Smocza Przełęcz ⇒ [Niewielka jaskinia] Zmiennokształtna tajemnica
- Cornoctis
- Zsyłający Sny
- Posty: 300
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Lodowy Smok
- Profesje:
- Kontakt:
[Niewielka jaskinia] Zmiennokształtna tajemnica
Smok leciał kierowany przez kobietę do Smoczej Przełęczy, miejsca, które odwiedzał dosyć często, czuł tutaj spokój. Z każdą chwilą leciał coraz wolniej, odczuwał rany od strzał. Dziwiło go czemu te rany sprawiały mu aż taki ból, domyślił się, że jest coś z nimi nie tak. Aż w pewnym momencie mu zaświtało, że może to być trucizna chociaż starał się o tym nie myśleć.
W pewnym momencie smok przestawał już widzieć wyraźnie, z ledwością machał skrzydłami by utrzymać się w powietrzu. Kobieta na jego grzbiecie była dodatkowym ciężarem. Musiał wylądować, ale nie widział nigdzie dobrego do tego miejsca. W pewnym momencie ostatnimi siłami dostrzegł niewielką półkę skalną i jaskinie przy zboczu góry zaraz przy samej przełęczy.
Wylądował niezgrabnie wlatując do jaskini, ledwo utrzymywał się na nogach, ale nie poddawał się, chciał by Raena zsiadła z niego na spokojnie. A gdy już to zrobiła przewalił się na ziemię i zaczął głośno oddychać, nic nie mówił. Nie był w stanie nawet zauważyć wnętrza jaskini, o którym pewnie stwierdziłby, że jest piękne.
Grota była wypełniona mieniącymi się kamieniami, wszędzie latały świetliki, zaś w samym centrum znajdowało się jezioro, a raczej staw, krystalicznie czysty staw, na którego dnie było pełno klejnotów. Jedynymi dźwiękami w grocie było uderzanie kropel wody spadających ze stalaktytów o taflę stawu. Cornoctis poznałby to miejsce, było to najczęstsze miejsce jego spoczynku, chyba już sama podświadomość go tu przywiodła.
W pewnym momencie smok przestawał już widzieć wyraźnie, z ledwością machał skrzydłami by utrzymać się w powietrzu. Kobieta na jego grzbiecie była dodatkowym ciężarem. Musiał wylądować, ale nie widział nigdzie dobrego do tego miejsca. W pewnym momencie ostatnimi siłami dostrzegł niewielką półkę skalną i jaskinie przy zboczu góry zaraz przy samej przełęczy.
Wylądował niezgrabnie wlatując do jaskini, ledwo utrzymywał się na nogach, ale nie poddawał się, chciał by Raena zsiadła z niego na spokojnie. A gdy już to zrobiła przewalił się na ziemię i zaczął głośno oddychać, nic nie mówił. Nie był w stanie nawet zauważyć wnętrza jaskini, o którym pewnie stwierdziłby, że jest piękne.
Grota była wypełniona mieniącymi się kamieniami, wszędzie latały świetliki, zaś w samym centrum znajdowało się jezioro, a raczej staw, krystalicznie czysty staw, na którego dnie było pełno klejnotów. Jedynymi dźwiękami w grocie było uderzanie kropel wody spadających ze stalaktytów o taflę stawu. Cornoctis poznałby to miejsce, było to najczęstsze miejsce jego spoczynku, chyba już sama podświadomość go tu przywiodła.
- Raena
- Szukający Snów
- Posty: 188
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Królikołak
- Profesje:
- Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
- Kontakt:
Dziewczyna kierowała Smoka w stronę Przełęczy, ale wkrótce zorientowała się, ze ten wie gdzie znajduje się miejsce ich przyszłego odpoczynku w podróży. Raena musiała szczerze przyznać, że lot na Smoku jednak miał swój urok. Wszystko z takiej wysokości wyglądało zupełnie inaczej, kiedy nabrała nieco odwagi i przywykła do tego co się właśnie działo, Króliczyca z ochotą i uśmiechem podziwiała wszystko z grzbietu Smoka.
Ale coś było nie tak, dziewczyna wyczuwała, że Cornoctis męczy się i wyraźnie coraz gorzej idzie mu lot. Spojrzała na skrzydło, w którym tkwiła strzała i od razu zrozumiała co się dzieje. Plamy, które pojawiły się w okolicy strzały, wskazywały na silną truciznę, która powoli zaczynała trawić zranione miejsca. Nie wyglądało to dobrze.
Raena gładziła lekko grzbiet Skrzydlatego, martwiąc się nieco o niego i dalszą podróż. W końcu wylądowali na jednej z półek skalnych, a kiedy znaleźli się w jaskini, dziewczyna szybko zeskoczyła ze Smoka, który wykończony padł na bok.
Króliczyca przykucnęła przy jego pysku i lekko go pogłaskała, patrząc na niego zmartwionym spojrzeniem.
- Oni już dostali za swoje... - powiedziała cicho.
- Zajmę się Tobą. - dodała i wstała, by odłożyć łuk i strzały. Po chwili znowu podeszła do Smoka, by sprawdzić jego skrzydło i zobaczyć jakiego rodzaju jest trucizna. Nie bardzo znała się na nich, ale wychowując się wśród Fellarian, nieco usłyszała o truciznach, ale to mogło być za mało. Na szczęście wiedziała jak przetrwać, jak wykorzystać zioła, które rosły właśnie tutaj, w Smoczej Przełęczy.
Bandyci nie posiadali szczególnie dobrze rozwiniętych zdolności by używać trucizn, najwyraźniej kupili coś, o czym nie mieli pojęcia.
Raena spojrzała na biednego Smoka, po czym wybiegła z groty. Po drodze zebrała nieco mocniejszych liści, parę giętkich patyków oraz parę drobiazgów by wykonać prowizoryczną miskę, tak jak ją uczono. Po niedługim czasie przyniosła Stworzeniu nieco świeżej, czystej wody, by mógł się napić.
- Pij, potrzebujesz tego teraz. Dobrze, że wybraliśmy akurat to miejsce, rosną tutaj dobre zioła, ale myślę, że to co mam przy sobie, powinno wystarczyć. - powiedziała cicho i patrzyła przez chwilę na Smoka. Potem zajęła się strzałami, najdelikatniej jak tylko mogła, wyjęła je, przemyła wodą, w której znajdowała się mieszanka ziół.
Po skończeniu, Króliczyca wlała również trochę zielnej wody do miseczki, żeby smok mógł trochę wypić.
- Mam nadzieję, że to ci pomoże. - powiedziała i pogłaskała go lekko. Później usiadła w pobliżu, by mieć na niego oko.
