Strona 2 z 3

Re: [Targ]Dzieło przypadku

: Śro Lut 22, 2012 7:15 pm
autor: Marco
Odetchnął z ulgą, gdy wróżka otworzyła oczy. Cóż, przynajmniej jego pomoc nie poszła na marne. Pozwolił jej odfrunąć, mierząc ją bacznym spojrzeniem. Wyglądało na to, że jest już w pełni sprawna.
Jednak spojrzała na niego co najmniej, jakby uderzył jej przyjaciółkę. Skłonność do szybkich osądów... Westchnął i odwrócił wzrok od dwóch dziewczyn.
- Po imieniu - rzucił cicho, w odpowiedzi na słowa Arianny - Zwracaj się do mnie, proszę, po imieniu.
- Nic się nie stało - ciągnął dalej po chwili - Nie masz za co przepraszać.
Nie patrzył jednak na swoją rozmówczynię. Nie było się co oszukiwać, nie pasowała mu taka sytuacja. Wciąż nie wiedział, co stało się z kobietą, która go tutaj przyprowadziła. Ba, wydawało mu się, że nie wiedział też niczego innego.
- Mówiłaś, że zmierzasz do szklarza? - zapytał ot tak, by przerwać ciszę.

Re: [Targ]Dzieło przypadku

: Śro Lut 22, 2012 7:55 pm
autor: Rhyannon
Cała ta sytuacja była co najmniej dziwna. Wszystko to działo się tak szybko, że nawet wróżka nie nadążała z wydarzeniami. Winiła też trochę siebie za nieuwagę. Gdyby szybciej zareagowała, to może by do tego wszystkiego nie doszło, jej koleżanka nie musiała by płakać i nikt nie czułby się ani trochę winny. Jakby ten drań znów się pojawił, to raczej by nie wyszedł już z tego cało. Rhyannon by na pewno tego dopilnowała. Nie ma litości dla takich istot...
Nie rozumiała czemu Marco miał taki problem z nazywaniem go. Mówienie na kogoś Pan było czymś takim złym? Chyba by się nie obraziła, jakby ktoś mówił do niej Pani Rhyannon. Chociaż, strasznie to dziwnie brzmi, zwłaszcza do takiej małej istotki.
Jako że jej znajoma się już trochę uspokoiła, podleciała wyżej i usiadła na jej głowie. Co się będzie przemęczać.
- Możemy pójść do szklarza, a potem bym coś zjadła - pochwaliła się głodem. Niestety, wprawdzie żadnych monet nie miała, choć mogła pobawić się magią, jednak opcja "na sępa" zawsze wydaje się najciekawszą.

Re: [Targ]Dzieło przypadku

: Śro Lut 22, 2012 8:16 pm
autor: Arianna
Aria spojrzała na Marco. Zaczęła mówić cicho, nakręcając włosy na palec.
- A więc jak mogę się panu odwdzięczyć? Musi pan czegoś zażądać – mówiła, uśmiechając się nieśmiało; zaś kiedy wspomniał o szklarzu, jakaś lampka w jej głowie zapaliła się.
- Och tak! Do szklarza! - Wykrzyknęła radośnie i zapominając o wszystkim co się wydarzyło w mieście pobiegła w stronę targu przytrzymując Rhyan na swojej głowie.
        Targ był jeszcze tłoczniejszy niż poprzednio. Ludzie chyba już zapomnieli, co się stało, bo nie zwrócili uwagi na Arię, jednak wróżka przykuwała uwagę... Aria schowała ją w fałdy płaszcza tak, by Rhyan mogła wszystko widzieć, lecz by sama nie była widziana. Pierwszym stoiskiem, przy jakim zatrzymała się dziewczyna z wróżką, było słabo oblegane, choć towary nie były takie złe. Aria kupiła dwa słoiki z grubego szkła i ruszyła w stronę karczmy. A karczma była nieco zaśmierdła i zupełnie pusta. Dziewczyna wygrzebała z kieszeni ostatnie monety i kupiła dla siebie miodu pitnego (oczywiście odlała wróżce jej porcję do naparstka). Zupełnie zapomniała o naturianinie, który pewnie zdezorientowany został tam, gdzie go porzuciła.

