mógł uwierzyć, że jest taka piękna. Elfka uśmiechnęła się i powiedziała :
- Wracaj do mnie - te słowa go zdziwiły. Chciał już protestować, przecież właśnie z nią był. Poczuł, że ona ma rację. A gdy poczuł dotyk, odległy, z innego świata. Słodki, podniecający, czasem słony od łez, czasami gorzki jak wstyd, ale taki znajomy. Popatrzył na kobietę w swoich ramionach, ta tylko promiennie się uśmiechnęła. Odwzajemnił ten uśmiech.
- Chyba nie będzie zła jeśli jedyną kobietą, która odwiedza mnie w snach jest ona sama - powiedział tylko i przymknął oczy.
Obudził się w momencie, gdy Aurill odsuwała swoją twarz od niego i nadal miała zamknięte oczy. Mimowolnie na jego twarzy pojawił się uśmiech. Przy niej taka mimika była naturalna. Nic nie powiedzieli, każde z nich wiedziało co zaraz się stanie. Ich pocałunki stawały się coraz gorętsze, przestali ograniczać się tylko do swoich ust. Powoli się rozbierali, znali dobrze swoje ciała. Wiele razy widzieli się nago, nie zmieniło to jednak faktu, że widok jej krągłości przestał, bądź choć trochę zmalało podniecenie.
- Przyćmiewasz swoim blaskiem, nawet najpiękniejszą boginię - wyszeptał tylko, gdy odległość jego warg od jej skóry na to pozwoliła. Zaczął udowadniać jej swoje słowa...
- Wracaj do mnie - te słowa go zdziwiły. Chciał już protestować, przecież właśnie z nią był. Poczuł, że ona ma rację. A gdy poczuł dotyk, odległy, z innego świata. Słodki, podniecający, czasem słony od łez, czasami gorzki jak wstyd, ale taki znajomy. Popatrzył na kobietę w swoich ramionach, ta tylko promiennie się uśmiechnęła. Odwzajemnił ten uśmiech.
- Chyba nie będzie zła jeśli jedyną kobietą, która odwiedza mnie w snach jest ona sama - powiedział tylko i przymknął oczy.
Obudził się w momencie, gdy Aurill odsuwała swoją twarz od niego i nadal miała zamknięte oczy. Mimowolnie na jego twarzy pojawił się uśmiech. Przy niej taka mimika była naturalna. Nic nie powiedzieli, każde z nich wiedziało co zaraz się stanie. Ich pocałunki stawały się coraz gorętsze, przestali ograniczać się tylko do swoich ust. Powoli się rozbierali, znali dobrze swoje ciała. Wiele razy widzieli się nago, nie zmieniło to jednak faktu, że widok jej krągłości przestał, bądź choć trochę zmalało podniecenie.
- Przyćmiewasz swoim blaskiem, nawet najpiękniejszą boginię - wyszeptał tylko, gdy odległość jego warg od jej skóry na to pozwoliła. Zaczął udowadniać jej swoje słowa...
"Nie uwierzysz, jak głęboko oszustwo, podłość i skurwysyństwo zakorzenione są w naturze ludzkiej."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
- Aurill
- Zsyłający Sny
- Posty: 309
- Rejestracja: 16 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
-Ty też jesteś całkiem niezły - odpowiedziała ze śmiechem w głosie.
Uwielbiała kiedy Dolhard ją dotykał, kiedy ją całował i udowadniał swoją miłość. Cieszyła się, że pomimo swojego wieku wciąż jest dla niego atrakcyjna, nagle zrozumiała sens sowich myśli. Przecież ona zawsze będzie dla niego małolatą, z jej ust wydobył się cichutki śmiech który szybko stłumiła.
Aurill czuła się fantastycznie, nagle do drzwi ktoś zapukał. Na początku zignorowała to, ale kolejne pukanie do drzwi sprawiło że się zirytowała. Spojrzała wymownie na Dolharda. Nie lubiła kiedy ktoś jej przeszkadzał, zwłaszcza kiedy zaczynało się tak ciekawie.
- Hallo!- zza drzwi usłyszała kobiecy głos ...