Ale coś było nie tak, dziewczyna wyczuwała, że Cornoctis męczy się i wyraźnie coraz gorzej idzie mu lot. Spojrzała na skrzydło, w którym tkwiła strzała i od razu zrozumiała co się dzieje. Plamy, które pojawiły się w okolicy strzały, wskazywały na silną truciznę, która powoli zaczynała trawić zranione miejsca. Nie wyglądało to dobrze.
Raena gładziła lekko grzbiet Skrzydlatego, martwiąc się nieco o niego i dalszą podróż. W końcu wylądowali na jednej z półek skalnych, a kiedy znaleźli się w jaskini, dziewczyna szybko zeskoczyła ze Smoka, który wykończony padł na bok.
Króliczyca przykucnęła przy jego pysku i lekko go pogłaskała, patrząc na niego zmartwionym spojrzeniem.
- Oni już dostali za swoje... - powiedziała cicho.
- Zajmę się Tobą. - dodała i wstała, by odłożyć łuk i strzały. Po chwili znowu podeszła do Smoka, by sprawdzić jego skrzydło i zobaczyć jakiego rodzaju jest trucizna. Nie bardzo znała się na nich, ale wychowując się wśród Fellarian, nieco usłyszała o truciznach, ale to mogło być za mało. Na szczęście wiedziała jak przetrwać, jak wykorzystać zioła, które rosły właśnie tutaj, w Smoczej Przełęczy.
Bandyci nie posiadali szczególnie dobrze rozwiniętych zdolności by używać trucizn, najwyraźniej kupili coś, o czym nie mieli pojęcia.
Raena spojrzała na biednego Smoka, po czym wybiegła z groty. Po drodze zebrała nieco mocniejszych liści, parę giętkich patyków oraz parę drobiazgów by wykonać prowizoryczną miskę, tak jak ją uczono. Po niedługim czasie przyniosła Stworzeniu nieco świeżej, czystej wody, by mógł się napić.
- Pij, potrzebujesz tego teraz. Dobrze, że wybraliśmy akurat to miejsce, rosną tutaj dobre zioła, ale myślę, że to co mam przy sobie, powinno wystarczyć. - powiedziała cicho i patrzyła przez chwilę na Smoka. Potem zajęła się strzałami, najdelikatniej jak tylko mogła, wyjęła je, przemyła wodą, w której znajdowała się mieszanka ziół.
Po skończeniu, Króliczyca wlała również trochę zielnej wody do miseczki, żeby smok mógł trochę wypić.
- Mam nadzieję, że to ci pomoże. - powiedziała i pogłaskała go lekko. Później usiadła w pobliżu, by mieć na niego oko.
- Cornoctis
- Zsyłający Sny
- Posty: 300
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Lodowy Smok
- Profesje:
- Kontakt:
Świadomość smoka powoli rozpływała się, nie wiedział co dzieję się wokół niego, co robi Raena, jednak czuł, że ktoś nad nim czuwa, że ktoś się o niego martwi. Lekko ocknął się kobieta dotknęła jego łba i podstawiła mu pod pysk wodę, wypił ją chętnie. Dopiero teraz smok zaczął widzieć gdzie się znajduję, dalej widział niewyraźnie, ale jednak. Rozpoznał to miejsce, był już tu kiedyś wiele razy, to miejsce zawsze go przyciągało, to co go przyciągało było powiązane bezpośrednio z tym stawem.
Smok przez dłuższą chwilę próbował wstać, nie wychodziło mu to zbyt dobrze lecz w pewnym momencie stanął na proste nogi i trzęsącym się krokiem doczłapał się do stawu, by zaczerpnąć z niego więcej wody. Położył się tak jak wcześniej, z łbem wsadzonym lekko do wody i pił, czerpał wodę powoli ze stawu. Poświata dochodząca z jego ciała stawała się coraz mocniejsza.
Smok przez dłuższą chwilę próbował wstać, nie wychodziło mu to zbyt dobrze lecz w pewnym momencie stanął na proste nogi i trzęsącym się krokiem doczłapał się do stawu, by zaczerpnąć z niego więcej wody. Położył się tak jak wcześniej, z łbem wsadzonym lekko do wody i pił, czerpał wodę powoli ze stawu. Poświata dochodząca z jego ciała stawała się coraz mocniejsza.
- Raena
- Szukający Snów
- Posty: 188
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Królikołak
- Profesje:
- Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
- Kontakt:
Raena siedziała blisko smoka, pilnując go i czekając na jakikolwiek pozytywny efekt działania ziół. Była jednak niemal pewna, że trucizny nie było aż tyle, by mogło to zabić Smoka, co innego gdyby strzała wbiła się w jej ciało... Wtedy cała historia mogłaby skończyć się zupełnie inaczej.
- Nie, nie... nie rób tego... - powiedziała spokojnie i wstała, kiedy zobaczyła, że Cornoctis chce wstać, nie wyglądało to zbyt dobrze i jedynie zmartwiło Króliczycę.
- Musisz odpocząć.. .- powiedziała, ale ten wcale jej nie słuchał. W końcu poddała się i tylko patrzyła na niego, czekając by w razie czego pomóc mu na tyle, na ile będzie mogła.
Smok postanowił pójść do stawu, gdzie znowu położył się i powoli zaczął pić wodę. Raena poszła za nim, by nie był sam, nie chciała też by stało się mu coś złego, i oczywiście musiała go pilnować.
Zauważyła, że poświata zaczynała nabierać mocy, co pewnie oznaczało, że to samo działo się ze Stworzeniem. Króliczyca podeszła więc do Cornoctisa i usiadła obok niego.
- Lepiej już? - zapytała cicho.
- Musisz jeszcze odpocząć... - dodała po chwili, uważnie przyglądając się mu i oceniając jego stan.
- Nie, nie... nie rób tego... - powiedziała spokojnie i wstała, kiedy zobaczyła, że Cornoctis chce wstać, nie wyglądało to zbyt dobrze i jedynie zmartwiło Króliczycę.
- Musisz odpocząć.. .- powiedziała, ale ten wcale jej nie słuchał. W końcu poddała się i tylko patrzyła na niego, czekając by w razie czego pomóc mu na tyle, na ile będzie mogła.
Smok postanowił pójść do stawu, gdzie znowu położył się i powoli zaczął pić wodę. Raena poszła za nim, by nie był sam, nie chciała też by stało się mu coś złego, i oczywiście musiała go pilnować.
Zauważyła, że poświata zaczynała nabierać mocy, co pewnie oznaczało, że to samo działo się ze Stworzeniem. Króliczyca podeszła więc do Cornoctisa i usiadła obok niego.
- Lepiej już? - zapytała cicho.
- Musisz jeszcze odpocząć... - dodała po chwili, uważnie przyglądając się mu i oceniając jego stan.
