Strona 1 z 1

Leśna polana z małą jaskinią.

: Pią Wrz 04, 2009 4:35 pm
autor: Xena
Długo leciała nad lasami i górami, znów minęła rzekę. Coś często tutaj latam pomyślała i zachwyciła oko tym widokiem. Znalazła się nad Lasem Driad, słyszała tysiące cichych uderzeń serca. W końcu znalazła jakąś polanę i osiadła tam. Zauważyła dość pokaźną skałę, w której boku były stare zbutwiałe drzwi Acha... Jaskinia no przynajmniej będę miała gdzie się schować. Przysiadła na środku polany i zamieniła się w wampirzycę. Polankę przecinał drobny strumyczek. Podeszła do niego i ściągnęła buty. Zimna woda obmyła jej stopy. Poczuła się odprężona i spojrzała w niebo. Gwiazdy zostały przysłonięte szaroburymi obłoczkami. Poczuła pierwsze krople deszczu na twarzy. Było jej tak dobrze.

Nagle ni stąd ni zowąd, na jej ciele zmaterializował się Zenkou. Przybrał postać młodego Mulata o oczach w kolorze głębokiego brązu i krótko ostrzyżonych ciemnych włosach, jego nagie ciało nie było idealne, acz mogło się podobać.
- Witaj moja przyjaciółko - rzekł zalotnie i dał jej buziaka w policzek.
- Witaj mój drogi, lecz czy mógłbyś ze mnie zejść - powiedziała zalotnie i wskazała mu ruchem głowy na jego ręce, które oplatały jej nadgarstki niczym bluszcz pień starego drzewa.
- O tak oczywiście, lecz najpierw musisz mi zapłacić kochanieńka. - rzekł łagodnie, a ich oczy spotkały się. Patrząc w jego źrenice Xena mogła zobaczyć całą gromadę ogni piekielnych.
- A jakaż miałaby być to zapłata młodzieniaszku ?
- To czego nigdy mi nie dałaś. - tu zrobił przerwę zawieszając głos - Jeden namiętny pocałunek. - dodał szybko i zrobił minę jakby to była najważniejsza rzecz w jego egzystencji.
- Jesssteś podły - zaświszczała przez zęby wampirzyca i zaczęła się intensywnie ruszać pod jego nagim ciałem z zamiarem oswobodzenia się.
- No daj mi buuuzi ! - powiedział ostro, a za razem błagalnie i zbliżył swoją młodą twarz do jej twarzy. Wtopiła się w te orzechowe oczy, były takie kuszące, a w środku grały iskierki radości. Przygryzła wargi, by zrobiły się bardziej kuszące. Demon nie czekał na pozwolenie, chwycił ją swoją gorącą dłonią za szyję i wtopił w jej czerwone usta swoje. Długo trwał ten namiętny pocałunek. Wampirzyca wykorzystała chwilę i oswobodziła się z uścisku, gdy skończyli siedziała na nim.

- I co mój drogi ? Kto teraz jest na górze ? - powiedziała z zawadiackim uśmiechem. Poczuła, że wstaje ranek.
- Już czas. - powiedział demon i wziął ją na ręce niczym piórko. Zaniósł ją do jaskini i starannie zamknął to co pozostało z drzwi. Weszli głębiej i demon wniknął w jej umysł niczym woda w materiał. Ułożyła się pod ścianą i popadła w krótką drzemkę.

Śnił się jej Demon, kiedy atakował pewnego starego wampira... Mocno go wtedy poharatał. Otworzyła oczy.
Kochana, a może zmienimy otoczenie i klimat ? Cały czas się ukrywasz po jaskiniach, karczmach i górach. Lećmy nad morze ! Tak dawno nie widziałem tej pięknej falującej tafli, w której gwiazdy kąpią się niczym ptaszki w fontannach. Zenkaou Zenkaou chyba Ci ulegnę. Ale to dopiero wieczorem kochany. A teraz mi pozwól spać, mimo że jestem wytrwała i nie odczuwam bólu to jednak, czasem jestem zmęczona. Zablokowała przepływ myśli, znów zamknęła oczy nie chciała słuchać demona chciała odpocząć. Noc nadeszła szybko, przespała cały dzień czuła się odprężona i wypoczęta. Zamieniła się w nietoperza i wyleciała w ciemną noc kierując się w stronę morza.

c.d.Morze Cienia