Strona 1 z 3
[Granice Valladonu] Wycieczka.
: Śro Lut 01, 2012 8:57 pm
autor: Feo
Z głównej drogi można ku radości podróżnych ujrzeć już wielkie i okazałe miasto. Młoda driada była szczęśliwa gdyż ich podróż odbyła się bez większych kłopotów. Brama do miasta była ogromna, po jej obu stronach stali strażnicy pilnujący wejścia. Jeszcze parę kroków i mogli odpocząć w mieście, w jakiejś karczmie i zrobić sobie przerwę w zwiedzaniu Alaranii. Jednak driada miała obawy co do bezpieczeństwa w mieście i początkowo była przeciwna zatrzymaniu się w nim ale chłopak zdołał ją przekonać że na pewno nic złego się im nie stanie. - Len... Jesteś pewny że na pewno wszystko będzie dobrze? - Jeszcze raz dopytywała się Feo.
Re: [Granice Valladonu] Wycieczka.
: Śro Lut 01, 2012 9:27 pm
autor: Lendo
Len szedł przed siebie, był strasznie czujny i raczej nie miał ochoty na rozmowę i tak panowała cisza.Lendo raczej nie przepadał też za miastami, jednak zatrzymać się w nim niż podróżować nocą może być bardziej niebezpieczne. - Będzie zdecydowanie bezpieczniej niż podróż w nocy, na dodatek nie znamy tych terenów i nie wiemy co może kręcić się w pobliżu.Właściwie, to nawet lepiej uzupełni się zapasy z jedzeniem i może jakieś zajęcie znajdę. Mówił Len jakoś oschle, widać że ta podróż lekko go wkurzała.W pewnej chwili spojrzał na Feo i uśmiechnął się dodając już nie co przyjaźniej - Wiesz, jednak zawsze w mieście może czekać ciekawa bezpieczna przygoda, niż tu na łonie natury, na dodatek, jestem obok ciebie, nie pozwolę by stała ci się krzywda.
I tak byli już pod bramą miasta, jednak Len nie zdziwił się wielkością bramy czy ilością tutejszej straży, dlaczego to już jego własne zdanie na temat straży, która i tak nic nie robi w mieście, raczej wykorzystuje przywileje. - Właśnie znowu muszę się opanować, na czas pobytu w mieście, na dodatek słuchaj co do tutejszej straży, nie wdawaj się w nic głupiego, nie chcę znowu bez potrzeby kogoś spalić.
Dodał i wszedł przez bramę, oczywiście jego głos był zdecydowanie ciszej.
Re: [Granice Valladonu] Wycieczka.
: Śro Lut 01, 2012 9:43 pm
autor: Feo
Feo spojrzała na niego lekko zdziwiona, nigdy nie słyszała że Len kogoś spalił. Ku jej zdziwieniu te słowa jej nie przeraziły i przeszła przez bramę obok Lena, spoglądają tylko na strażników. Gdy przeszli przez mury miasta prawie zemdlała widząc takie tłumy ludzi jak i budynków, nigdy nie była w mieście, a w dodatku nie takim wielkim. Odruchowo złapała się jego płaszcza i szła cichutko zanim. Wiedziała że Len był trochę poddenerwowany więc nie próbowała wszczynać nowych tematów, które mogłyby popsuć humor im obojgu. Nie wiedząc gdzie idą delikatnie stąpała za Lenem czekając na dobry moment do zaczęcia tematu odpoczynku.
Po jakiejś dodatkowej godzinie chodzenia po ulicach miasta Feo podniosła wzrok na wysokość pleców Lena, ciągle kurczowo trzymała płaszcz Lena chociaż starała się by tego nie poczuł zdarzyło się parę razy że za mocno pociągnęła za płaszcz. Nogi Feo odmawiały posłuszeństwa, na szczęście driada ujrzała nie daleko karczmę w której mogliby odpocząć.
Re: [Granice Valladonu] Wycieczka.