- Cornoctis
- Zsyłający Sny
- Posty: 300
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Lodowy Smok
- Profesje:
- Kontakt:
Staw ten nie był tylko zbiornikiem wody, był magicznie powiązany z samym smokiem bowiem to jego woda była używana przez maga do chłodzenia jaja Cornoctisa, te klejnoty dawały wodzie niezwykłe właściwości chłodzące i jednocześnie życiodajne. I może to właśnie było błędem czarodzieja, możliwe, że to ta woda rozwinęła w ten sposób smoka.
Gad po chwili rozbudził się, jego świadomość zaczynała powracać, zdał sobie sprawę z tego co właściwie się stało w ostatniej przeszłości. Spojrzał na kobietę, a na jego pysku widoczne było wyczerpanie.
- Dziękuję za pomoc. Jesteś naprawdę wspaniałą istotą - powiedział do niej półszeptem
Zbliżył swój łeb do niej po czym najzwyczajniej w świecie wtulił go w Raenę, nie wiedział jak ona na to zareaguję, po prostu to zrobił.
- Pomogłaś mi gdy moje życie było zagrożone. Czy jest coś czym mogę Ci to wynagrodzić? - Zapytał się jej, uznał, że taki czyn wymaga nagrody. Smok widocznie nie był do końca świadom tego jak bardzo w jego uzdrowieniu pomogło jezioro.
Gad nie wstawał, nie miał na to siły. Po krótkiej chwili zmienił swoją formę, już poświata nie była widoczna, a krople spadające z sufitu zamiast uderzać o jego łuski przelatywały przez niego.
Gad po chwili rozbudził się, jego świadomość zaczynała powracać, zdał sobie sprawę z tego co właściwie się stało w ostatniej przeszłości. Spojrzał na kobietę, a na jego pysku widoczne było wyczerpanie.
- Dziękuję za pomoc. Jesteś naprawdę wspaniałą istotą - powiedział do niej półszeptem
Zbliżył swój łeb do niej po czym najzwyczajniej w świecie wtulił go w Raenę, nie wiedział jak ona na to zareaguję, po prostu to zrobił.
- Pomogłaś mi gdy moje życie było zagrożone. Czy jest coś czym mogę Ci to wynagrodzić? - Zapytał się jej, uznał, że taki czyn wymaga nagrody. Smok widocznie nie był do końca świadom tego jak bardzo w jego uzdrowieniu pomogło jezioro.
Gad nie wstawał, nie miał na to siły. Po krótkiej chwili zmienił swoją formę, już poświata nie była widoczna, a krople spadające z sufitu zamiast uderzać o jego łuski przelatywały przez niego.
- Raena
- Szukający Snów
- Posty: 188
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Królikołak
- Profesje:
- Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
- Kontakt:
Króliczyca siedziała spokojnie i patrzyła na Smoka, który pił wodę ze stawu. Miała wrażenie, że każdy łyk przynosi mu ulgę i powoli zanika otępienie. W końcu Stworzenie odezwało się do dziewczyny, która wręcz odetchnęła z ulgą, że nic mu nie jest.
- To ja dziękuję Smoku. - powiedziała z uśmiechem, patrząc na niego zadowolona, że jest z nim coraz lepiej.
- Uratowałeś mi życie. - dodała po chwili.
Pradawne Stworzenie postanowiło jednak jeszcze bardziej zaskoczyć Raenę i wtuliło w nią swój łeb. Dziewczyna uśmiechnęła się i pogłaskała czule Cornoctisa.
- Nie oczekuję żadnej nagrody, zrobiłam to co do mnie należało. - nie przestawała go głaskać.
Zastanawiała się czy to jest dobry moment by powiedzieć mu prawdę o sobie, ale jednak odrzuciła te myśli gdzieś wgłąb swojej świadomości. I na to też przyjedzie jeszcze czas.
- Wszystko dobrze? - powiedziała nieco przestraszona, kiedy Smok ot tak zmienił swoją formę.
- Mogłabym coś jeszcze dla Ciebie zrobić?. - przyglądała się mu uważnie, ale już nie głaskała, musiała przyznać, że taki widok było naprawdę zaskakujący.
- To ja dziękuję Smoku. - powiedziała z uśmiechem, patrząc na niego zadowolona, że jest z nim coraz lepiej.
- Uratowałeś mi życie. - dodała po chwili.
Pradawne Stworzenie postanowiło jednak jeszcze bardziej zaskoczyć Raenę i wtuliło w nią swój łeb. Dziewczyna uśmiechnęła się i pogłaskała czule Cornoctisa.
- Nie oczekuję żadnej nagrody, zrobiłam to co do mnie należało. - nie przestawała go głaskać.
Zastanawiała się czy to jest dobry moment by powiedzieć mu prawdę o sobie, ale jednak odrzuciła te myśli gdzieś wgłąb swojej świadomości. I na to też przyjedzie jeszcze czas.
- Wszystko dobrze? - powiedziała nieco przestraszona, kiedy Smok ot tak zmienił swoją formę.
- Mogłabym coś jeszcze dla Ciebie zrobić?. - przyglądała się mu uważnie, ale już nie głaskała, musiała przyznać, że taki widok było naprawdę zaskakujący.
- Cornoctis
- Zsyłający Sny
- Posty: 300
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Lodowy Smok
- Profesje:
- Kontakt:
- Tak, wszystko dobrze. Muszę tylko odpocząć. - powiedział wpatrując się w kobietę. W tym momencie mogła zobaczyć bezbarwne, smocze oczy, gdyż turkusowa poświata nie nadawała im barwy w tym momencie.
- Właściwie nurtuje mnie jedna rzecz. - rzekł lekko wzdychając - Czy coś przede mną ukrywasz? Zastanawiam się nad tym od kiedy tak niepewnie zachowywałaś w swojej ludzkiej postaci, a twój króliczy ogon sprawił tylko, że więcej o tym myślę. O to właśnie chciałem zapytać wtedy w puszczy, gdy na przerwano. -
Po chwili smok wrócił do swojej naturalnej postaci i na nowo krople z sufitu ściekały po jego łuskowatym ciele. Cornoctis spróbował wstać, dalej sprawiało mu to ogromny trud, ale ostatecznie poradził sobie z tym zadaniem. Będąc już na prostych nogach zrobił parę powolnych kroków na przód i wszedł do jeziora, które nie był zbyt głębokie , stojącemu smokowi sięgało zaledwie do brzuchu. Mógł on tam spokojnie usiąść, a gdy już siedział uśmiechnął się do Raeny.
- Właściwie nurtuje mnie jedna rzecz. - rzekł lekko wzdychając - Czy coś przede mną ukrywasz? Zastanawiam się nad tym od kiedy tak niepewnie zachowywałaś w swojej ludzkiej postaci, a twój króliczy ogon sprawił tylko, że więcej o tym myślę. O to właśnie chciałem zapytać wtedy w puszczy, gdy na przerwano. -
Po chwili smok wrócił do swojej naturalnej postaci i na nowo krople z sufitu ściekały po jego łuskowatym ciele. Cornoctis spróbował wstać, dalej sprawiało mu to ogromny trud, ale ostatecznie poradził sobie z tym zadaniem. Będąc już na prostych nogach zrobił parę powolnych kroków na przód i wszedł do jeziora, które nie był zbyt głębokie , stojącemu smokowi sięgało zaledwie do brzuchu. Mógł on tam spokojnie usiąść, a gdy już siedział uśmiechnął się do Raeny.