Re: [Targ]Dzieło przypadku

: Śro Lut 22, 2012 11:04 pm
autor: Marco
- Wiem, gdzie jest szklarz - próbował nieśmiało wtrącić, jednakże Arianna już wydała z siebie radosny okrzyk i popędziła gdzieś.
- Hej - zawołał zdezorientowany, ale już mu uciekła. Był bardzo szybki, lecz na samym wstępie skręcił w złą uliczkę, wskutek czego znalazł się w miejscu zupełnie sobie nieznanym. Rozejrzał się niepewnie... Tak! Tam szła!
Pędził za niewysoką, ciemnowłosą dziewczyną. Łatwo nie miał, bo wkroczyła na zatłoczony plac i Fellarianin musiał lawirować pomiędzy ludźmi, przepraszając ich pospiesznie, nawet gdy to oni wpadali na niego. W końcu, pełen triumfu, dopadł do ściganej przez siebie osóbki.
- Hej, czemu tak nagle uciekłaś? - położył dłoń na jej ramieniu, uśmiechając się przyjaźnie. Dziewczyna odwróciła się... Przerażony Naturianin poczuł, jak jego twarz nabiera intensywnie czerwonego koloru. To nie była Arianna, tylko zupełnie obca kobieta.
- Przepraszam najmocniej - wymamrotał, pospiesznie się odsuwając od dziwnie na niego patrzącej obcej. Ty idioto, pomyślał ze zgrozą.
I tak powtórzyła się sytuacja sprzed pół godziny - stał pośród ludzkiej ciżby i... i...
- Bogowie - jęknął, łapiąc się za głowę - Kolejna kobieta, która mnie tutaj zostawia na pastwę losu.

Re: [Targ]Dzieło przypadku

: Czw Lut 23, 2012 3:26 pm
autor: Rhyannon
Trzymała się mocno włosów Arianny, aby na pewno z niej nie spaść.
Źle się czuła, gdy ludzie się wciąż na nią gapili, na szczęście z pomocą przyszła jej koleżanka, dając jej schronienie w ubraniu. Widok z takiej pozycji był fatalny, zwłaszcza że nie można było fruwać wokoło, lecz nie ma co narzekać.
Po czasie, znaleźli się w karczmie. Te miejsca Rhyannon po prostu wielbiła. Żarcie, picie, zabawa, głośna muzyka i jeszcze więcej. Wiele osób często ma ją za urojenie, gdy pojawia się w takich lokalach. Nie ma się czemu dziwić, widok takiej istotki jest nader dziwny.
- Nie masz zamiaru nic jeść? - rzekła, gdy już podeszła do stolika z miodem. Wróżka zleciała z jej głowy i usiadła na owej powierzchni płaskiej. Spojrzała się dziwnie gdy dostała napój w naparstku. Osobiście dużo razy nie zdarzało się jej pić trunków, ale skoro Arianna funduje?
Nachyliła się twarzyczką do małego pojemniczka i spróbowała wpierw językiem. Podniosła się i aż zadrżała, poczuła kopa.
- Tak w ogóle, to co z Marco? Może trzeba mu dać jakiś ładny znak że tu jesteśmy? Chyba się biedaczysko zgubiło... - zrobiło się jej go trochę szkoda, a był całkiem miłą osobą do rozmowy.
- Może jakaś ognista kula w stronę nieba? Myślę, że domyśliłby się, o co chodzi. - zwłaszcza, że taką widział wcześniej, celowaną prostą w niego.