: Śro Lut 01, 2012 9:52 pm
autor: Lendo
Od wejścia do owej bramy Len nie zdziwił się tłumami w mieście, miasto to miasto, smętne, nudne i oszukane.Len wyczuł że ktoś, cały czas trzyma go za tył płaszczu, jednak nie od wrócił wzroku, wiedział że tylko Feo odważyła by się chwycić jego płaszcz.Go i Feo łączyło coś, on wiedział, że ona idzie coraz wolniej, najpewniej zmęczenie.Dlatego nie zastanawiając się na to co ludzie zrobią i co będą mówić, wziął Feo na barana, tak na prawdę, nie przeszkadzał by mu rozgłos.Przynajmniej parę osób się przerazi i będzie zabawniej.Tak wziął ją na barana, na dodatek podtrzymywał ją w dość nie typowym miejscu, jednak nic nie mówił dalej.Gdy doszli do karczmy, opuścił ją i lekko uśmiechnął się - Tu na chwilę odpoczniemy, właściwie wybacz że tak bez żadnego słowa to zrobiłem.
Wyglądało na to, że lekko żałował tego co zrobił, ale teraz nic, ma kompankę, a może kogoś więcej przy sobie i nie da tej osobie tak łatwo, zaginąć w jego życiu.Będąc już w karczmie zamówił dla siebie herbatę, dlaczego nie lubił alkocholu tutejszego.
Re: [Granice Valladonu] Wycieczka.
: Śro Lut 01, 2012 10:15 pm
autor: Feo
Feo ulżyło gdy Len się do niej odezwał więc z uśmiechem mu odpowiedziała. - Nic nie szkodzi, bardzo się cieszę że się odezwałeś. - Powiedziała już ciszej gdy wchodzili do karczmy. Zamówiła sobie szklankę wody, gdyż to było najbardziej bezpiecznym napojem dla niej tym miejscu. Feo zaczęła się rozglądać po całej karczmie. Zauważyła głowy wielu wypchanych zwierząt i od razu z deka posmutniała. Pomimo wielu wypchanych zwierząt karczma była przytulna i bardzo spodobała się Feo. Wodę popijała małymi łyczkami, Przez większość czasu spoglądała na Lena pijącego herbatę. Nie wiedząc czemu i jak twarz Lena bardzo ją uspokajała .
Wieczór był coraz bliżej, a Feo była coraz bardziej zmęczona. W końcu zmęczenie brało górę nad wolą i oczy mimowolnie powolutku się zamykały.
Re: [Granice Valladonu] Wycieczka.
: Śro Lut 01, 2012 10:25 pm
autor: Lendo
Len dopił herbatę i zerkał na Feo, która wyglądała na zmęczoną, dlaczego tak sądził, jej oczy powoli się zamykały, a on brał pod uwagę, że Feo może być zmęczona podróżą.Dlatego podszedł do barmana i rozejrzał się pytając, czy nie ma tu może jakiś pokojów do wynajęcia, na szczęście był, jeden nie zbyt drogi.Dlatego zapłacił za niego, wziął Feo na ręce i zaniósł do łóżka - Lepiej się wyśpij, bo nie wiadomo, co jutro może być, jeżeli chcesz posiedzę tu z tobą. Powiedział i usiadł na łóżku. Jego wzrok wędrował w różne za kątki lecz najczęściej trafiał nim na Feo.
Re: [Granice Valladonu] Wycieczka.
: Śro Lut 01, 2012 10:35 pm
autor: Feo
- Jeśli nie chcesz to nie musisz.- Odpowiedziała z uśmiechem i przymknęła powieki czekając aż pochłonie ją sen, który nie nadchodził więc z przymkniętych powiek jedyne co widziała to była postura Lena i to jej wystarczało. Feo gdyby tylko mogła patrzyła by się na niego do rana ale zmęczenie jej na to nie pozwalało. Sen nadszedł w swoim czasie, więc driada mogła jeszcze trochę pomyśleć co mogłaby jutro zrobić, nic nie przyszło jej do głowy więc poddała się błogiemu snu. Śniła o wielu rzeczach, których nie będzie umiała sprecyzować o poranku.
Re: [Granice Valladonu] Wycieczka.
: Śro Lut 01, 2012 10:58 pm
autor: Lendo
Len siedział obok Feo, w trakcie jej zasypania, zamknął drzwi na klucz by nikt nie przeszkadzał Feo w śnie.W między czasie, gdy minęły z 2 godziny Len, położył się na obok Feo, gdyż owy pokój posiadał tylko jedno łóżko.Uśmiechnął się i przytulił ją, jego głowa była kłębkiem myśli.Tak na prawdę, nie spał czuwał i pilnował by nikt się nie wkradł, nie znał miasta ani tutejszych, dlatego ostrożności nigdy za wiele, szczególnie że w tym pokoju jest coś bardzo cennego dla niego i nie da nikomu się tu dostać.Jednak, jakiś czas minął i zasnął nie wiadomo jak i kiedy, ale Feo dziwnie na niego wpływała, jak by łagodziła jego obyczaje i zasady, wobec siebie.
Re: [Granice Valladonu] Wycieczka.
: Śro Lut 01, 2012 11:15 pm
autor: Feo
Gdy Feo się obudziła czuła miłe ciepło bijące od przytulającego ją Lena. Lepszego poranka nie mogla sobie wyśnić, więc uśmiechnęła się od ucha do ucha i wstała tak cichutko by nie zbudzić śpiącego Lena. Nachyliła się i dała mu całusa w policzek po czym zniknęła w małej łazience w ich pokoju. Gdy wyszła usiadła na łóżku i wpatrywała się z uśmiechem w twarz chłopaka. Od samego rana Feo buchała energią na wszystkie strony. Najchętniej zaczęłaby skakać po pokoju. Po krótkim czasie trochę znudzona, napisała na małej karteczce że wyszła na spacer. Jak napisała tak zrobiła, wzięła też trochę pieniędzy by w razie czego kupić coś do jedzenia. Feo miała nadzieję zdążyć wrócić nim Len wstanie i czekać na niego z jedzeniem.
Ruszyła powoli w stronę targu, na którym było tak tłoczno, że nie można wyminąć innych ludzi. Feo westchnęła i ruszyła w stronę tłumu.
Re: [Granice Valladonu] Wycieczka.
: Śro Lut 01, 2012 11:26 pm
autor: Lendo
Len spał jak zabity, oczywiście poczuł, że już nikogo nie ma w pokoju.Dlatego poleżał jeszcze trochę po czym wstał i oczywiście ziewnął.Czuł pełnie energii jaka przyniósł mu sen.Nie zauważył Feo i lekko się za niepokoił, lecz nie pokój miną szybko i uspokoił się, wyszedł z pokoju i czekał przed wyjście, z karczmy na Feo, nie szedł na targ bo po co, tam możliwe, że jej nie znajdzie na pewno.W między czasie, jeżeli Feo długo nie wracała zamówił jedną herbatę i potem piwo w kuflu.Pił oczywiście wszystko powoli oczekując Feo.
Re: [Granice Valladonu] Wycieczka.
: Śro Lut 01, 2012 11:37 pm
autor: Feo
Ku smutku Feo udało jej się kupić tylko jedno jabłko, w dodatku zaniepokoiła się jednym panem który spytał ją o drogę a potem chyba ją śledził, więc Feo postanowiła szybko wrócić do karczmy, problemem było to że nie pamiętała w którą stronę powinna ruszyć by dojść do karczmy. Błądziła więc po targu jakieś dwie godziny przygryzając jabłko. W końcu jej pamięć się po litowała a driada przypomniała sobie gdzie znajduje się karczma. Wracając znowu ujrzała tego pana któremu powiedziała w którą stronę ma iść, automatycznie przyśpieszyła kroku i po chwili była w karczmie. Ujrzała Lena i od razu obok niego usiadła spoglądając na wejście do karczmy. Po czym uśmiechnęła się do Lena. - Dzień Dobry. - Powiedziała znowu tryskając pozytywną energią.
Re: [Granice Valladonu] Wycieczka.
: Czw Lut 02, 2012 12:07 am
autor: Lendo
Len, dopił już kufel piwa, który nie dawno zaczął, a tu pojawia się Feo, dobrze bo już miał chcę iść i roznieść cały targ, swoimi płomieniami, jednak uspokoił się i nie wiadomo kiedy i dlaczego pocałował Feo. Po czym szybko przerwał to wstał z miejsca i spojrzał na otwarte drzwi karczmy - Wiesz Feo, nie znikaj na tak długo, bo może ci się coś stać, nie znasz tu nikogo i możesz mieć problemy, jak ktoś w coś ciebie wplączę ok ? Powiedział, i raczej uśmiechnął się już wiedząc, że ma Feo w zasięgu ręki i że może ją chronić.
Re: [Granice Valladonu] Wycieczka.
: Czw Lut 02, 2012 5:39 pm
autor: Feo
Uspokojona pocałunkiem Lena, odpowiedziała z uśmiechem. - Dobrze. Już nie będę się nigdzie ruszać bez obstawy. - Zaczęła się przekomarzać. Przeciągnęła się i wstała. - Co teraz zrobimy? - Spojrzała na Lena,nie miała pojęcia co mogliby zrobić. Czekała więc spokojnie na jego odpowiedź. Po chwili w wejściu do karczmy ujrzała tego podejrzanego pana więc od razu zrobiła krok w stronę Lena i przytuliła się do niego, wtulając swoją twarz w jego klatkę piersiową. Uśmiechnęła się pod nosem czując ten jego "słodki" zapach ciała.
Re: [Granice Valladonu] Wycieczka.
: Czw Lut 02, 2012 6:18 pm
autor: Lendo
Len oczywiście uśmiechnął się, gdy tylko Feo go przytuliła, po czuł coś przyjemnego, więc po co to psuć, pomyślał i spojrzał na wejście do karczmy, przed chwilą Feo na nie patrzyła.Len widząc nie znajomego w wejściu nie przejął się nim, nie wyglądał on na silnego, najpewniej miał coś do Feo, ale cóż Len nie wiedział co i nie chciał by spartolić jakiejś sprawy.Len oczywiście przytulił jedną ręką też Feo, dodając - Sam nie wiem, może pozwiedzamy miasto albo ruszymy dalej ? Zaproponował czekając na jej odpowiedź, byli drużyną i razem podejmują decyzje.
Re: [Granice Valladonu] Wycieczka.
: Czw Lut 02, 2012 7:16 pm
autor: Feo
Rozradowana propozycją Lena uśmiechnęła się szeroko, podniosła głowę i spojrzała na niego. - Pozwiedzajmy! - Odpowiedziała prawie krzykiem, radośnie podskakując. Natychmiastowo pociągnęła Lena za rękę i wyszli z karczmy po drodze potrącając tego pana. Feo cały czas się uśmiechając pociągnęła Lena w stronę targu. Podskakującym krokiem rozglądała się po mieście i mijających ich przechodniów. - Ciekawe gdzie mają bibliotekę? - Odwróciła się na pięcie w jego stronę i patrzyła na niego co chwila mrugając jak małe dziecko, proszące o lizaka. Powoli zbliżała się do Lena i gdy stali od siebie raptem parę centymetrów, tak że spokojnie Len mógł poczuć na sobie oddech driady, Feo uspokoiła się i czekała na jego odpowiedź.
Re: [Granice Valladonu] Wycieczka.
: Czw Lut 02, 2012 7:27 pm
autor: Lendo
Len szedł sobie spokojnie, a raczej szedł spokojnie do puki napięcie nie odwróciła się Feo i dziwnie na niego spoglądała.Uśmiechnął się i rozejrzał się lekko, po chwili pomysł wpadł mu do głowy - Wiem gdzie biblioteka, musimy skręcić tam, potem iść prosto i tak dojdziemy do biblioteki.
Nie znał może miasta, czy innych mniej ważnych miejsc, ale czuł typowy zapach papieru od tamtejszego miejsca, czyli tam musi być biblioteka.Dlatego gdy Driada pozwoli mu iść, prowadzi ją do biblioteki pytając o coś - Właściwie, to gdzie byłaś jak ja spałem ?
Po czym szedł dalej prosto, myśląc teraz chyba o znalezieniu biblioteki i Feo.