- Raena
- Szukający Snów
- Posty: 188
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Królikołak
- Profesje:
- Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
- Kontakt:
Raena spojrzała na Smoka, który wciąż znajdował się w innej formie, która na pewno w wielu sytuacjach musiała być bardzo przydatna. W sumie, nawet jej przydałoby się takie coś, kiedy przybierała swoją prawdziwą postać.
- Koniecznie musisz odpocząć. - powiedziała z uśmiechem, który niestety lekko zbladł, gdy Skrzydlaty zadał pytanie, które chciał zadać już o wiele wcześniej. To nie tak, że ukrywała coś przed nim...Nie w tym złym sensie. Westchnęła cicho i spuściła głowę, bo wiedziała, że w końcu będzie musiała pokazać kim tak naprawdę jest. Z jednej strony wiedziała, że niebezpieczeństwo nie grozi jej ze strony Cornoctisa, ale z drugiej strony, nie chciała zostać odrzucona.
- To nie tak, że ukrywam coś strasznego. - powiedziała cicho, a kiedy podniosła spojrzenie, zobaczyła, że Smok siedzi w stawie, przez swoje rozmyślania nawet nie zauważyła kiedy tam poszedł. Cornoctis uśmiechnął się do Raeny, co w momencie ją rozbroiło, parsknęła śmiechem i pokręciła głową.
- Dobrze, niech Ci będzie... - powiedziała i westchnęła. W końcu i tak musiałaby mu pokazać, kim tak naprawdę jest.
- Tylko się nie śmiej... - powiedziała pół żartem, pół serio.
Raena schowała się na moment przed wzrokiem Cornoctisa, by przybrać swoją prawdziwą formę. Kiedy tak się stało, wyszła z ukrycia i podeszła do stawu. Teraz Smok mógł zobaczyć dziewczynę w jej prawdziwej formie. królicze łapy lekko stąpały po podłożu, ogon ruszał się co jakiś czas, uszka miała nieco przyklapnięte u góry, a na jej ciele widoczniejsze stały się plemienne malunki. Nawet strój dziewczyny był zupełnie inny.
- Właśnie to ukrywałam... - powiedziała cicho, mając przy tym spuszczoną głowę, jakby tylko czekała na wyśmianie.
- W ludzkiej formie jest mi niewygodnie.
- Koniecznie musisz odpocząć. - powiedziała z uśmiechem, który niestety lekko zbladł, gdy Skrzydlaty zadał pytanie, które chciał zadać już o wiele wcześniej. To nie tak, że ukrywała coś przed nim...Nie w tym złym sensie. Westchnęła cicho i spuściła głowę, bo wiedziała, że w końcu będzie musiała pokazać kim tak naprawdę jest. Z jednej strony wiedziała, że niebezpieczeństwo nie grozi jej ze strony Cornoctisa, ale z drugiej strony, nie chciała zostać odrzucona.
- To nie tak, że ukrywam coś strasznego. - powiedziała cicho, a kiedy podniosła spojrzenie, zobaczyła, że Smok siedzi w stawie, przez swoje rozmyślania nawet nie zauważyła kiedy tam poszedł. Cornoctis uśmiechnął się do Raeny, co w momencie ją rozbroiło, parsknęła śmiechem i pokręciła głową.
- Dobrze, niech Ci będzie... - powiedziała i westchnęła. W końcu i tak musiałaby mu pokazać, kim tak naprawdę jest.
- Tylko się nie śmiej... - powiedziała pół żartem, pół serio.
Raena schowała się na moment przed wzrokiem Cornoctisa, by przybrać swoją prawdziwą formę. Kiedy tak się stało, wyszła z ukrycia i podeszła do stawu. Teraz Smok mógł zobaczyć dziewczynę w jej prawdziwej formie. królicze łapy lekko stąpały po podłożu, ogon ruszał się co jakiś czas, uszka miała nieco przyklapnięte u góry, a na jej ciele widoczniejsze stały się plemienne malunki. Nawet strój dziewczyny był zupełnie inny.
- Właśnie to ukrywałam... - powiedziała cicho, mając przy tym spuszczoną głowę, jakby tylko czekała na wyśmianie.
- W ludzkiej formie jest mi niewygodnie.
- Cornoctis
- Zsyłający Sny
- Posty: 300
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Lodowy Smok
- Profesje:
- Kontakt:
- Nie mam zamiaru - powiedział do odchodzącej kobiety uważnie śledząc ją wzrokiem, chyba bał się, że postanowi ona mu uciec gdy ukryła się. Jednak chwilę później powróciła, ukazując swą prawdziwą postać, która nieco zaskoczyła smoka, czego nie ukrywał bo zszokowanie było od razu widoczne na jego pysku.
- Nie spodziewałem się czegoś takiego. - powiedział zmieniając grymas zaskoczenia na uśmiech - Wyglądasz naprawdę... No nie wiem jak to powiedzieć... Uroczo. - zaśmiał się nieznacznie. Ciągle obserwował kobietę, pierwszy raz widział coś takiego, hybryda królika i człowieka. Widywał połączenia ludzi z innymi zwierzętami, lecz zawsze były to drapieżniki, a tutaj, przed nim stoi istota sprawiająca wrażenie bezbronnej gdyby nie ten łuk i fakt, że wcześniej zabiła dwóch bandytów, co nie umknęło uwadze Cornoctisa.
Smok pogrzebał coś na dnie stawu i zaczął zbliżać się do Raeny. A gdy był już przy niej wyciągnął łapę w jej stronę ukazując, niewielki, idealnie okrągły i różowy klejnot - Proszę. - powiedział szczerząc się i jednocześnie podając jej klejnot. Obserwował ją ze swojej normalnej wysokości i choć nie był jak inne smoki, w porównaniu do nich był malutki to dla wielu innych istot był naprawdę duży, a często by to podkreślić rozpościerał swe ogromne, błoniaste skrzydła.
- Nie spodziewałem się czegoś takiego. - powiedział zmieniając grymas zaskoczenia na uśmiech - Wyglądasz naprawdę... No nie wiem jak to powiedzieć... Uroczo. - zaśmiał się nieznacznie. Ciągle obserwował kobietę, pierwszy raz widział coś takiego, hybryda królika i człowieka. Widywał połączenia ludzi z innymi zwierzętami, lecz zawsze były to drapieżniki, a tutaj, przed nim stoi istota sprawiająca wrażenie bezbronnej gdyby nie ten łuk i fakt, że wcześniej zabiła dwóch bandytów, co nie umknęło uwadze Cornoctisa.
Smok pogrzebał coś na dnie stawu i zaczął zbliżać się do Raeny. A gdy był już przy niej wyciągnął łapę w jej stronę ukazując, niewielki, idealnie okrągły i różowy klejnot - Proszę. - powiedział szczerząc się i jednocześnie podając jej klejnot. Obserwował ją ze swojej normalnej wysokości i choć nie był jak inne smoki, w porównaniu do nich był malutki to dla wielu innych istot był naprawdę duży, a często by to podkreślić rozpościerał swe ogromne, błoniaste skrzydła.
- Raena
- Szukający Snów
- Posty: 188
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Królikołak
- Profesje:
- Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
- Kontakt:
Króliczyca stała przed Smokiem, czekając na jego reakcję. Czuła się dziwnie, nawet bardzo dziwnie, bo to prawie jakby czekała na jakiś werdykt, żeby nie powiedzieć wyrok. Reakcja Cornoctisa była natomiast zupełnie inna, niż dziewczyna się spodziewała.
- Uroczo? - podniosła głowę, a i końcówki uszu wyprostowały się, co oznaczało, że poczuła ulgę oraz nawet byłą zadowolona.
- Naprawdę tak uważasz? - uśmiechnęła się do Smoka, a ten zdawał się się szukać czegoś na dnie stawu. Dziewczyna zrobiła zaskoczoną minę, bo nie bardzo wiedziała co on knuje.
W końcu Stworzenie podeszło do niej i wyciągnęło łapę, w której znajdował się mały prezent dla Króliczycy.
- Ojej, to dla mnie? - spojrzała zdziwiona na Smoka, który szczerzył się miło, aż sama się do niego uśmiechnęła.
- Jest śliczny. - powiedziała i delikatnie dotknęła klejnotu.
- Wiesz, ja chyba nie mogę tego przyjąć. - cofnęła rękę i spojrzała na Smoka. Wtedy poczuła ulgę, że Stworzenie zupełnie zaakceptowało ją taką, jaką własnie była.
- Całkiem sympatyczny z ciebie smok. - uśmiechnęła się patrząc w górę.
- I dobrze, że nie jesz królików. - zaśmiała się wesoło.
Dziewczyna zamyśliła się na chwilę, a po chwili westchnęła i znowu spojrzała na Pradawnego.
- Teraz rozumiesz czemu nie powiedziałam? - zapytała niepewnie. - Nie ma drugiego takiego stworzenia jak ja, temu mam nieco ciężko czasami, bo nie każdy jest przyjaźnie nastawiony do mnie..
- Uroczo? - podniosła głowę, a i końcówki uszu wyprostowały się, co oznaczało, że poczuła ulgę oraz nawet byłą zadowolona.
- Naprawdę tak uważasz? - uśmiechnęła się do Smoka, a ten zdawał się się szukać czegoś na dnie stawu. Dziewczyna zrobiła zaskoczoną minę, bo nie bardzo wiedziała co on knuje.
W końcu Stworzenie podeszło do niej i wyciągnęło łapę, w której znajdował się mały prezent dla Króliczycy.
- Ojej, to dla mnie? - spojrzała zdziwiona na Smoka, który szczerzył się miło, aż sama się do niego uśmiechnęła.
- Jest śliczny. - powiedziała i delikatnie dotknęła klejnotu.
- Wiesz, ja chyba nie mogę tego przyjąć. - cofnęła rękę i spojrzała na Smoka. Wtedy poczuła ulgę, że Stworzenie zupełnie zaakceptowało ją taką, jaką własnie była.
- Całkiem sympatyczny z ciebie smok. - uśmiechnęła się patrząc w górę.
- I dobrze, że nie jesz królików. - zaśmiała się wesoło.
Dziewczyna zamyśliła się na chwilę, a po chwili westchnęła i znowu spojrzała na Pradawnego.
- Teraz rozumiesz czemu nie powiedziałam? - zapytała niepewnie. - Nie ma drugiego takiego stworzenia jak ja, temu mam nieco ciężko czasami, bo nie każdy jest przyjaźnie nastawiony do mnie..
- Cornoctis
- Zsyłający Sny
- Posty: 300
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Lodowy Smok
- Profesje:
- Kontakt:
"...nie mogę go przyjąć", te słowa odbiły się echem w umyśle smoka, oburzyły go i jednocześnie sprawiły mu ogromną przykrość. Machnął ogonem uderzając w tafle lodowatej wody tak by ta poleciała i zmoczyła całą kobietę.
- Po prostu go weź. - dodał podając jej znowu ten klejnot i obserwując jej reakcję na swoje zachowanie.
- A króliki mi nie smakują. - odpowiedział szczerząc się w paskudny uśmiech wypełniony ostrymi jak brzytwy kłami.
Jego wzrok zmienił swój cel, teraz jego uwagę przykuła grupka ryb pływająca w płytkim stawie. Smok nie jadł nic od paru dni oraz pewnie jego towarzyszka także jest głodna, nie wiedział, czy takie coś ją zadowoli.
- Widzisz, ja też nie jestem jak każdy inny smok, różnie się od nich rozmiarem i tym, że nie mam w sobie natury bestii. Ja musiałem się uczyć żyć w dziczy, co większość smoków ma wrodzone. - westchnął - Pomimo swojego młodego, jak na smoka, wieku odczuwam działanie szponu czasu wbijającego się w moje ciało. -
I w tym momencie ryby nagle zniknęły z pola widzenia, gad spuścił głowę i powrócił wzrokiem na Raenę
- Jednocześnie rozumiem i nie, owszem inność nie jest postrzegana przychylnie przez większość istot na tym świecie. Lecz moim zdaniem coś takiego jest zaletą, zaletą jest bycie innym niż wszyscy, mieć swoje własne cechy, których nikt inny nie miał, nie ma i nie będzie miał. - uśmiechnął się nieznacznie patrząc się na kobietę, a w oczach jego można było ujrzeć to o czym wspomniał, miniony czas odbijający swoje piętno w smoku.
- Po prostu go weź. - dodał podając jej znowu ten klejnot i obserwując jej reakcję na swoje zachowanie.
- A króliki mi nie smakują. - odpowiedział szczerząc się w paskudny uśmiech wypełniony ostrymi jak brzytwy kłami.
Jego wzrok zmienił swój cel, teraz jego uwagę przykuła grupka ryb pływająca w płytkim stawie. Smok nie jadł nic od paru dni oraz pewnie jego towarzyszka także jest głodna, nie wiedział, czy takie coś ją zadowoli.
- Widzisz, ja też nie jestem jak każdy inny smok, różnie się od nich rozmiarem i tym, że nie mam w sobie natury bestii. Ja musiałem się uczyć żyć w dziczy, co większość smoków ma wrodzone. - westchnął - Pomimo swojego młodego, jak na smoka, wieku odczuwam działanie szponu czasu wbijającego się w moje ciało. -
I w tym momencie ryby nagle zniknęły z pola widzenia, gad spuścił głowę i powrócił wzrokiem na Raenę
- Jednocześnie rozumiem i nie, owszem inność nie jest postrzegana przychylnie przez większość istot na tym świecie. Lecz moim zdaniem coś takiego jest zaletą, zaletą jest bycie innym niż wszyscy, mieć swoje własne cechy, których nikt inny nie miał, nie ma i nie będzie miał. - uśmiechnął się nieznacznie patrząc się na kobietę, a w oczach jego można było ujrzeć to o czym wspomniał, miniony czas odbijający swoje piętno w smoku.
- Raena
- Szukający Snów
- Posty: 188
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Królikołak
- Profesje:
- Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
- Kontakt:
Raena nie spodziewała się tego, ze jej słowa w jakiś sposób urażą Smoka, wkrótce pożałowała tego, kiedy zimne krople wody spływały po jej ciele i futerku.
- No wiesz co? - powiedziała urażona, ale po chwili zaśmiała się i potrząsnęła głową, żeby pozbyć się nadmiaru wody.
- Dziękuję w takim razie za prezent. - uśmiechnęła się i zabrała klejnot, a słysząc, że króliki nie są przysmakiem Pradawnego, odetchnęła z ulgą.
- Dlaczego taki jesteś? - zapytała z ciekawością, spojrzała też na to, na co patrzył smok i dostrzegła ryby pływające w stawie, może Skrzydlaty zgłodniał?
- Jak dla mnie wciąż jesteś niezwykłym smokiem. - wzruszyła ramionami, bo to akurat było dla niej całkiem logiczne. Króliczyca usiadła przy brzegu stawu i zerknęła na Cornoctisa.
- Wydajesz się być smutny...- uśmiechnęła się lekko do niego, zerkając niepewnie w jego oczy i zrozumiała co miał na myśli mówiąc o upływającym czasie.
- Zgadzam się z Tobą, że bycie innym ma sporo zalet, sam jesteś tego przykładem. - uśmiechnęła się wesoło, żeby nie czuł się źle, bo naprawdę sądziła, że Cornoctis to niezwykłe stworzenie.
- Ty wiesz, że istnieją inne smoki, wiesz czym się różnisz... A ja? Ja jestem jedyna.. Nie istnieje nikt, kto byłby taki jak ja... - uśmiechnęła się smutno.
- Nie wiem nawet skąd tak naprawdę pochodzę. I w moim przypadku taka odmienność i wyjątkowość, często jest problemem. wyobrażasz sobie szaleńców, którzy koniecznie chcą wiedzieć czym jestem? - uśmiechnęła się smutno.
- Albo wielu chce zwyczajnie mnie złapać jako swoje trofeum, traktują mnie jak jakąś zdobycz, a przecież mam wiele ludzkich cech. - lekko poruszyła uszkami, których końcówki na chwilę oklapły.
- Powinniśmy coś zjeść. - odezwała się po dłuższej chwili.
- Co jedzą smoki? - zapytała pół żartem, pół serio, wstając przy tym i zerkając na Smoka.
- Mogę coś upolować. - powiedziała dumnie i wesoło.
- No wiesz co? - powiedziała urażona, ale po chwili zaśmiała się i potrząsnęła głową, żeby pozbyć się nadmiaru wody.
- Dziękuję w takim razie za prezent. - uśmiechnęła się i zabrała klejnot, a słysząc, że króliki nie są przysmakiem Pradawnego, odetchnęła z ulgą.
- Dlaczego taki jesteś? - zapytała z ciekawością, spojrzała też na to, na co patrzył smok i dostrzegła ryby pływające w stawie, może Skrzydlaty zgłodniał?
- Jak dla mnie wciąż jesteś niezwykłym smokiem. - wzruszyła ramionami, bo to akurat było dla niej całkiem logiczne. Króliczyca usiadła przy brzegu stawu i zerknęła na Cornoctisa.
- Wydajesz się być smutny...- uśmiechnęła się lekko do niego, zerkając niepewnie w jego oczy i zrozumiała co miał na myśli mówiąc o upływającym czasie.
- Zgadzam się z Tobą, że bycie innym ma sporo zalet, sam jesteś tego przykładem. - uśmiechnęła się wesoło, żeby nie czuł się źle, bo naprawdę sądziła, że Cornoctis to niezwykłe stworzenie.
- Ty wiesz, że istnieją inne smoki, wiesz czym się różnisz... A ja? Ja jestem jedyna.. Nie istnieje nikt, kto byłby taki jak ja... - uśmiechnęła się smutno.
- Nie wiem nawet skąd tak naprawdę pochodzę. I w moim przypadku taka odmienność i wyjątkowość, często jest problemem. wyobrażasz sobie szaleńców, którzy koniecznie chcą wiedzieć czym jestem? - uśmiechnęła się smutno.
- Albo wielu chce zwyczajnie mnie złapać jako swoje trofeum, traktują mnie jak jakąś zdobycz, a przecież mam wiele ludzkich cech. - lekko poruszyła uszkami, których końcówki na chwilę oklapły.
- Powinniśmy coś zjeść. - odezwała się po dłuższej chwili.
- Co jedzą smoki? - zapytała pół żartem, pół serio, wstając przy tym i zerkając na Smoka.
- Mogę coś upolować. - powiedziała dumnie i wesoło.
- Cornoctis
- Zsyłający Sny
- Posty: 300
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Lodowy Smok
- Profesje:
- Kontakt:
Gdy Raena wzięła od niego klejnot ucieszył się choć jego radość byłaby zapewne większa gdyby nie musiał zmuszać jej do przyjęcia prezentu.
- Dlaczego taki jestem? Stało się to za sprawą pewnego czarodzieja, ale to dłuższa historia, wątpię, by Cie ona zainteresowała. - rzekł do niej po krótkiej chwili zastanowienia. Obserwował siadającą kobietę i uważnie słuchał tego co miała mu do powiedzenia.
- Dlatego ja unikam kontaktu z innymi rasami, pomimo tego, że jestem smokiem wiele osób nie rozpoznało by we mnie wielkiego, skrzydlatego gada ziejącego ogniem. - Zaśmiał się - Ja nawet nie zionę ogniem. No przynajmniej ja bym tak tego nie nazwał. - dodał utrzymując uśmiech na pysku. - Choć nie zawsze udawało się ukryć, czasami byłem dostrzegany, poszukiwany. Ba! Nawet urządzali na mnie polowania, tylko po to by moja głowa zawisła nad kominkiem jakiegoś bogatego kupca, czy kolekcjonera, który kupił to za niewyobrażalną cenę. - dodał ze znikającym z pyska uśmiechem po czym powstał - Więc tak! Potrafię to sobie wyobrazić i chcę Cię zapewnić, że w zamian za uratowanie mego życia, póki jesteś przy mnie to nic Ci się nie stanie. Obiecuję - zapewnił Raenę jednocześnie podchodząc do niej i ponownie wtulając w nią swoją głowę.
- Co jedzą smoki? Duże ssaki, chociaż ja zadowolę się czymś mniejszym -
- Równie dobrze ja mogę coś złapać, chyba już odpocząłem - dodał z uśmiechem.
- Dlaczego taki jestem? Stało się to za sprawą pewnego czarodzieja, ale to dłuższa historia, wątpię, by Cie ona zainteresowała. - rzekł do niej po krótkiej chwili zastanowienia. Obserwował siadającą kobietę i uważnie słuchał tego co miała mu do powiedzenia.
- Dlatego ja unikam kontaktu z innymi rasami, pomimo tego, że jestem smokiem wiele osób nie rozpoznało by we mnie wielkiego, skrzydlatego gada ziejącego ogniem. - Zaśmiał się - Ja nawet nie zionę ogniem. No przynajmniej ja bym tak tego nie nazwał. - dodał utrzymując uśmiech na pysku. - Choć nie zawsze udawało się ukryć, czasami byłem dostrzegany, poszukiwany. Ba! Nawet urządzali na mnie polowania, tylko po to by moja głowa zawisła nad kominkiem jakiegoś bogatego kupca, czy kolekcjonera, który kupił to za niewyobrażalną cenę. - dodał ze znikającym z pyska uśmiechem po czym powstał - Więc tak! Potrafię to sobie wyobrazić i chcę Cię zapewnić, że w zamian za uratowanie mego życia, póki jesteś przy mnie to nic Ci się nie stanie. Obiecuję - zapewnił Raenę jednocześnie podchodząc do niej i ponownie wtulając w nią swoją głowę.
- Co jedzą smoki? Duże ssaki, chociaż ja zadowolę się czymś mniejszym -
- Równie dobrze ja mogę coś złapać, chyba już odpocząłem - dodał z uśmiechem.
- Raena
- Szukający Snów
- Posty: 188
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Królikołak
- Profesje:
- Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
- Kontakt:
Raena spojrzała na Smoka i uśmiechnęła się, po czym pogłaskała go kiedy przytulił się do niej.
- Wiesz, kiedyś będziesz musiał opowiedzieć tę historię. - powiedziała wesoło i poszła po swój łuk.
- I koniecznie będziesz musiał pochwalić się tym ... ogniem? - powiedziała, wracając już ze swoją bronią w ręku.
- Ja wiem co czujesz i wychodzi na to, że oboje bylibyśmy niezłymi trofeami - wzruszyła lekko ramionami, bo w tej chwili zdawało się to być nieco zabawne. Nie każdy potrafił zrozumieć jej punkt widzenia, a tu proszę... spotkała kogoś, kto ma dokładnie ten sam problem.
- Możemy zapolować na coś większego. Musisz coś zjeść żeby odzyskać pełnię sił. Chyba, że wolisz złowić ryby, bo w tym stawie zdawało się, że były jakiś. - zerknęła na błyszczącą taflę wody.
- Na pewno są tutaj też jakieś owoce? - rozejrzała się, choć nie była pewna czy ma rację, nie do końca orientowała się w tej okolicy.
- I zawsze mogłabym wybrać się do miasta, co byłoby najprostsze. - zaśmiała się wesoło, bo wszak Ekradon był całkiem niedaleko, a z tego co czytała, to miejsce zamieszkiwane jest przez ludzi, więc może nie byłoby tak źle, gdyby przyjęła postać kobiety, taką, którą zobaczył Cornoctis.
- A Ty potrafisz przyjąć jakąś inną formę oprócz niewidzialnej? - zapytała zaciekawiona.
Raena już miała w myślach przeróżne plany wykorzystania zmiany postaci tak, by mogli przebywać w miastach czy innych skupiskach istot, we dwójkę zawsze byłoby jakoś bezpieczniej.
- Wiesz, kiedyś będziesz musiał opowiedzieć tę historię. - powiedziała wesoło i poszła po swój łuk.
- I koniecznie będziesz musiał pochwalić się tym ... ogniem? - powiedziała, wracając już ze swoją bronią w ręku.
- Ja wiem co czujesz i wychodzi na to, że oboje bylibyśmy niezłymi trofeami - wzruszyła lekko ramionami, bo w tej chwili zdawało się to być nieco zabawne. Nie każdy potrafił zrozumieć jej punkt widzenia, a tu proszę... spotkała kogoś, kto ma dokładnie ten sam problem.
- Możemy zapolować na coś większego. Musisz coś zjeść żeby odzyskać pełnię sił. Chyba, że wolisz złowić ryby, bo w tym stawie zdawało się, że były jakiś. - zerknęła na błyszczącą taflę wody.
- Na pewno są tutaj też jakieś owoce? - rozejrzała się, choć nie była pewna czy ma rację, nie do końca orientowała się w tej okolicy.
- I zawsze mogłabym wybrać się do miasta, co byłoby najprostsze. - zaśmiała się wesoło, bo wszak Ekradon był całkiem niedaleko, a z tego co czytała, to miejsce zamieszkiwane jest przez ludzi, więc może nie byłoby tak źle, gdyby przyjęła postać kobiety, taką, którą zobaczył Cornoctis.
- A Ty potrafisz przyjąć jakąś inną formę oprócz niewidzialnej? - zapytała zaciekawiona.
Raena już miała w myślach przeróżne plany wykorzystania zmiany postaci tak, by mogli przebywać w miastach czy innych skupiskach istot, we dwójkę zawsze byłoby jakoś bezpieczniej.
- Cornoctis
- Zsyłający Sny
- Posty: 300
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Lodowy Smok
- Profesje:
- Kontakt:
- I ja ją chętnie opowiem, lecz nie teraz. A ogień? - powiedział po czym zionął w stronę kobiety turkusowym płomieniem, który nie ranił jej, podpalił tylko jej ubranie, które pomimo płomienia nie niszczyło się. Od płomienia rozchodziło się bardzo jasne światło o pięknym turkusowym kolorze. - Mogę wybrać, czy mój ogień ma ranić, czy dawać światło. - wyjaśnił po chwili uśmiechając się przy tym złośliwie.
- Nie nie potrafię przybrać innej formy niż postać eteryczna, aczkolwiek mogę... - poświata z jego ciała zniknęła jednak Cornoctis był dalej materialny - ...udawać twojego wierzchowca, rozmiarami podobny jestem do konia. - zażartował nie zdejmując z pyska swojego żartobliwo-złośliwego wyrazu. - Wolałbym jednak unikać dużych miast. Inne rasy zawsze obserwowałem, badałem z pewnego dystansu i chciałbym, by tak zostało. - dodał już z powagą.
- Myślę, że najlepszym rozwiązaniem będzie udanie się na polowanie, masz rację w pobliżu są owce. - chwilę zastanowił się nad rozwiązaniem problemu głodu u siebie i u swojej towarzyszki. *Smok porywający owce farmerom. Hmm... Brzmi znajomo!* pomyślał po czym jego uśmiech powrócił. Gad wyszedł powoli ze stawu, rozpostarł swoje skrzydła, co wyglądało trochę jak przeciąganie się u innych istot. Krople z jego ciała kapały na podłogę.
- Nie nie potrafię przybrać innej formy niż postać eteryczna, aczkolwiek mogę... - poświata z jego ciała zniknęła jednak Cornoctis był dalej materialny - ...udawać twojego wierzchowca, rozmiarami podobny jestem do konia. - zażartował nie zdejmując z pyska swojego żartobliwo-złośliwego wyrazu. - Wolałbym jednak unikać dużych miast. Inne rasy zawsze obserwowałem, badałem z pewnego dystansu i chciałbym, by tak zostało. - dodał już z powagą.
- Myślę, że najlepszym rozwiązaniem będzie udanie się na polowanie, masz rację w pobliżu są owce. - chwilę zastanowił się nad rozwiązaniem problemu głodu u siebie i u swojej towarzyszki. *Smok porywający owce farmerom. Hmm... Brzmi znajomo!* pomyślał po czym jego uśmiech powrócił. Gad wyszedł powoli ze stawu, rozpostarł swoje skrzydła, co wyglądało trochę jak przeciąganie się u innych istot. Krople z jego ciała kapały na podłogę.
- Raena
- Szukający Snów
- Posty: 188
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Królikołak
- Profesje:
- Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
- Kontakt:
Dziewczyna stała w pobliżu Smoka i ciekawością patrzyła na niego, zastanawiając się jak wygląda płomień od takiego stworzenia. Czytała sporo na temat Pradawnych i dowiedziała się o smoczych odmianach, ale faktycznie Cornoctis nie pasował do żadnej z nich. I wtedy właśnie przekonała się, co takiego innego jest w zionięciu tego Skrzydlatego.
-Aaaa! - Króliczyca odskoczyła, bo płomień objął ją całą i zaczął trawić jej ubranie.
- Oszalałeś! - odruchowo wrzasnęła, starając się ugasić płomienie, ale w tym właśnie momencie poczuła coś bardzo dziwnego.
- Ale... - zaczęła zupełnie zaskoczona, machając dłonią w tym, co powinno być gorące, a wcale nie było... - Masz rację... To jest zadziwiające. - przyznała, patrząc na smoka wielkimi oczami.
- Z takim czymś nie spotkałam się jeszcze nigdy w swoim krótkim życiu. - spojrzała na płomienie, które nie robiły jej ani minimum krzywdy.
- Czym jeszcze mnie zaskoczysz. - zaśmiała się wesoło.
Cóż, Smok zaiste miał w sobie wiele tajemnic do odkrycia, a każda kolejna po prostu pozytywnie zaskakiwała.
- W sumie... Wierzchowcem możesz być całkiem dobrym. - Króliczyca wyszczerzyła się w przyjacielskim uśmiechu.
- Ale całkiem zabawnie będzie wyglądać królik na Twoim grzbiecie. -parsknęła śmiechem.
- Wyobrażasz sobie miny innych stworzeń? - zamyśliła się na chwilę, ale potem potrząsnęła głową, odrzucając zabawne obrazy.
Kiedy Raena usłyszała o owcach, w momencie poczuła jak kurczy się jej żołądek. Faktycznie nie jadła już jakiś czas, ciągle coś się działo i zapominała o głodzie, a teraz... kiedy panuje spokój, nie ma zbędnych emocji, poczuła się zupełnie głodna.
- W takim razie jestem za. - powiedziała, kiedy Smok już ociekał na brzegu. Wcale nie wyglądał na jakiegoś małego Smoka, dla Raeny był całkiem spory, chociaż wierzchowiec.... Dziewczyna zmrużyła oczy, uśmiechając się przebiegle.
Po chwili cofnęła się o parę kroków, żeby móc się nieco rozpędzić, a zaraz potem zrobiła to i wskoczyła na Smoka, lekko pomagając sobie drobną wspinaczką.
- A więc na polowanie! - zaśmiała się, siedząc już wygodnie.
- Na przód mój wierzchowcu. - powiedziała wesoło, przyjacielsko, trzymając w ręku łuk, gotowy do polowania na owce.
-Aaaa! - Króliczyca odskoczyła, bo płomień objął ją całą i zaczął trawić jej ubranie.
- Oszalałeś! - odruchowo wrzasnęła, starając się ugasić płomienie, ale w tym właśnie momencie poczuła coś bardzo dziwnego.
- Ale... - zaczęła zupełnie zaskoczona, machając dłonią w tym, co powinno być gorące, a wcale nie było... - Masz rację... To jest zadziwiające. - przyznała, patrząc na smoka wielkimi oczami.
- Z takim czymś nie spotkałam się jeszcze nigdy w swoim krótkim życiu. - spojrzała na płomienie, które nie robiły jej ani minimum krzywdy.
- Czym jeszcze mnie zaskoczysz. - zaśmiała się wesoło.
Cóż, Smok zaiste miał w sobie wiele tajemnic do odkrycia, a każda kolejna po prostu pozytywnie zaskakiwała.
- W sumie... Wierzchowcem możesz być całkiem dobrym. - Króliczyca wyszczerzyła się w przyjacielskim uśmiechu.
- Ale całkiem zabawnie będzie wyglądać królik na Twoim grzbiecie. -parsknęła śmiechem.
- Wyobrażasz sobie miny innych stworzeń? - zamyśliła się na chwilę, ale potem potrząsnęła głową, odrzucając zabawne obrazy.
Kiedy Raena usłyszała o owcach, w momencie poczuła jak kurczy się jej żołądek. Faktycznie nie jadła już jakiś czas, ciągle coś się działo i zapominała o głodzie, a teraz... kiedy panuje spokój, nie ma zbędnych emocji, poczuła się zupełnie głodna.
- W takim razie jestem za. - powiedziała, kiedy Smok już ociekał na brzegu. Wcale nie wyglądał na jakiegoś małego Smoka, dla Raeny był całkiem spory, chociaż wierzchowiec.... Dziewczyna zmrużyła oczy, uśmiechając się przebiegle.
Po chwili cofnęła się o parę kroków, żeby móc się nieco rozpędzić, a zaraz potem zrobiła to i wskoczyła na Smoka, lekko pomagając sobie drobną wspinaczką.
- A więc na polowanie! - zaśmiała się, siedząc już wygodnie.
- Na przód mój wierzchowcu. - powiedziała wesoło, przyjacielsko, trzymając w ręku łuk, gotowy do polowania na owce.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość