Przybycie Laii
: Nie Sty 10, 2010 9:37 pm
Laia podróżowała już bardzo długo, właściwie bez odpoczynku, spała kilka godzin i znów wyruszała. Nie miała konkretnego celu, chciała zobaczyć jaka jest Alarania i chciała zwiedzić ją od południa...
Szła przez las, spojrzała na mapę, teraz powinna znajdować się koło tak zwanego Kryształowego Jeziora...
Wyszła zza krzewów... spostrzegła małe, drewniane chatki z których wolno toczył się szary dym. Koło niej przebiegło kilka jednorożców- poruszały się bezszelestnie, od ich sierści odbijało się światło... zniknęły za drzewami.
Dopiero teraz usłyszała rozmowy ludzi, elfów i innych istot. Dzieci biegały beztrosko po wydeptanych ścieżkach. Ruszyła powoli przyglądając się wszystkiemu dookoła. Zdziwiła się. Panowała tu niezwykła harmonia i spokój. Nawet zwierzęta nie bały się ludzi.
Zrobiła kolejne kilka kroków...jakieś elfickie dzieci przebiegły koło niej, była to grupka chłopców w wieku ok.10 lat (przynajmniej tak wyglądali).Jeden z nich trzymał w ręku szmacianą laleczkę. Za nimi biegła rozzłoszczona dziewczynka, ledwo co nie potknęła się nadeptując na swoją falbaniastą sukienkę. Do oczu napływały jej łzy. Chłopcy okręcili się wokół Laii i chcieli pobiec dalej, Laia w ostatniej chwili przechwyciła lalkę. Podeszła do ledwo zipiącej elfki i wręczyła jej zabawkę:
- Następnym razem uważaj na swoją przyjaciółkę.- powiedziała ze spokojem w głosie.
Odwróciła się i spojrzała na chłopców.
-Nie ładnie tak zabierać innym zabawki, zwłaszcza swoim koleżankom.
- Ale to nie jest nasza koleżanka... to nasza siostra!- powiedział z oburzeniem
elf o czarnych włosach i piwnych oczach.
- Tym bardziej nie powinniście tego robić, a wręcz przeciwnie, powinniście ją bronić przed takimi jak wy...
Odwróciła się na pięcie i poszła w stronę jeziora.
c.d
Szła przez las, spojrzała na mapę, teraz powinna znajdować się koło tak zwanego Kryształowego Jeziora...
Wyszła zza krzewów... spostrzegła małe, drewniane chatki z których wolno toczył się szary dym. Koło niej przebiegło kilka jednorożców- poruszały się bezszelestnie, od ich sierści odbijało się światło... zniknęły za drzewami.
Dopiero teraz usłyszała rozmowy ludzi, elfów i innych istot. Dzieci biegały beztrosko po wydeptanych ścieżkach. Ruszyła powoli przyglądając się wszystkiemu dookoła. Zdziwiła się. Panowała tu niezwykła harmonia i spokój. Nawet zwierzęta nie bały się ludzi.
Zrobiła kolejne kilka kroków...jakieś elfickie dzieci przebiegły koło niej, była to grupka chłopców w wieku ok.10 lat (przynajmniej tak wyglądali).Jeden z nich trzymał w ręku szmacianą laleczkę. Za nimi biegła rozzłoszczona dziewczynka, ledwo co nie potknęła się nadeptując na swoją falbaniastą sukienkę. Do oczu napływały jej łzy. Chłopcy okręcili się wokół Laii i chcieli pobiec dalej, Laia w ostatniej chwili przechwyciła lalkę. Podeszła do ledwo zipiącej elfki i wręczyła jej zabawkę:
- Następnym razem uważaj na swoją przyjaciółkę.- powiedziała ze spokojem w głosie.
Odwróciła się i spojrzała na chłopców.
-Nie ładnie tak zabierać innym zabawki, zwłaszcza swoim koleżankom.
- Ale to nie jest nasza koleżanka... to nasza siostra!- powiedział z oburzeniem
elf o czarnych włosach i piwnych oczach.
- Tym bardziej nie powinniście tego robić, a wręcz przeciwnie, powinniście ją bronić przed takimi jak wy...
Odwróciła się na pięcie i poszła w stronę jeziora.
c.d