Uwielbiała kiedy Dolhard ją dotykał, kiedy ją całował i udowadniał swoją miłość. Cieszyła się, że pomimo swojego wieku wciąż jest dla niego atrakcyjna, nagle zrozumiała sens sowich myśli. Przecież ona zawsze będzie dla niego małolatą, z jej ust wydobył się cichutki śmiech który szybko stłumiła.
Aurill czuła się fantastycznie, nagle do drzwi ktoś zapukał. Na początku zignorowała to, ale kolejne pukanie do drzwi sprawiło że się zirytowała. Spojrzała wymownie na Dolharda. Nie lubiła kiedy ktoś jej przeszkadzał, zwłaszcza kiedy zaczynało się tak ciekawie.
- Hallo!- zza drzwi usłyszała kobiecy głos ...
[url=http://img65.imageshack.us/img65/2990/h1tc8.jpg]Euri[/url]
Nie wiedział dlaczego nagle zachichotała, nie przeszkadzało mu to. Jakoś nie zniósłby gdy traktowała seks śmiertelnie poważnie. Gdy wyobraził sobie scenę takiego zbliżenia, sam się chicho roześmiał.
Ich zabawę przerwało pukanie do drzwi. Oboje spróbowali zignorować ten odgłos i istotę go wywołującą. Aurill posłała mu wymowne spojrzenie, jakby to była jego wina. "Tak, córeczka tatusia ma więcej cech po mamusi niż sądziłem" - pomyślał tylko. Lekko zirytowany wstał i poszedł sprawdzić po co ich niepokoją. Był szczęśliwy, że nie zdążył ściągnąć spodni i teraz nie musiał się ubierać. Obrócił głowę i popatrzył na leżącą i nadąsaną elfkę. "Ona nie miała tyle szczęścia" - dodał i zachichotał w duchu.
Otworzył drzwi i jego irytacja przeszła w złość, gdy zobaczył kobietę-goblina. Widok tej kobiety nie wiadomo czemu go bardzo irytował i drażnił. W samych spodniach popatrzył na nią niechętnie, niemal ze złością. Mimo wszystko nie zamierzał być niemiły. Stworzenie patrzyło się na niego wielkimi oczami i nie mogło wykrztusić ani jednego słowa, jakby nagle jej iloraz inteligencji spadł do poziomu szczeniaka, choć te potrafią skomleć i merdać ogonem. Wiedział, że do najbrzydszych nie należał, ale bez przesady, nie był chodzącym bogiem miłości. Gdy odchrząknął, aby przywrócić do rzeczywistości kobietę stojącą przed nim, ta popatrzyła na jego twarz zaskoczona i całkiem oprzytomniała.
-Chciałam tttyllkkkoo pppo.... - nie wiadomo jeszcze czemu zaczęła się jąkać.
- Ja też wiele razy czegoś chciałem, często jednak tego nie dostawałem. - oznajmił chłodnym głosem i zatrzasnął drzwi. Niestety, te budzące w nim te okropne uczucia stworzenie, zdołało już zepsuć mu cały nastrój na zabawę. Idąc do kuchni tylko krzyknął :
- Co zrobić Ci na śniadanie, kochanie ?
Ich zabawę przerwało pukanie do drzwi. Oboje spróbowali zignorować ten odgłos i istotę go wywołującą. Aurill posłała mu wymowne spojrzenie, jakby to była jego wina. "Tak, córeczka tatusia ma więcej cech po mamusi niż sądziłem" - pomyślał tylko. Lekko zirytowany wstał i poszedł sprawdzić po co ich niepokoją. Był szczęśliwy, że nie zdążył ściągnąć spodni i teraz nie musiał się ubierać. Obrócił głowę i popatrzył na leżącą i nadąsaną elfkę. "Ona nie miała tyle szczęścia" - dodał i zachichotał w duchu.
Otworzył drzwi i jego irytacja przeszła w złość, gdy zobaczył kobietę-goblina. Widok tej kobiety nie wiadomo czemu go bardzo irytował i drażnił. W samych spodniach popatrzył na nią niechętnie, niemal ze złością. Mimo wszystko nie zamierzał być niemiły. Stworzenie patrzyło się na niego wielkimi oczami i nie mogło wykrztusić ani jednego słowa, jakby nagle jej iloraz inteligencji spadł do poziomu szczeniaka, choć te potrafią skomleć i merdać ogonem. Wiedział, że do najbrzydszych nie należał, ale bez przesady, nie był chodzącym bogiem miłości. Gdy odchrząknął, aby przywrócić do rzeczywistości kobietę stojącą przed nim, ta popatrzyła na jego twarz zaskoczona i całkiem oprzytomniała.