Re: [Targ]Dzieło przypadku

: Czw Lut 23, 2012 4:40 pm
autor: Arianna
Aria niemalże popluła się miodem, kiedy usłyszała, co powiedziała wróżka.
- Zostawiłam pana Enellcama! Na smocze odchody, jak mogłam to zrobić?! - wykrzyknęła zła na samą siebie. Spojrzała na wróżkę. Pomysł z kulą ognia nie był zły, ale Aria nie mogła się oprzeć wrażeniu, że ludzie dziwnie by to przyjęli. Dziewczyna spanikowała, wypiła swój miód jednym haustem i wstała chwiejnie od stołu. Spojrzała na wróżkę z niepokojącym uśmiechem.
- Wypiję jeszcze coś fajniejszego i pójdziemy go szukać, dobrze? - Pytała się właściwie tylko dla zasady, bo właściwie i tak zrobiłaby to, na co miała w tej chwili ochotę. Podeszła do barmana i kupiła sobie za ostatnią garść pieniędzy najmocniejszy trunek jaki mieli.
Po krótkim czasie Aria nie była już w stanie myśleć trzeźwo. Wstała od stolika rozlewając przy tym resztki napoju i chwiejnie ruszyła do drzwi. Gdzieś po drodze zabrała ze sobą wróżkę.

Re: [Targ]Dzieło przypadku

: Pią Lut 24, 2012 6:38 pm
autor: Rhyannon
Zdziwiła się niezmiernie, jak Arianna mogła zapomnieć o ich nowym przyjacielu? Zaczęło się z nią dziać coś strasznie dziwnego, czyżby trauma po tym co się stało? Wróżce z początku wydawało się, że wszystko jest w porządku. Poczuła skruchę za swój wybuch emocji, była poważna, a teraz? Zapija się w trupa. To było trochę nieodpowiedzialne zdaniem Rhyannon. Biedny Naturianin gdzieś pewnie je szukał, a jej koleżanka robi sobie imprezę. Wydała na to nawet ostatnie pieniądze, gdzie ona chciała zjeść i się przespać. Oj, sroga będzie kara małej istoty, niech tamta tylko wytrzeźwieje. Chociaż i tak pewno zmięknie, polubiła strasznie dziewczynę.
Wróżka wzięła to na serio, nawet nie dokończyła swojej porcji alkoholu, by móc pilnować szalonej alchemiczki. Nie spodziewała się z niej jest taka pijaczka, żeby zamiast na jedzenie wydawać na napoje wyskokowe?
- Taa... Ty lepiej tu zaczekaj, nie ruszaj się z miejsca - odparła, gdy stały już przed karczmą. Musiała wziąć to w swoje ręce, tylko żeby jej Arianna gdzieś nie uciekła. Kątem oka patrzała na dziewczynę. Zaczęła formować jasną kulę ognia. Po chwili poleciała ona w niebo. Nie był to zbyt duży zasięg ani błysk. Stwierdziła że to słaby sposób.
- Rusz się ino, a policzę się z tobą - zagroziła, lecąc jak najwyżej. Gdy już stwierdziła, że jest w odpowiednim miejscu; tak, żeby gdziekolwiek jest, mógł ją zobaczyć, zapoczątkowała formowanie tarczy ognia. Tylko byle jak największej i jak najjaśniejszej. Wyglądało to jak mniejsze słońce nad wioską, tylko świeciło słabiej i dało się zauważyć, że jest o wiele niżej.

Re: [Targ]Dzieło przypadku

: Nie Lut 26, 2012 11:01 am
autor: Arianna
Nic sobie nie zrobiła z ostrzeżenia wróżki. Wpatrywała się bezmyślnie w małą istotkę i kiedy tamta zaczęła się oddalać, po prostu poszła sobie. Chwiejnie stawiała każdy krok, jednak dzielnie parła naprzód w tylko sobie znanym kierunku. Aria co chwilę traciła wróżkę z oczu, by po momencie znów zobaczyć ognistą kulę na niebie. Zastanawiała się, czemu wróżka tylko sobie wisi tam w górze. Dręczyły ją wyrzuty sumienia, nieco zagłuszane przez alkohol. Nagle uświadomiła sobie, co właśnie zrobiła. Wydała ostatnie pieniądze na napitek. Ogarnęła ją rozpacz, łzy popłynęły po jej policzkach jednak nadal szła w stronę targu.
„Jak mogłam coś takiego zrobić. Toż to skrajnie nieodpowiedzialne!” - Oskarżała się w duchu. Kiedy dotarła na rynek, rozejrzała się, jednak wszystko było zamazane, winą tego pewnie były łzy w oczach dziewczyny. Wytarła je rękawem i znowu zaczęła szukać Marco w tłumie.

Re: [Targ]Dzieło przypadku

: Nie Lut 26, 2012 5:47 pm
autor: Marco
Stał tak, patrzył wokoło i widział tylko obce sobie istoty. Nie miał pojęcia, co robić.
Chwila... Czy to...? Zmrużył powieki, przyglądając się niewielkiej, bladej kuli ognia, która wystrzeliła w niebo, by po chwili rozpłynąć się w nicość. Tak! To z pewnością Rhyannon! Ucieszony, ruszył w tamtym kierunku, bardzo zadowolony, że sygnał wysłany przez wróżkę mieścił się w zakresie dyskretnych i nie zwrócił niczyjej uwagi. Płonne jednak okazały się nadzieje na rzeczoną dyskrecję, bowiem już po chwili nad miastem pojawiła się olbrzymia, bijąca blaskiem płomieni tarcza. Marco wytrzeszczył oczy. Cóż ona wyprawia?! Popędził w kierunku, z którego - jak mu się wydawało - wyłaniał się magiczny twór, gdy nagle usłyszał swoje imię. Poczuł ulgę, widząc Ariannę, ale natychmiast zaniepokoił się po ujrzeniu jej łez. Natychmiast podbiegł do dziewczyny.
- Co się stało, gdzie byłyście? - zapytał z troską. Poważnie się martwił. Skoro ona z płaczem go nawołuje, a Rhyannon używa tak silnych czarów... Czyżby znów groziło im niebezpieczeństwo?

Re: [Targ]Dzieło przypadku

: Nie Lut 26, 2012 6:56 pm
autor: Rhyannon
Wydawało się jej, że wystarczy. Zresztą zaczynała tracić już siły. Tarcza wyparowała, a wróżka zaczynała się obniżać. Wróciła na miejsce gdzie zostawiła Ariannę. Szlag, musiała uciec. Ze zdenerwowania zaczynała delikatnie przygryzać wargi. Ile razy ona jej powtarzała, że ma się nie ruszać z miejsca? Zaraz przyjdzie tutaj Marco, ale znów dziewczyny nie będzie.
Zirytowała się bardzo. Czemu to musi się dziać akurat jej? Będzie musiała wybaczyć chyba wszystkie winy alchemiczce, jest ona przecież pod wpływem alkoholu...
Zastanowiła się, gdzie jej znajoma mogła się udać. Rynek był chyba jedynym znanym im miejscem. Nie czekając, poleciała tam jak najszybciej mogła. Kręciła się po całym placu, aż wreszcie zobaczyła dwójkę.
- Wreszcie! - odparła zasapana, przylatując do nich. - Ariś, czemuś ty do cholery ruszyła się z miejsca... - rzekła, mając jej to za złe.
- Marco, ona jest zupełnie spita... - wyszeptała, po zbliżeniu się do jego ucha. - Pomóż mi swoją magią harmonii, może uda nam się ja przywrócić do porządku...
Gdy to już powiedziała przystawiła ręce do Arianny, próbując przywrócić jej krew do stanu wyjściowego.

Re: [Targ]Dzieło przypadku

: Pon Lut 27, 2012 3:59 pm
autor: Arianna
Aria przestała płakać, gdy tylko usłyszała czyjeś głosy, które wydały jej się nieco znajome. Dziewczyna wytarła oczy z łez rękawem, by móc coś zobaczyć. Spojrzała na twarzyczki i z niemałym trudem domyśliła się, do kogo należą. Następną chwilę zajęło jej zrozumienie tego, co mówili jej przyjaciele.
-Lie, Lie... Ja nie jestem wcale spita! - powiedziała energicznie wymachując rękami, jednak nie można było się nie domyślić, że po prostu skłamała. Rhyan używała na niej jakiejś magii, więc wstrzymała oddech mając nadzieję, że to nie ma być jakaś forma kary za „ucieczkę” spod karczmy. W tym samym czasie przepraszająco wpatrywała się w Marco mając nadzieję, że nie jest na nią jakoś wybitnie zły.

Re: [Targ]Dzieło przypadku

: Pon Lut 27, 2012 7:42 pm
autor: Marco
- Dobrze znów was widzieć - podsumował z nieznacznym uśmiechem ulgi - Zapomnijmy już o całym problemie i może...
Spojrzał z łagodnym zdziwieniem na wyraźnie kołyszącą się na nogach Ariannę. Obawiał się, czy dziewczyna czasem się nie przewróci.
- Rhyannon, mogę użyć magii, ale czy nie lepiej po prostu poczekać? Oczywiście, jeśli chcesz, to spróbuję, ale wydaje mi się, że lepiej spokojnie pozwolić Ariannie wytrzeźwieć. Decyzję jednak pozostawiam tobie - tak zakończył swoją wypowiedź, coby nie wyjść na osobę zbyt stanowczą... Którą wszak nie był. Jak zawsze miał zamiar z pogodą ducha wykonać to, o co zostanie poproszony - bo kto wie, może to wróżka wiedziała lepiej? Zawsze lepiej robić to, co każą, niż samemu brać na siebie ogromną odpowiedzialność... Marco myślał dokładnie tak, jak zawsze.
- Tak więc, zadecyduj, Rhyannon - powtórzył spokojnie - A potem... Potem pomyślimy co robić. Znalazłyście tego szklarza?

Re: [Targ]Dzieło przypadku

: Pon Lut 27, 2012 8:03 pm
autor: Rhyannon
- Wcale nie jestem spita - przedrzeźniała ją. Nawet Wróżka nie zdążyła pomyśleć, a jej koleżanka już obaliła dzban miodu. To mogło się tylko tak skończyć. Jednak, słodko to wyglądało...
- Znaleźliśmy szklarza, lecz chwilę po tym dorwała się do jakieś karczmy, skutki widzisz teraz - westchnęła.
- Ona zaraz zrobi sobie krzywdę, prawie mi uciekła, kto wie, co mogło ją spotkać w mieście, zwłaszcza o takiej godzinie? Ten przebrzydły osobnik, który nas wcześniej napadł, mógł znów się pojawić, a ona tak nieodpowiedzialnie się rozdziela. - powiedziała opiekuńczo. Musiała dbać o swoją przyjaciółkę, nie wybaczyłaby sobie gdyby coś się jej stało. Zwłaszcza, gdy Rhyannon była w pobliżu.
Nagle zauważyła, że Arianna nie oddycha. Przestała na chwile czarowanie i podleciała bliżej niej.
- Widzisz? Jest z nią coraz gorzej... Ariś, oddychaj, bo się udusisz jeszcze! - odparła, po czym znów przystawiła do niej dłonie używając magii harmonii.
- Nie czekaj, tylko działaj - zwróciła się do Marca. Taka niestanowczość w niektórych momentach może dużo kosztować, na szczęście teraz nie był to ten krytyczny moment.
Trochę źle się poczuła, gdy cała odpowiedzialność została zrzucona na nią. No cóż, musi to zdzierżyć, jeżeli nie ma tu innego odważnego Naturianina.

Re: [Targ]Dzieło przypadku

: Pon Lut 27, 2012 8:42 pm
autor: Arianna
Aria wybuchła śmiechem, kiedy Rhyan zaczęła ją przedrzeźniać. I jeszcze raz, kiedy wróżka kazała jej oddychać. Nagle zaczęło jej się kręcić w głowie. Nie była pewna, czy to efekt magii naturianki, czy też spożytego alkoholu... Spojrzała na Marco. Zawstydzona spuściła wzrok i odezwała się cicho.
- Panie Enellcam... nie mógłby pan pożyczyć mi... nam pieniędzy? - Czuła się głupio prosząc o coś takiego, ale w sumie nie miała wyjścia. Zbliżała się późna godzina, a ona i jej przyjaciółka nie miały gdzie przenocować. Nagle zawroty głowy ustały, musiała to być zasługa Rhyan.
- Dziękuję ci, Rhyannon – powiedziała uśmiechnięta. Ogarnęła ją wdzięczność dla drobnej istotki.
- Proszę pana – zwróciła się podobnie do naturianina – mogę zwrócić panu pieniądze jak tylko je zarobię, albo wyświadczyć panu jakąś przysługę. - Bawiła się nerwowo palcami. A co, jeśli Marco zażąda przysługi? Jeśli będzie chciał czegoś, czego ona nie potrafi?

Re: [Targ]Dzieło przypadku

: Czw Mar 01, 2012 12:28 pm
autor: Marco
- W porządku - powiedział łagodnie. Lekko przymknął oczy i wewnętrznie odizolowując się od otoczenia, pomyślał o Ariannie. Nie skupiał się na żadnym konkretnym aspekcie; po prostu chciał przywrócić jej organizm do pierwotnego, normalnego stanu. Dziewczyna faktycznie mogła poczuć się troszkę lepiej po owej lekkiej ingerencji Naturianina, a on sam był bardzo zadowolony, że jej pomógł.
- Marco. Naprawdę prosiłbym.
Zdziwił się nieco, słysząc o pieniądzach, i cóż... Uśmiechnął się bezradnie.
- Z chęcią bym wam pomógł - zaczął niepewnie - I na pewno pożyczyłbym wam pieniądze, gdybym je tylko miał, a że ich nie mam, to...
Spojrzał przepraszająco na dwie damy.
- Ach... I ja też teraz nie mam gdzie przenocować. Cóż, trzeba zarobić - wzruszył ramionami i wyciągnął flet. Za granie kilku melodii na ulicy być może nie dostanie zbyt wiele, ale jeśli postoi wystarczająco długo, na lichy pokój wystarczy...

Re: [Targ]Dzieło przypadku

: Czw Mar 01, 2012 4:51 pm
autor: Rhyannon
Wróżce wcale do śmiechu nie było, gdy Arianna wesoło parskała. Musiała o nią przecież zadbać. Nie spodziewała się tej nagłej prośby o fundusze. Poradziłyby sobie jakoś.
- Ty ciągle z tymi przysługami, jakiś fetysz z tym masz czy coś? - zaśmiała się. Słyszała to już po raz setny i cały czas nie mogła się nadziwić.
- Panie ENELLCAM - rzekła mu na złość, widocznie intonując jego nazwisko. - Jaką panicz jeszcze magią włada? Mam wiedzę związaną z dziedziną istnienia, ale myślę, że to za mało.
- Przy Ariannie udało się nam zgrać, to sądzę, że dalibyśmy rade zrobić to, o czym się nie mówi - miała oczywiście na myśli podrabianie monet. Nie było to zbyt szlachetne, ale jeżeli miejsce i czas tego wymagały...
Nie widziała sensu w takim graniu, ile to by czasu zajęło zanim by uzbierali ilość potrzebną na wygodny lokal. Ceni się przecież wygodę.
- W ostateczności możemy spać tu gdzie stoimy. - uśmiechnęła się, miała by i tak ciepłe miejsce gdzieś koło alchemiczki.