Re: [Nad brzegiem] Z dala od domu.
: Pią Maj 13, 2011 4:27 pm
Słuchał uważnie argumentacji Rennkara, po czym odpowiedział:
- Tak, w pewnym sensie masz rację, aczkolwiek ja osobiście tą chaotyczność nazwałbym "indywidualnymi preferencjami". Jedna osoba nie będzie zbyt silna, druga inteligentna, a jeszcze kolejna nie będzie umiała śpiewać, czy tańczyć... Jenak nic w przyrodzie nie ginie. Każdy niedostatek jest rekompensowany w czymś innym. Ktoś o wątpliwej krzepie, będzie obdarzony inteligencją. Ktoś, kto nie ma umiejętności rzemieślniczych, może być niedościgniony w władaniu bronią. - Podrapał się po brodzie, po czym kontynuował swoją wypowiedz:
- Jednak sam pomyśl, jak szary i nudny byłby świat, gdyby tego nie było. Każdy w każdej dziedzinie byłby równy. Nie byłoby wybitnych jednostek, którymi moglibyśmy się poszczycić w dziedzinie magii i nauki. Pomyśl, jak długo nasza cywilizacja musiała by dochodzić, do poziomu, który jest dzisiaj. Nie byłoby legendarnych wojowników, których sława żyłaby w opowieściach, przez setki lat. Stracilibyśmy znaczny dorobek kulturowy i naukowy. To, co dla ciebie jest "chaotyzmem", dla mnie jest błogosławieństwem, bo dzięki temu, jesteśmy kim jesteśmy.
Trenaas zamilkł. Wydawało się, że mag jest pogrążony w swoich myślach, jednak z uwagą słuchał, co mówi do niego demon.
"A więc jest nemorianinem..." - pomyślał. No cóż, Rennkar zachowywał się w dość cywilizowany sposób, tak, że z jego zachowania, a także wyglądu, trudno było się tego domyślić. A on nie potrafił wyczuwać aur, a zatem nie bardzo go zdziwiło, że tego nie odkrył. Oczywiście Arderian mógł poznać jego prawdziwą naturę, lecz demon nie miał wrogich zamiarów, więc ta informacja była zbędna i postanowił zachować ją dla siebie.
- O demonach nie wiem za dużo... kiedyś interesowałem się sferami piekielnymi, jednak ta wiedza nijak nie była mi potrzebna, więc została przeze mnie zapomniana - rzucił mag, przyglądając się uważniej Rennkarowi. Tak, teraz gdy wiedział kim jest, widział charakterystyczne cechy, dla jego rasy.
- Zaczekaj chwile. - Złapał za ramie nemorianina. - Odpowiem na twoje pytanie, ale została jeszcze jedna rzecz. - Odwrócił się w stronę Varnaella. Dopiero teraz się zorientował, że pokłady energii magicznej tego czarodzieja znacznie się zwiększyły. Trenaas zmarszczył brwi.
"Jak on w tak krótkim czasie zyskał tyle energii ?" - Jeszcze jedno pytanie, bez odpowiedzi, ale mag wiedział, że dowie się wszystkiego w swoim czasie.
- A co z tobą... Zostajesz, czy idziesz z nami ? - spytał maga.
- Tak, w pewnym sensie masz rację, aczkolwiek ja osobiście tą chaotyczność nazwałbym "indywidualnymi preferencjami". Jedna osoba nie będzie zbyt silna, druga inteligentna, a jeszcze kolejna nie będzie umiała śpiewać, czy tańczyć... Jenak nic w przyrodzie nie ginie. Każdy niedostatek jest rekompensowany w czymś innym. Ktoś o wątpliwej krzepie, będzie obdarzony inteligencją. Ktoś, kto nie ma umiejętności rzemieślniczych, może być niedościgniony w władaniu bronią. - Podrapał się po brodzie, po czym kontynuował swoją wypowiedz:
- Jednak sam pomyśl, jak szary i nudny byłby świat, gdyby tego nie było. Każdy w każdej dziedzinie byłby równy. Nie byłoby wybitnych jednostek, którymi moglibyśmy się poszczycić w dziedzinie magii i nauki. Pomyśl, jak długo nasza cywilizacja musiała by dochodzić, do poziomu, który jest dzisiaj. Nie byłoby legendarnych wojowników, których sława żyłaby w opowieściach, przez setki lat. Stracilibyśmy znaczny dorobek kulturowy i naukowy. To, co dla ciebie jest "chaotyzmem", dla mnie jest błogosławieństwem, bo dzięki temu, jesteśmy kim jesteśmy.
Trenaas zamilkł. Wydawało się, że mag jest pogrążony w swoich myślach, jednak z uwagą słuchał, co mówi do niego demon.
"A więc jest nemorianinem..." - pomyślał. No cóż, Rennkar zachowywał się w dość cywilizowany sposób, tak, że z jego zachowania, a także wyglądu, trudno było się tego domyślić. A on nie potrafił wyczuwać aur, a zatem nie bardzo go zdziwiło, że tego nie odkrył. Oczywiście Arderian mógł poznać jego prawdziwą naturę, lecz demon nie miał wrogich zamiarów, więc ta informacja była zbędna i postanowił zachować ją dla siebie.
- O demonach nie wiem za dużo... kiedyś interesowałem się sferami piekielnymi, jednak ta wiedza nijak nie była mi potrzebna, więc została przeze mnie zapomniana - rzucił mag, przyglądając się uważniej Rennkarowi. Tak, teraz gdy wiedział kim jest, widział charakterystyczne cechy, dla jego rasy.
- Zaczekaj chwile. - Złapał za ramie nemorianina. - Odpowiem na twoje pytanie, ale została jeszcze jedna rzecz. - Odwrócił się w stronę Varnaella. Dopiero teraz się zorientował, że pokłady energii magicznej tego czarodzieja znacznie się zwiększyły. Trenaas zmarszczył brwi.
"Jak on w tak krótkim czasie zyskał tyle energii ?" - Jeszcze jedno pytanie, bez odpowiedzi, ale mag wiedział, że dowie się wszystkiego w swoim czasie.
- A co z tobą... Zostajesz, czy idziesz z nami ? - spytał maga.