-Chciałam tttyllkkkoo pppo.... - nie wiadomo jeszcze czemu zaczęła się jąkać.
- Ja też wiele razy czegoś chciałem, często jednak tego nie dostawałem. - oznajmił chłodnym głosem i zatrzasnął drzwi. Niestety, te budzące w nim te okropne uczucia stworzenie, zdołało już zepsuć mu cały nastrój na zabawę. Idąc do kuchni tylko krzyknął :
- Co zrobić Ci na śniadanie, kochanie ?
"Nie uwierzysz, jak głęboko oszustwo, podłość i skurwysyństwo zakorzenione są w naturze ludzkiej."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
- Aurill
- Zsyłający Sny
- Posty: 309
- Rejestracja: 16 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
Aurill na pewno zbluzgała by Dolharda za jego zachowanie wobec kobiety, ale tym razem sama chciała to zrobić. Wesoły nastrój prysł, ale nie zamierzała czekać do następnej okazji. Wstała więc po cichu i zaszła Dolharda od tyłu.
- A mogę prosić o mojego wspaniałego mężczyznę? - szepnęła mu do ucha.
Nie czekając na odpowiedź pocałowała go w szyję potem stanęła naprzeciw niego i znów zaczęła obdarowywać go namiętnymi pocałunkami.
Promienie słoneczne wdzierały się do pokojów przez okna.
Aurill zaczęła powoli rozpinać spodnie ukochanemu.
Swoimi pocałunkami sprawiała, że nie mógł nic powiedzieć.
Dolhard poddał się w końcu i zaczął odwzajemniać pocałunki. Jego dłoń wylądowała na pośladku elfki ściskając go lekko. Aurill poczuła nowy napływ ciepła w dolnej części podbrzusza. Zapowiada się dobry dzień pomyślała.
- A mogę prosić o mojego wspaniałego mężczyznę? - szepnęła mu do ucha.
Nie czekając na odpowiedź pocałowała go w szyję potem stanęła naprzeciw niego i znów zaczęła obdarowywać go namiętnymi pocałunkami.
Promienie słoneczne wdzierały się do pokojów przez okna.
Aurill zaczęła powoli rozpinać spodnie ukochanemu.
Swoimi pocałunkami sprawiała, że nie mógł nic powiedzieć.
Dolhard poddał się w końcu i zaczął odwzajemniać pocałunki. Jego dłoń wylądowała na pośladku elfki ściskając go lekko. Aurill poczuła nowy napływ ciepła w dolnej części podbrzusza. Zapowiada się dobry dzień pomyślała.
[url=http://img65.imageshack.us/img65/2990/h1tc8.jpg]Euri[/url]
Zdziwił się lekko, gdy tym razem to Aurill chciała seksu bardziej od niego. Dotychczas to najczęściej on wychodził z inicjatywą, ucieszyło go to, że coraz częściej to elfka go wyprzedza z tym. Chyba każdy mężczyzna, niezależnie od rasy, byłby zadowolony i dumny, gdyby piękna kobieta pragnęła zbliżenia. Jego próżność została mile połechtana.
Z każdym kolejnym pocałunkiem wracała mu ochota na zabawę, a jego ukochana bardzo starała się aby jego wybór zadowolił ją. Oczywiście, do decyzji przyczynił się fakt, że czuł nagie piersi na swoich plecach. Dłużej nie mógł tego ścierpieć.
Odwrócił się, agresywnie wpił się w jej usta, a jego dłonie złapały pośladki kobiety. Gdy ich języki splotły się w miłosnej walce, jego ręce mocno ściskały kształtne pośladki. Gdy się od niej oderwał, jego twarz była zaróżowiona, usta wykrzywiał drapieżny uśmiech, a w oczach czaiło się pożądanie.
- Pamiętaj, sama tego chciałaś. A ja nie mam zamiaru wracać do sypialni - powiedział, a jego głos był równie drapieżny jak uśmiech. W zamian ukochana pokazała najbardziej niewinną minę jaką potrafiła udać. Przez chwilę dał się na to nabrać. Po chwili na jego twarz wypłynęło zdziwienie i podziw. Roześmiał się, jego głowa sama odchyliła się do tyłu, Aurill dołączyła do niego. Sytuacja nie była na tyle humorystyczna, aby zasługiwała na taki aplauz. Czuł jednak, że bardzo potrzebowali tego, za dużo wczoraj się wydarzyło. W końcu przestali, spojrzał w oczy swojej kobiecie z czułością. Mimo, że nie chciał tego robić, uwolnił jedną rękę i wierzchem palców pogłaskał piękność po twarzy.
- Mama nadzieję, że czujesz się lepiej. Niedługo będziesz bardziej szczęśliwa. - powiedział. Uznał, że pieszczotą nastał kres. Podniósł ja na rękach, podtrzymywał ją w połowie ud u każdej nogi. Tym razem musiał zadzierać głowę do góry. Ich usta spotkały się w tym samym momencie, kiedy jego męskość, rozpychając się znalazła wejście do jej ciała. "Ten dzień już od samego początku podoba mi się" - pomyślał, a z jego ust wydobył się zduszony jęk.
Z każdym kolejnym pocałunkiem wracała mu ochota na zabawę, a jego ukochana bardzo starała się aby jego wybór zadowolił ją. Oczywiście, do decyzji przyczynił się fakt, że czuł nagie piersi na swoich plecach. Dłużej nie mógł tego ścierpieć.
Odwrócił się, agresywnie wpił się w jej usta, a jego dłonie złapały pośladki kobiety. Gdy ich języki splotły się w miłosnej walce, jego ręce mocno ściskały kształtne pośladki. Gdy się od niej oderwał, jego twarz była zaróżowiona, usta wykrzywiał drapieżny uśmiech, a w oczach czaiło się pożądanie.
- Pamiętaj, sama tego chciałaś. A ja nie mam zamiaru wracać do sypialni - powiedział, a jego głos był równie drapieżny jak uśmiech. W zamian ukochana pokazała najbardziej niewinną minę jaką potrafiła udać. Przez chwilę dał się na to nabrać. Po chwili na jego twarz wypłynęło zdziwienie i podziw. Roześmiał się, jego głowa sama odchyliła się do tyłu, Aurill dołączyła do niego. Sytuacja nie była na tyle humorystyczna, aby zasługiwała na taki aplauz. Czuł jednak, że bardzo potrzebowali tego, za dużo wczoraj się wydarzyło. W końcu przestali, spojrzał w oczy swojej kobiecie z czułością. Mimo, że nie chciał tego robić, uwolnił jedną rękę i wierzchem palców pogłaskał piękność po twarzy.
- Mama nadzieję, że czujesz się lepiej. Niedługo będziesz bardziej szczęśliwa. - powiedział. Uznał, że pieszczotą nastał kres. Podniósł ja na rękach, podtrzymywał ją w połowie ud u każdej nogi. Tym razem musiał zadzierać głowę do góry. Ich usta spotkały się w tym samym momencie, kiedy jego męskość, rozpychając się znalazła wejście do jej ciała. "Ten dzień już od samego początku podoba mi się" - pomyślał, a z jego ust wydobył się zduszony jęk.
"Nie uwierzysz, jak głęboko oszustwo, podłość i skurwysyństwo zakorzenione są w naturze ludzkiej."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
- Aurill
- Zsyłający Sny
- Posty: 309
- Rejestracja: 16 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
Po zabawach z Dolhardem Aurill zdrzemnęła się jeszcze na godzinkę. Kiedy wstała było już popołudnie. Jej ukochany siedział na łóżku koło niej.
Dohard odwrócił się i spojrzał na elfkę. W tym samym momencie na ich twarzach pojawił się szczery uśmiech.
Aurill przysunęła się do niego i mocno przytuliła.
-Wiesz, że Cię kocham - powiedziała po chwili.
- Zaplanowałeś jeszcze jakieś atrakcje na ten dzień, a może poleżymy tu sobie w spokoju? - dodała.
Na skórze czuła ciepło bijące od Dolharda.
Dohard odwrócił się i spojrzał na elfkę. W tym samym momencie na ich twarzach pojawił się szczery uśmiech.
Aurill przysunęła się do niego i mocno przytuliła.
-Wiesz, że Cię kocham - powiedziała po chwili.
- Zaplanowałeś jeszcze jakieś atrakcje na ten dzień, a może poleżymy tu sobie w spokoju? - dodała.
Na skórze czuła ciepło bijące od Dolharda.
[url=http://img65.imageshack.us/img65/2990/h1tc8.jpg]Euri[/url]
Gdy już nacieszyli się sobą nawzajem, jego ukochana położyła się na łóżku i zaraz zasnęła. On najpierw wziął szybką kąpiel. Letnia woda jakby wypłukała resztę drzazg z jego starego serca. Usiadł obok zanurzonej w śnie Aurill i z rozczuleniem przyglądał się jej twarzy. Na jej ustach błąkał się zagubiony uśmiech. Na ten widok, zrobiło mu się cieplej na sercu. Jak już nie raz sobie przypominał, w przeszłości opowiastki o wielkiej miłości, tylko wywoływały u niego gromki śmiech wypełniony bezgranicznym niedowierzaniem. Teraz wstydził się za takie chwile, siedząc tutaj i widząc szczęśliwą lubą, sam robił się weselszy. Na chwilę zadumał się nad zakrętami losu. Był wdzięczny, że dla niego przeznaczenie obrało takie drogi. W pewnej chwili kobieta otworzyła oczy. Obdarzyła go pięknym uśmiechem, nieświadomie sam się wyszczerzył jakby był szczeniakiem. Słysząc jej pierwsze słowa, zdziwił się, ale znów poczuł jak temperatura w klatce piersiowej podniosła się o kilka stopni. Tych słów, nigdy nie zlekceważy.
-Tylko kochasz ? - spytał, wydymając usta, naśladując ludzkie nastolatki.
- Czyli przegrywasz z moimi uczuciami - dodał a jego uśmiech poszerzył się.
Nad jej następnymi słowami przez chwilę się zastanawiał. Wizja leniuchowania z łóżku była niemiłosiernie kusząca, jednak miał ochotę wyjść zjeść coś dobrego, wypić wino lub piwo. Z resztą musiał coś dokończyć.
- Masz półtora godziny, aby przygotować się na wieczór z takim przystojniakiem jakim jestem - powiedział z nutką udawanej arogancji.
- Dzisiaj masz za zadanie zwalać mężczyzn z nóg, kobiety mają dostawać zawału z zazdrości, a ja mam zamiar wypychać pierś do przodu i puszyć się. Mam nadzieję, że masz odpowiednią kreację. Jutro i tak pójdziemy na wielkie zakupy - dokończył, pocałował delikatnie usta swojej ukochanej i ruszył do drzwi. Nie mógł się powstrzymać i wymknęło mu się.
- Jutro czas bankructwa. - po tych słowach zrobił sobie herbatę i usiadł w fotelu przy kominku czekając na Aurill.
-Tylko kochasz ? - spytał, wydymając usta, naśladując ludzkie nastolatki.
- Czyli przegrywasz z moimi uczuciami - dodał a jego uśmiech poszerzył się.
Nad jej następnymi słowami przez chwilę się zastanawiał. Wizja leniuchowania z łóżku była niemiłosiernie kusząca, jednak miał ochotę wyjść zjeść coś dobrego, wypić wino lub piwo. Z resztą musiał coś dokończyć.
- Masz półtora godziny, aby przygotować się na wieczór z takim przystojniakiem jakim jestem - powiedział z nutką udawanej arogancji.
- Dzisiaj masz za zadanie zwalać mężczyzn z nóg, kobiety mają dostawać zawału z zazdrości, a ja mam zamiar wypychać pierś do przodu i puszyć się. Mam nadzieję, że masz odpowiednią kreację. Jutro i tak pójdziemy na wielkie zakupy - dokończył, pocałował delikatnie usta swojej ukochanej i ruszył do drzwi. Nie mógł się powstrzymać i wymknęło mu się.
- Jutro czas bankructwa. - po tych słowach zrobił sobie herbatę i usiadł w fotelu przy kominku czekając na Aurill.
"Nie uwierzysz, jak głęboko oszustwo, podłość i skurwysyństwo zakorzenione są w naturze ludzkiej."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
- Aurill
- Zsyłający Sny
- Posty: 309
- Rejestracja: 16 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
Aurill wstała powoli i podeszła do Dolharda.
- Ja jednak jestem za leniuchowaniem w domku wiesz ... - powiedziała cicho - zresztą i tak nie mam innej kreacji niż ta w której chodziłam przez ostatnie kilka dni. A ona nie jest powalająca ... Jakbyś już zapomniał sam powiedziałeś, żebym nic nie brała ... bo wszystkim ty się zajmiesz ... - powiedziała rozbawionym tonem.
- No chyba, że mogę zaprezentować się tak - powiedziała i pokazała na swoją nagą talię - ale podejrzewam ze zamierzany efekt nie zostanie osiągnięty. No jeśli chodzi o kobiety noo... i niektórych mężczyzn ... ale to chyba tylko niektórych ...
Usiadła na przeciwko ukochanego i złapała go za dłoń.
- To co zostajemy i leniuchujemy?
- Ja jednak jestem za leniuchowaniem w domku wiesz ... - powiedziała cicho - zresztą i tak nie mam innej kreacji niż ta w której chodziłam przez ostatnie kilka dni. A ona nie jest powalająca ... Jakbyś już zapomniał sam powiedziałeś, żebym nic nie brała ... bo wszystkim ty się zajmiesz ... - powiedziała rozbawionym tonem.
- No chyba, że mogę zaprezentować się tak - powiedziała i pokazała na swoją nagą talię - ale podejrzewam ze zamierzany efekt nie zostanie osiągnięty. No jeśli chodzi o kobiety noo... i niektórych mężczyzn ... ale to chyba tylko niektórych ...
Usiadła na przeciwko ukochanego i złapała go za dłoń.
- To co zostajemy i leniuchujemy?
[url=http://img65.imageshack.us/img65/2990/h1tc8.jpg]Euri[/url]
Teatralnie westchnął. Miłe, tylko z początku, odwiedziny Araviry trochę pomieszały mu plany. Wiedział, że to on popełnił błąd. Skoro Aurill tak bardzo chciała poleniuchować to nie miał wyboru, ale chciał się trochę z nią podroczyć.
- Gdyby nie to, że zabiłbym każdego faceta, który na Ciebie niewłaściwie spojrzy, pozwoliłbym wyjść Ci w takim stanie. - powiedział i popatrzył na jej nagą talię takim wzrokiem, który nie pozostawiał żadnych wątpliwości, co on sądzi o jej talii.
- Niestety jestem strasznym egoistą i nie lubię się dzielić - wyjaśnił z rozbrajającym uśmiechem. Po czym pociągnął ją lekko za ręce. Elfka zrozumiała jego intencje i już sama usiadła mu na nogach, przewieszając swoje przez poręcz fotela. Czuł jej ciepły oddech na szyi, sprawiało mu to wielką radość. "To jak dać dziecku słodycze" - podsumował w myślach swoje zachowanie.
- W zamian posiedzimy tak chwilę... - wyszeptał i wtulił się w jej włosy, ocierając się o jej policzek. Przymknął oczy i wdychał zapach.
- Jesteś jak narkotyk... - wyszeptał tylko i dalej ocierał się o jej policzek.
Zaraz jednak, podczas tych czułości wpadł na pewien pomysł. Chciał go odrzucić, jednak nie mógł się przemóc.
- Mam propozycję nie do odrzucenia - powiedział tajemniczo i zaraz pośpieszył z wyjaśnieniami.
- Nie brałem kąpieli od godziny i jestem cały brudny i śmierdzący, a wanna jest na tyle duża, że bez problemu zmieścimy się oboje... - nawet nie dokończył. Aurill szybko zerwała się z jego kolan i zaczęła uciekać. On tylko westchnął i niemal flegmatycznie wstał.
- Aurill zlituj się jestem już stary... - wypowiedział pierwszą część zdania, próbując naśladować ludzkich starców.
- ... ale i tak Cię złapię - dokończył już żywiołowym głosem, godnym młodzieńca, w jego oczach zapaliły się małe ogniki. Po tych słowach zaczął gonić swoją ofiarę.
- Gdyby nie to, że zabiłbym każdego faceta, który na Ciebie niewłaściwie spojrzy, pozwoliłbym wyjść Ci w takim stanie. - powiedział i popatrzył na jej nagą talię takim wzrokiem, który nie pozostawiał żadnych wątpliwości, co on sądzi o jej talii.
- Niestety jestem strasznym egoistą i nie lubię się dzielić - wyjaśnił z rozbrajającym uśmiechem. Po czym pociągnął ją lekko za ręce. Elfka zrozumiała jego intencje i już sama usiadła mu na nogach, przewieszając swoje przez poręcz fotela. Czuł jej ciepły oddech na szyi, sprawiało mu to wielką radość. "To jak dać dziecku słodycze" - podsumował w myślach swoje zachowanie.
- W zamian posiedzimy tak chwilę... - wyszeptał i wtulił się w jej włosy, ocierając się o jej policzek. Przymknął oczy i wdychał zapach.
- Jesteś jak narkotyk... - wyszeptał tylko i dalej ocierał się o jej policzek.
Zaraz jednak, podczas tych czułości wpadł na pewien pomysł. Chciał go odrzucić, jednak nie mógł się przemóc.
- Mam propozycję nie do odrzucenia - powiedział tajemniczo i zaraz pośpieszył z wyjaśnieniami.
- Nie brałem kąpieli od godziny i jestem cały brudny i śmierdzący, a wanna jest na tyle duża, że bez problemu zmieścimy się oboje... - nawet nie dokończył. Aurill szybko zerwała się z jego kolan i zaczęła uciekać. On tylko westchnął i niemal flegmatycznie wstał.
- Aurill zlituj się jestem już stary... - wypowiedział pierwszą część zdania, próbując naśladować ludzkich starców.
- ... ale i tak Cię złapię - dokończył już żywiołowym głosem, godnym młodzieńca, w jego oczach zapaliły się małe ogniki. Po tych słowach zaczął gonić swoją ofiarę.
"Nie uwierzysz, jak głęboko oszustwo, podłość i skurwysyństwo zakorzenione są w naturze ludzkiej."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
- Aurill
- Zsyłający Sny
- Posty: 309
- Rejestracja: 16 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
Aurill biegała po całym domku jakby była malutką dziewczynką. Co chwila zastawiała Dolhardowi drogę jakimś krzesełkiem czy innym przedmiotem.
- No co jest staruszku?! Nie mów że nie potrafisz mnie złapać!- powiedziała lekko zadyszana.
Dolhard uśmiechnął się złośliwie i w jednej chwili pojawił się koło elfki. Kiedy Aurill się odwróciła jej ukochany złapał ją w biodrach.
- Mam cię! - wyszeptał jej do ucha.
Aurill zrobiła minę niewiniątka.
- To nie sprawiedliwe, że zawsze dajesz mi na początku fory, a potem każesz przegrywać - powiedziała z udawanym łkaniem.
- No co jest staruszku?! Nie mów że nie potrafisz mnie złapać!- powiedziała lekko zadyszana.
Dolhard uśmiechnął się złośliwie i w jednej chwili pojawił się koło elfki. Kiedy Aurill się odwróciła jej ukochany złapał ją w biodrach.
- Mam cię! - wyszeptał jej do ucha.
Aurill zrobiła minę niewiniątka.
- To nie sprawiedliwe, że zawsze dajesz mi na początku fory, a potem każesz przegrywać - powiedziała z udawanym łkaniem.
[url=http://img65.imageshack.us/img65/2990/h1tc8.jpg]Euri[/url]
Całkowicie nie zmienił się, nie wyszedł z roli wojownika w całości. Słowa Aurill potraktował jak wyzwanie, nawet sam nie wiedział co robi, ale już był koło niej. Złapał ją za biodra. Pochylił się i wyszeptał z triumfem w głosie :
- Mam Cię ! - wygrana nawet w tak błahej zabawie sprawiła mu przyjemność. On jak na razie nie umiał i nie chciał przegrywać. W przeszłości wiele razy dał się nabrać na miny i zachowanie elfki. Potrafił zachodzić w głowę kilkanaście długich minut co jej jest, odchodził od zmysłów, a ta jakby nigdy nic przestawała płakać, uśmiechała się łobuzersko i uciekała. Czasem uwielbiała naigrawać się z niego. Na szczęście nauczył się rozpoznawać jej sztuczki.
- Widzisz kochanie, mówiłem, że jestem egoistą. Do tego nienawidzę przegrywać - powiedział z uśmiechem rozciągniętym niemal od ucha do ucha.
- A teraz mam zamiar odebrać należną mi nagrodę - dodał po czym podniósł na rękach swoją ukochaną i ruszył do łazienki. "Ludzie potrafią wymyślić naprawdę dziwne nazwy" - pomyślał. Elfce nie przeszła ochota na żarty, teraz wierzgała nogami, piszczała i biła go po piersi. Jednym z powodów dla których ją pokochał to dość szczególna cecha, potrafiła udawać beztroską dziewczynkę, mimo swojego wieku i przeszłości.
Po chwili wanna była wypełniona niemalże gorącą wodą. Dzięki różnym, dziwnym olejkom podobna była do mleka oraz cudownie pachniała wiosennym lasem. Zanurzyli się, Aurill zajęła miejsce między jego nogami, opierając plecy o jego tors, a głowę na jego ramię. Co chwila jednak nieznośnie się wierciła. Tak, ona uwielbiała się z nim droczyć. Gdy niemal dostał białej gorączki, lekko pacnął ją w głowę. Ta spojrzała na niego z miną zbitego psa, a w oczku zakręciła jej się łza. Od razu poczuł się jak ostatni drań. Jednak zrozumiał, że znów chciała go oszukać. Położył ręce na jej piersiach i z szerokim usmiechem powiedział :
- Za każdą taką minę będę schodził nimi trochę niżej - ostrzegł...
- Mam Cię ! - wygrana nawet w tak błahej zabawie sprawiła mu przyjemność. On jak na razie nie umiał i nie chciał przegrywać. W przeszłości wiele razy dał się nabrać na miny i zachowanie elfki. Potrafił zachodzić w głowę kilkanaście długich minut co jej jest, odchodził od zmysłów, a ta jakby nigdy nic przestawała płakać, uśmiechała się łobuzersko i uciekała. Czasem uwielbiała naigrawać się z niego. Na szczęście nauczył się rozpoznawać jej sztuczki.
- Widzisz kochanie, mówiłem, że jestem egoistą. Do tego nienawidzę przegrywać - powiedział z uśmiechem rozciągniętym niemal od ucha do ucha.
- A teraz mam zamiar odebrać należną mi nagrodę - dodał po czym podniósł na rękach swoją ukochaną i ruszył do łazienki. "Ludzie potrafią wymyślić naprawdę dziwne nazwy" - pomyślał. Elfce nie przeszła ochota na żarty, teraz wierzgała nogami, piszczała i biła go po piersi. Jednym z powodów dla których ją pokochał to dość szczególna cecha, potrafiła udawać beztroską dziewczynkę, mimo swojego wieku i przeszłości.
Po chwili wanna była wypełniona niemalże gorącą wodą. Dzięki różnym, dziwnym olejkom podobna była do mleka oraz cudownie pachniała wiosennym lasem. Zanurzyli się, Aurill zajęła miejsce między jego nogami, opierając plecy o jego tors, a głowę na jego ramię. Co chwila jednak nieznośnie się wierciła. Tak, ona uwielbiała się z nim droczyć. Gdy niemal dostał białej gorączki, lekko pacnął ją w głowę. Ta spojrzała na niego z miną zbitego psa, a w oczku zakręciła jej się łza. Od razu poczuł się jak ostatni drań. Jednak zrozumiał, że znów chciała go oszukać. Położył ręce na jej piersiach i z szerokim usmiechem powiedział :
- Za każdą taką minę będę schodził nimi trochę niżej - ostrzegł...
"Nie uwierzysz, jak głęboko oszustwo, podłość i skurwysyństwo zakorzenione są w naturze ludzkiej."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości