''-Kiedy mężczyzna z naszej rodziny osiągnie odpowiedni wiek, uczy się pieśni bitewnej naszych krewnych. Gdy twój wróg usłyszy ją w bitwie,
dosięgnie go trwoga. Gdyż będzie wiedział że jesteś jednym z Duraninów.''
-Pieśń, której nauczył mnie ojciec dokładnie brzmi tak:
" Gdy cień przybędzie odebrać nasze dusze.
niektórzy muszą powstać- światłość stróże.
imiona w głaz, duchy legend.
Czyny nieznane, jednak nigdy nie zapomniane.
To są Duraninowie- przepełnień honorem bez trwogi przez życie.
Pamiętajcie o nich gdy w nadziei zwątpicie. "
***
Legenda powiada że niegdyś pewien rycerz odnalazł, kamień przepełniony demoniczną energią. Jednak czy dobro może istnieć bez zła. Czy może być jasność bez ciemności. A jeśli odpowiedz brzmi nie to czy możliwe, że skoro ten artefakt istnieje. Jego przeciwieństwo musi także istnieć? Ku wielkiemu zdziwieniu kamień sam w sobie posiadał wielki potencjał. Za pomocą mocy światła zmieniono go w źródło czystość. Usuwając jego zło, a przynajmniej tymczasowo maskując, kamień przekuty został w broń. Została ona powierzona znalazcy a on nosił ją z honorem. Zdradzony... Wciągnięty w zasadzkę przez najbliższych, zaginął gdzieś w Mrocznej Puszczy. Ludzie powiadają że widują jego ducha przechadzającego się po skraju puszczy. Aczkolwiek żaden z tych którzy go widzieli nie doczekało opowiedzenia tego innym. Wielu weszło do puszczy w poszukiwaniu artefaktu, jednak nikt nie wyszedł. W tym samym celu w to miejsce udał się mość mężczyzna o imieniu Gewein. Szedł wiele dni oraz nocy, odwiedził wiele miast, rozegrał wiele bitew. Kiedy zaszedł na miejsce jego oczom ukazała się Karczma, stara nie wyglądająca na często odwiedzaną. Szedł on z zawahaniem do środka, będąc w środku zmierzył wzrokiem pomieszczenie. Po chwili skierował się w stronę stolika stojącego w najciemniejszym kącie. Oczekując na przybycie grupy którą miał załatwić mu pośrednik. Za jego pośrednictwem zostały rozesłane listy do wielu dzielnych wojaków, którzy względem Geweina okazali się najlepsi do tej roboty. Skryty pod ciemnym kapturem zaczął popijać z kufla trunek przygotowany przez karczmarza. W międzyczasie nucąc pieśń swoich przodków.