Oglądasz profil – Bjornolf

Awatar użytkownika

Ogólne

Godność:
Bjornolf "Wilczy Pazur"
Rasa:
Wilkołak
Płeć:
Mężczyzna
Wiek:
36 lat
Wygląda na:
36 lat
Profesje:
Wojownik, Myśliwy, Opiekun
Majątek:
Ubogi
Sława:
Nieznany

Aura

Śnieżna aura z północy wita w swej krainie intensywnym zapachem sierści i zlodowaciałej ziemi, ale także - ku zaskoczeniu - subtelnym ciepłem od niej bijącym. Ciepłem, w którym wirują delikatnie fragmenty obsydianowej poświaty. Nie grzeszą one intensywnością, a i mieszają się ze słonawym smakiem spadających z nieba płatków koloru czystego żelaza. Te po jakimś czasie tworzą na ziemi jednolite w barwie zaspy - jedna z nich została podstępnie wykorzystana, by zasypać cynkowe obozowisko i wymusić utworzenie się cynowych ścieżek wiodących w nieznaną dal. Mogło by się zdawać, że niewielka, choć wyraźna siła emanacji nie da rady nimi podążyć, że zostanie w miejscu i podda się losowi. Błąd! Kiedy w ustach poczujemy palącą gorycz zrozumiemy, że zwrot ,,poddać się” tutaj nie istnieje. Determinacja, choć z początku pikantna, pozostawia po sobie łagodny posmak, kontrastujący z ostrzami pułapek, mieczy, toporów i strzał, które pojawiają się na naszej drodze, a które niezwykle twarda tarcza postanowień odbije lub elastyczność doświadczenia pozwoli ominąć. Trzeba tylko uważać na dezorientującą suchość jednego zmysłu i mądrze wykorzystywać to, jak lepkie są pozostałe, a z pewnością dojdzie się do celu.

Informacje o graczu

Nazwa użytkownika:
Bjornolf
Grupy:

Skontaktuj się z Bjornolf

Pola kontaktu widoczne tylko dla zalogowanych użytkowników.

Statystyki użytkownika

Years of membership:
6
Rejestracja:
6 lat temu
Ostatnio aktywny:
4 lat temu
Liczba postów:
43
(0.05% wszystkich postów / średnio dziennie: 0.02)
Najaktywniejszy na forum:
Szczyty Fellarionu
(Posty: 39 / 90.70% wszystkich postów użytkownika)
Najaktywniejszy w temacie:
[Kilka mil od miasta] Nietypowa zwierzyna, nietypowi myśliwi
(Posty: 26 / 60.47% wszystkich postów użytkownika)

Połączone profile


Atrybuty

Krzepa:silny, wytrwały, odporny
Zwinność:zręczny, bardzo szybki
Percepcja:wyostrzony wzrok, czuły słuch, niezwykle czuły węch, czuły język, pozbawiony zmysł magiczny
Umysł:bystry, ineligentny, silna wola
Prezencja:przeciętna

Umiejętności

PrzetrwanieEkspert
Bjornolf potrafi przetrwać nawet w skrajnie trudnych warunkach. Co innego jeśli musi wytrzymać nieznośny żar lejący się z nieba...
Broń białaEkspert
Bjornolf z łatwością włada zarówno toporem jak i mieczem.
Walka wręczEkspert
Mężczyzna umie walczyć gołymi rękami, nawet jeśli nie są wyposażone w pazury. Z nimi jednak zazwyczaj jest dużo szybciej.
ŁowiectwoBiegły
Nawet jako człowiek potrafi podkraść się do zwierzyny i zadać śmiertelny cios.
Orientacja w terenieBiegły
Życie w lasach sprawiło, że wojownik nie traci orientacji nawet w nowym terenie. Umie również doskonale czytać mapy. Trudno mu natomiast odnaleźć się w dużych miastach.
PływanieOpanowany
Życie na wybrzeżu wymaga oswojenia się z morzem.
ŻeglugaOpanowany
Niezbędna do połowów i eksploracji wybrzeża.
Władanie łukiemOpanowany
Jak każdy mężczyzna z plemienia Igaluk, wilkołak umie również posługiwać się łukiem.
WspinaczkaOpanowany
Surowe warunki wymagają konkretnych umiejętności.
Jazda konnaOpanowany
Jak każdy wojownik z plemienia Igaluk, Bjornolf umie jeździć konno.
GeografiaOpanowany
Wilkołak zna doskonale geografię północy, jednak kraj w którym się znalazł jest dla niego zupełnie obcy.
RybactwoPodstawowy
Mieszkając na wybrzeżu, wilkołak nauczył się podstaw rybactwa.
GotowaniePodstawowy
Wilk preferuje pieczone mięso i umie przygotować to co sobie upolował.

Cechy Specjalne

PrzemianaDar
Przy pomocy bransolety zwanej Kruut mężczyzna może w dowolnym momencie przemieniać się z człowieka w ogromnego basiora albo hybrydę. Od czasu kiedy została ona skradziona, na skutek rzuconej klątwy utknął w ciele pół człowieka-pół wilka.
Dziecko PółnocyZaleta
Z racji swojego pochodzenia wilkołak bardzo dobrze znosi nawet silne mrozy. Za to wysokie temperatury przyprawiają go o bóle głowy.
Goi się jak na psieZaleta
Wszystkie rany na ciele wilkołaka goją się szybko, choć pozostają po nich wyraźne blizny.
Wilkołaczy darRasowa
Bjornolf doskonale widzi w ciemnościach, ma bardzo wyostrzone zmysły i ogromną siłę.

Magia:

Nowicjusz

Przedmioty Magiczne

KruutTajemny
Gruba, srebrna bransoleta przekazywana z pokolenia na pokolenie kolejnemu wilkołakowi z plemienia Igaluk. Umożliwia kontrolowanie momentu przemiany z człowieka w wilka i ludzko-zwierzęcą hybrydę. Bjornolf utracił ją wskutek kradzieży a teraz zrobi wszystko, żeby ją odzyskać.

Charakter

Bjornolf już jako nastolatek był wyjątkowo energiczny. Chciał pójść wszędzie i we wszystkim się wykazać. Doskonale wyszkolił się we władaniu mieczem oraz toporem, co było jego dumą. Był silny i pewny siebie.
Przemiana w wilkołaka - jak można się spodziewać, zmieniła charakter chłopaka. Uświadomił sobie jak odpowiedzialne zadanie spoczywa na jego ramionach, a ochrona wioski przestała być tylko zabawą. Oczywiście przez pierwsze miesiące delektował się nową mocą - wypróbowywał swoją siłę i prędkość, a nocami wędrował pod postacią wielkiego basiora. Jednak po pewnym czasie dotarło do niego ile żyć zależy od jego czujności. Stał się wierny i oddany. Jeśli ofiaruje komuś swoją opiekę, będzie go bronił do ostatniej kropli krwi.

Za swoich ludzi walczył… jak wilk. Nigdy nie dopuszczał do siebie myśli o porażce i to było jego siłą. Ciosy zadawał precyzyjnie, a jeśli wyczuwał niebezpieczeństwo, nie wahał się zaufać instynktowi wilka. Wiedział, że żeby plemię Igaluk było bezpieczne, trzeba zabić tych, którzy na nie czyhają. Była to naturalna kolej rzeczy i nie zamierzał się temu sprzeciwiać. Dorastając w tym duchu pogodził się z istniejącym w przyrodzie łańcuchem życia i śmierci. Wiedział, że kiedy odejdzie trafi w ramiona bogini księżyca, choć nie był specjalnie religijny. Gdzie indziej mógłby trafić błogosławiony człowiek-wilk?

Wilkołak jest realistą - życie w wiosce nauczyło go, że na wszystko trzeba zapracować i nawet najbardziej niesamowity członek plemienia musi sumiennie wykonywać swoje obowiązki. Nigdy nie mógł liczyć na to, że cokolwiek spadnie mu z nieba. Dzięki temu wykształcił się silny mężczyzna, który polega tylko na sobie i swoich ludziach. Jest dumny z tego kim jest, choć nie traktuje innych z góry. W wiosce odzywał się w nim instynkt opiekuńczy - jeśli widział dzieci bawiące się zbyt daleko od wybrzeża, zaganiał je z powrotem. Nie uznawał sprzeciwu, ale też nigdy nie musiał go wymuszać. Był szanowany, a mieszkańcy liczyli się z jego zdaniem. Podczas podróży dotarło do niego, że większość istot jest kompletnie obojętna na jego los. Jednak kły, pazury i ciało pokryte bliznami najczęściej było wystarczającym powodem, żeby nie ciągnąć dalej żadnej dyskusji.

Bjornolf jest zacięty i wytrwały. Jeśli coś sobie postanowi, będzie dążył do celu z uporem godnym maniaka. Wyruszył z wioski w poszukiwaniu Kruuta i nie powróci dopóki nie spełni swojego zadania. Z niechęcią porzucił plemię, wiedział jednak, że w rękach Anke będzie ono bezpieczne. Bez strachu, skupiony na celu, wyruszył na południe, gotów pokonać wszystkie przeciwności jakie staną na jego drodze, zabić Cienia i odzyskać bransoletę.

Jako wilkołak nord musiał wykształcić w sobie żelazną dyscyplinę. Jest przede wszystkim opanowany. Oczywiście, zdarza mu się stracić cierpliwość, a wtedy najczęściej pazury idą w ruchu. Czasami działa impulsywnie i potrafi zaatakować bez większego namysłu. Lata doświadczeń nauczyły go jednak, że walka nie zawsze jest najlepszym wyjściem. Kilka razy zaatakował kogoś, kto nie był wrogiem i od tego czasu nauczył się najpierw obserwować i słuchać, a dopiero potem zatapiać kły w gardle nieznajomych.
Co za tym idzie, mężczyzna wyrobił w sobie również dużą dozę nieufności. W nowym otoczeniu zawsze jest czujny. Obcych traktuje z rezerwą i stara się nie mieszać do konfliktów innych. Zdaje sobie sprawę, że sam nie życzyłby sobie, aby jakiś południowiec próbował grzebać w jego wiosce. Nie jest jednak bezduszny. Jeśli widzi, że komuś dzieje się krzywda, a jest w stanie mu pomóc, nie będzie się długo wahał. Zawsze spokojnie ocenia szanse obu stron. Jeśli uważa, że interwencja nie jest potrzebna, powoli rusza dalej.

W głębi duszy wilka tli się ziarenko poczucia humoru, które odnajdują jedynie ci, którzy go dobrze znają. Często pozwala sobie na uszczypliwości wobec Spalle, jednak stara się z nim żartować tylko wtedy, kiedy nikt go nie widzi.
Bjornolf jak każdy wilkołak żywi się mięsem, jednak zdecydowanie preferuje obrobione potrawy. Sam gotuje to co upolował, a czasem zagląda do jakiejś karczmy. Jeśli przyciśnie go głód, jest w stanie zjeść surowiznę, choć nie nazwałby tego przysmakiem.

Wybuchowy charakter nordyckiego nastolatka został utemperowany przez dwadzieścia lat odpowiedzialnego życia. Są jednak osoby, które potrafią doprowadzić Bjornolfa do szału. Kiedy się wścieka, górę nad nim przejmuje jego wilcza strona, a wtedy lepiej nie być w pobliżu.

Wygląd

CZŁOWIEK
Jak każdy członek plemienia Igaluk, Bjornolf ma bladą cerę i długie, czarne włosy. Jego czupryna jest lekko falowana i zawsze w częściowym nieładzie. Pojedyncze pasma ma pozaplatane w tradycyjne warkocze. Nosi do tego brodę, w którą wplata rzeźbione koraliki. Nie jest bardzo masywny. W tej postaci ma metr osiemdziesiąt i szczupłe, dobrze wyrzeźbione ciało. Mięśnie, chociaż widoczne, stanowią jedynie skutek stylu życia, a nie cel sam w sobie. Ma silne dłonie, prosty nos i uważne, niebieskie oczy. Kiedy się uśmiecha, w ich kącikach pojawiają się radosne zmarszczki. Pod zarostem widać silnie wystające kości policzkowe, jednak od wielu lat są one zakryte.
Mężczyzna ubiera się w masywne buty, skórzane spodnie i płócienne koszule, a w przypadku wyjątkowych mrozów zakłada rękawice i ciepłe futra. Od czasu kiedy stał się wilkołakiem przestało mu to być jednak potrzebne. Pod postacią hybrydy pokrywa go bowiem gęste futro, które skutecznie chroni przed zimnem.

HYBRYDA
Jest to postać, w której utknął Bjornolf od momentu skradzenia Kruuta. Nie przeszkadza mu brak możliwości zamiany, zdaje sobie jednak sprawę, że bransoleta jest konieczna do ochrony wioski. Wilkołak bez możliwości kontroli w czasie pełni księżyca zdecydowanie jest niebezpieczny.
W tym ciele mężczyzna nadal porusza się na dwóch nogach, a zamiast butów używa łap o silnie stwardniałych poduszkach. Nogi ukryte w skórzanych spodniach schowane są raczej z przyzwoitości - wilkołak mógłby biegać nago, gdyby nie wywoływało to takiego zgorszenia. Do pasa przytroczony ma bukłak z wodą i małą sakwę podróżną, a z drugiej strony pięknie zdobiony topór. Jest osadzony na prostym, solidnym trzonie, a ostrze pokrywają liczne symbole i runy. Został pobłogosławiony przez szamana, tak by zawsze służył wilkowi w słusznej sprawie.
Idąc za nim można dojrzeć szary ogon, który swobodnie zwisa w powietrzu. Bjornolf nie pozwoliłby sobie na merdanie nim w jakiejkolwiek sytuacji. Zastyga on bez ruchu kiedy mężczyzna wyczuwa niebezpieczeństwo. W innych sytuacjach kołysze się lekko w takt jego kroków.
Tors norda jest najbardziej ludzką częścią jego ciała. Mimo, że pokryty biało-brązowym futrem, prezentuje dobrze widoczne mięśnie i liczne blizny. Ciało wojownika goi się bardzo szybko, ale blizny pozostają na całe życie. Bjornolf nie uważa ich za wadę. Świadczą o tym jak wiele bitew stoczył i z ilu wyszedł zwycięsko.
Ramiona są umięśnione, choć pokrywa je większa ilość sierści. To właśnie ona sprawia, że mężczyzna nie potrzebuje zazwyczaj nosić dodatkowego okrycia.
Na lewym ramieniu wilka przez dwadzieścia lat znajdował się Kruut. Masywna, misternie zdobiona bransoleta była jednocześnie sposobem na kontrolowanie wilkołaczego daru. Teraz pozostał po niej jedynie lekko odciśnięty ślad, który dojrzeć może tylko bardzo wprawny obserwator.
Prawy nadgarstek mężczyzny zdobią rytualnie wyplecione rzemyki, które mają go chronić w dalszej wędrówce. Lewy natomiast srebrna bransoletka - symbol oddania plemieniu Igaluk i dowód na to, że Bjornolf na zawsze pozostanie synem północy.
Dłonie wilkołaka są duże i masywne. Wieńczy je rząd czarnych, ostrych pazurów, gotowych służyć zarówno do ataku jak i do obrony.
Na szyi nord nosi nieduży wisior, symbolizujący boginię księżyca. Nie wierzy specjalnie w jej ochronę, natomiast nigdy nie kwestionował tego, dlaczego go przemieniła.
Głowa norda jest tym, co natychmiast zwraca uwagę napotkanych wędrowców. Smukły, wilczy pysk zakończony jest czarnym nosem, który węszy uważnie. Czasem marszczy się groźnie, odsłaniając garnitur idealnie białych, ostrych jak brzytwa zębów. Są to całkiem spore zęby. Uszy Bjornolfa są postawione na sztorc i one (w przeciwieństwie do ogona) ciągle się poruszają. Prostują się, gdy mężczyzna nasłuchuje z uwagą, a kładą kiedy jest zły. Z głowy i karku poza sierścią wyrasta też dosyć bujna czupryna, poprzetykana warkoczami i koralikami. Jego oczy są natomiast zaskakująco ludzkie - cechuje je tylko żółty, wilczy kolor.
Pod postacią hybrydy wilkołak jest bardzo wysoki - mierzy metr dziewięćdziesiąt pięć. Smukła sylwetka sprawia, że nie wygląda na bezwzględnego zabójcę, jednak nie można dać się temu zwieść - wprawnie posługuje się zarówno toporem jak i swoimi kłami.
Wilk porusza się zwinnie i szybko. Jego kroki są ciche jak na tak masywną osobę, potrafi również ukrywać się pośrodku lasu. Do biegu często używa wszystkich łap.
Głos mężczyzny jest niski i lekko zachrypnięty. Brzmi przyjemnie dla ucha, choć pod żadnym pozorem nie nadawałby się do śpiewania. Kiedy się śmieje, Bjornolf brzmi jak uderzająca burza - jego rechot jest potężny i pochodzi z głębi wilkołaczego brzucha. Nie zdarza się to jednak często, a ci którzy tego doświadczają, zazwyczaj nie są pewni, czy powinni się cieszyć czy uciekać. Oczywiście z jego gardła dobiega cały asortyment dźwięków - warczy ostrzegawczo na napastników, a w czasie pełni wyje do księżyca. Na co dzień jest jednak raczej zrównoważony, a słowa stara się wypowiadać spokojnie. Im bardziej się zdenerwuje tym bardziej jego głos przypomina warkot bestii.

WILK
Trzecią formą jaką potrafi przyjąć wojownik jest olbrzymi basior. Rosłemu mężczyźnie sięga do piersi, a jego masywne szczęki mogą zabić pojedynczym kłapnięciem. Ma wielką, smukłą głowę i inteligentne, żółte ślepia. Jego gęsta sierść przechodzi z odcieni brązu do szarości i bieli, a grzbiet pokrywa ciemniejsza pręga. Jeży się groźnie, kiedy wilk wyczuwa niebezpieczeństwo. Ma grube łapy zakończone ostrymi pazurami. W nieznajomych może budzić przestrach - patrzy uważnie, oceniając ryzyko, a później odsłania wielkie kły. Jednak ci, którymi się opiekuje, dostrzegają w nim piękno i dobro. Często po nocnym obchodzie kładzie się w pobliżu ogniska, wyciągając łapy i wygrzewając się blisko płomieni. Ma wtedy łagodny wyraz pyska, a w jego dużych, mądrych oczach odbijają się gwiazdy.

Historia

Historia Bjornolfa zaczęła się na zimnej, dalekiej północy. Narodził się jako ludzkie niemowlę w małym plemieniu zwanym Igaluk, co oznacza ‘Dzieci księżyca’. Byli to łagodni, pokojowo nastawieni ludzie, zajmujący się rybołówstwem i łowiectwem. Kobiety opiekowały się swoimi mężami, a mężczyźni troszczyli się o swoje żony. Dzieci, choć brały udział w życiu plemienia i pracowały ciężko, wnosiły radość i śmiech w zimne dni wybrzeża. Wydawałoby się, że grupa ludzi uzbrojonych jedynie w harpuny i łuki powinna stanowić łatwy cel dla wilków w ludzkiej skórze, jakie szalały po ogarniętej wojną północy. Nikt jednak nie odważyłby się zaatakować człowieka wywodzącego się z wioski Igaluk. Przyczynę tego strachu poznacie za chwilę.

Legenda zaczyna się - jak większość takich historii - spokojnie. Od lat przez cały miesiąc mieszkańcy wioski gromadzą najpiękniejsze kąski i najmocniejsze liny pod topornie wyciosanym, drewnianym posągiem. Przedstawia on wielką kobietę z lodowym półkolem na głowie. W nocy srebrne światło załamuje się na lodzie, a jego odblaski tworzą na ziemi skomplikowany wzór.
Ludzie ci wierzą bowiem, że opiekuje się nimi bogini księżyca, a według ich podań i legend, sama rzeźba istniała na długo przed pojawieniem się istot żywych, wskazując miejsce ich przyszłej osady.
Bogini księżyca była dobra i obdarzała swoich wyznawców obfitymi połowami i liczną zwierzyną w lasach. Przez wiele lat życie płynęło spokojnie, a kolejne pokolenia Dzieci księżyca dorastały i dołączały do swojej pani w zaświatach. Być może cykl ten trwałby w nieskończoność, gdyby nie nadeszły Czasy Wojen.
Pewnego dnia jedna z kobiet znalazła zwłoki męża z głową brutalnie rozłupaną toporem. Wkrótce potem zaczęli ginąć kolejni ludzie, a najeźdźcy nie mieli dla nikogo litości. Szaman, obleczony w wilczą skórę, co noc wzywał boginię na pomoc, błagając by usłyszała płacz swoich dzieci. W końcu jego krzyk został wysłuchany.
Pewnej wyjątkowo mroźnej nocy wszyscy mieszkańcy zgromadzili się wokół ogniska. W lasach działo się coraz gorzej, jednak oni nie tracili nadziei. Wspólnie wznieśli ręce i odprawiali modły.
Nagle niebo rozbłysło jasnym blaskiem - piękna, kolorowa tkanina przykryła mroczny granat i migające zimno gwiazdy. Ludzie wpatrywali się w nią w bezruchu, zachwyceni i zatrwożeni.
Tylko szaman nie patrzył w niebo. Zwinął się w kłębek na ziemi i zaczął wyć przeraźliwie. W jego ciele nastąpiła przerażająca przemiana - skóra wilka, którą był okryty, zaczęła zrastać się z jego ramionami. Twarz zamieniła się w pysk, a oczy nabrały zwierzęcego blasku.
Przerażeni ludzie cofnęli się, wyciągając broń. Przekonani, że to złe czary, próbowali zabić nowo powstałego potwora. Stwór wyprostował się, a wzrostem przewyższał najwyższego z mężów. Zanim jednak dotknęło go pierwsze ostrze, przemówił ludzkim głosem.
- Jam jest Asgrim, szaman plemienia Igaluk. Zostałem pobłogosławiony przez panią księżyca i otrzymałem od niej nowe ciało. Od dzisiaj będę bronić naszej osady, a mój duch będzie powracał aż po kres czasu.
Wtedy też zyskał on nowe imię, nazwano go bowiem Asgrim Wilcza Tarcza. Chwycił ogromny miecz i wyruszył w lasy, by wytropić i zabić wszystkich, którzy czyhali na życie jego współplemieńców.
W ten sposób według wierzenia ludzi z północy powstała zorza polarna i narodził się pierwszy wilkołak.

Plemię Dzieci księżyca przez stulecia pozostawało nietknięte ostrzem toczących się wokół wojen. Po śmierci Asgrima jego miejsce zajął nowy wilkołak - dar przenoszono poprzez rytualne ugryzienie. Ten sam los spotkał Bjornolfa, który w wieku swoich szesnastych urodzin został naznaczony przez umierającego opiekuna. Wybrany mężczyzna lub kobieta oprócz przemiany otrzymywał również od swojego poprzednika ciężką, zdobioną bransoletę zwaną Kruut. Jest to artefakt zaklęty mocą bogów, dzięki któremu wojownik może w dowolnej chwili zmienić swoją postać.
Bjornolf szybko pogodził się ze zmianą dotychczasowego stylu życia. Mieszkańcy wioski byli bardzo bliscy jego sercu, a ich ochrona stała się jego najważniejszym zadaniem. Biegle władał toporem i mieczem. Nocami, pod postacią olbrzymiego wilka patrolował lasy. W dzień przechadzał się wśród ludzi w pół ludzkiej pół wilczej formie. Nie budził strachu, a jedynie wdzięczność i respekt. Ten stan rzeczy trwałby najprawdopodobniej aż do jego śmierci, gdyby nie wizyta Cienia.

Tej nocy Bjornolf spał wyjątkowo głęboko. Właśnie skończył długi obchód wokół wioski i powróciwszy do postaci hybrydy, ułożył się wygodnie w swoim namiocie. Po chwili jego miarowy oddech rozbrzmiewał już równo w ogrzanym paleniskiem powietrzu.
Jego snu nie przerwał nawet szelest płaszcza zamaskowanego mężczyzny, który skradał się przez wioskę w cieniach nocy. Każdego innego dnia wilkołak poderwałby się i w ułamku sekundy pochwycił intruza. Tym razem jednak miało być zupełnie inaczej.
Kiedy zbudził się o poranku, przeciągnął swoje pokryte futrem ramiona i wstał. Postanowić przemienić się w człowieka, pójść nad rzekę i nacieszyć poranną kąpielą. Jednak wydarzyło się coś dziwnego - jego twarz nadal przypominała pysk, a kły i pazury pozostawały na swoim miejscu. Nie potrafił się zmienić! Spanikowany chwycił się za ramię i z przerażeniem odkrył, że Kruut zniknął.
Pędem wpadł do namiotu szamana, szarpiąc go za ramiona i wyrywając ze snu. Wściekły opowiedział co się stało. Mieli w wiosce złodzieja!
Mędrzec obejrzał miejsce zbrodni, ślad po bransolecie wyraźnie odciśnięty na beżowym futrze i pogrążył się w transie. Przez długi czas mamrotał coś pod nosem, poruszając białkami oczu. Bjornolf chodził niespokojnie w tą i z powrotem. Był bezsilny, po raz pierwszy w życiu. To było jak najgorszy koszmar! Nic nie mógł zrobić!

Kiedy starzec w końcu się przebudził, oznajmił, że Kruut został skradziony przez przybysza z południa. Był to ciemnoskóry demon, którego zwano Cieniem. Zabierając artefakt, rzucił na Bjornolfa klątwę, która uwięziła jego duszę w ciele pół człowieka pół wilka.
Jedyne czego jeszcze dowiedział się ze świata duchów to obco brzmiące słowo. Alarania.
Wilkołak postanowił natychmiast wyruszyć na poszukiwania. Miał nadzieję, że im szybciej rzuci się w pościg tym szybciej dopadnie nieznajomego. Nie mógł jednak pozostawić wioski bez opieki. I tak po raz pierwszy w historii plemienia Igaluk narodził się drugi wilkołak.
Na zastępczynię Bjornolfa wybrano Anke - była najlepszym spośród myśliwych. Pozwoliła mu wykonać rytualne ugryzienie i sama stała się wilkołakiem. Nie miała możliwości kontrolowania swoich przemian, jednak likatropia dała jej niesamowitą siłę. W czasie pełni księżyca miała natomiast stać się olbrzymią wilczycą.
Mężczyzna zaś spakował najpotrzebniejsze rzeczy i bez chwili zwłoki wyruszył na południe. Towarzyszył mu Spalle, duży kruk, który dotąd asystował wszystkim rytuałom szamana. Starzec twierdził, że ptak jest pomocny i będzie dobrym kompanem w czasie wędrówki. Okazało się, że to małe, zgryźliwe stworzenie, choć jego umiejętność obserwacji zagrożenia z góry okazała się bardzo przydatna. Czasami w skrzeku ptaka Bjornolf może usłyszeć głos szamana i porozmawiać z nim o postępach w poszukiwaniach. Po wielu tygodniach podróży wilkołak dotarł do dziwnego, rozległego kraju, w którym rasy mieszały się ze sobą, a miasta były rozrzucone na wszystkie strony świata. Alaranii.

Po wylądowaniu na skraju Szczytów Fellarionu wilkołak ruszył tropem Cienia, wypytując miejscowych i odnajdując kolejne miejsca jego pobytu. Ludzie reagowali strachem na jego futro i ostre kły, jednak zawsze pokornie udzielali potrzebnych mu informacji. Pewnego dnia trafił na zaatakowaną karawanę i bandytów, którzy bez litości pastwili się nad swoimi ofiarami. Zaalarmowany ruszył na pomoc i rozgonił rzezimieszków, łącząc swoje siły z nowo spotkanym, dosyć nietypowym wędrowcem, Ognaruksem. Małomówny mężczyzna przedstawił się jako łowca artefaktów i choć wszystko w zmiennokształtnym krzyczało, że trzeba na niego uważać, zgodził się na współpracę. Demon, którego prawdziwą formą było cielsko smoka (a czego biedny Bjornolf jeszcze wtedy nie wiedział) pragnął dopaść bandytów, którzy umościli sobie obozowisko w lesie i zdobyć należący do nich wyjątkowy kamień.<br>Nord skupił się na celu, a jako dobrze wyszkolony wojownik, nie nawykł do zadawania pytań w czasie walki. Wspólnymi siłami zmasakrowali obóz i zdobyli pożądany przez Ognaruksa przedmiot, biorąc za jeńca jednocześnie przywódczynię bandytów - piękną i nieustraszoną elfkę Oshalię. Wilkołakowi nie podobało się wiązanie kobiety i zamiar sprzedania jej za nagrodę - nie było to zachowanie godne wojownika, a handlarza żywym towarem. Niechętnie zgodził się jednak na to, mając na uwadze przede wszystkim dobro swojego plemienia i we trójkę wyruszyli w dalszą drogę, szukając miejsca na odpoczynek.

Dotarli do wsi Wrony, gdzie przestraszeni wieśniacy ugościli ich, prosząc jednocześnie o pomoc z nękającymi okolicę wampirami. Serce wilkołaka drgnęło na wspomnienie Igaluk, które zostałoby tak samo bezbronne, gdyby nie on i Anke. Zgodził się i razem z dwójką towarzyszy skierował swoje kroki w stronę podziemnego grobowca, które było domem nieumarłych kreatur.
We wnętrzu potężnego, częściowo zrujnowanego mauzoleum odbyła się walka - szalone rodzeństwo nie zamierzało tanio oddać swojej skóry. To tam Ognaruks odsłonił częściowo swoje oblicze, nie ukazując jednak do końca swej prawdziwej postaci. Zabijając drugiego wampira Bjornolf i Oshalia spotkali zjawę, która wskazała wilkołakowi dalszy kierunek jego wędrówki.
Po opuszczeniu grobowca Bjornolf postanowił uwolnić Oshalię z którą połączyło go nieśmiałe uczucie. Nie mógł pozwolić sobie na miłość - nie w tej chwili, jednak obiecał sobie, że jeśli przeżyje, po wszystkim spróbuje odnaleźć tę niesamowitą kobietę. Na wieść o tym Ognaruks wpadł w szał, przyjmując swoją smoczą formę i atakując wilkołaka. Ostatkiem sił powstrzymał się przed rozszarpaniem mu gardła i odleciał, pozostawiając go samego pośrodku lasu.

Nord doszedł do siebie ukrywając się w jaskini, która dała mu schronienie przed nadciągającą burzą. Nawet tam nie zaznał jednak długo spokoju, bowiem szukając suchego kąta i widząc ciepłe światło ogniska, do środka weszła Avellana - zagubiona podróżniczka, która z czasem miała się stać dla wilkołaka cennym kompanem walki. Razem padli bowiem ofiarą czarów, które ściągnęły ich na miejsce przerażającego obrzędu. Jak zahipnotyzowani wpadli w taneczny korowód wśród ludzi, których dusze pożerało potężne bóstwo. Wspólnymi siłami udało im się przełamać czar i zaatakować odprawiające rytuał kultystki. O mało włos nie przypłaciliby tego życiem, gdyby w tym momencie - jak na życzenie - na scenę nie wkroczył Augustus Hieronim Baltazar von Lippenstein trzeci, niechlujny i przebiegły czarodziej, władający dziwnymi i bardzo potężnymi mocami. Ruchem ręki pozbył się demona i przeniósł zdumioną dwójkę z dala od całej zawieruchy. To dałoby się jeszcze wytłumaczyć biegłością we władaniu arkanami magii, jednak jego wiedza na temat Cienia i znajomość miejsca jego pobytu wzbudziły w Bjornolfie duże podejrzenia. Wilkołak obawiał się czy czarodziej nie współpracuje aby z demonem, jednak nie mógł w żaden sposób tego zweryfikować, a straciwszy trop, był zmuszony podjąć tę wątpliwą współpracę. Von Lippenstein zaproponował mu bowiem, że wskaże drogę do Cienia, gdy nord przyniesie mu krwawy klejnot ukryty w okolicznej kopalni.

Gdy razem z Avellaną (i Spallem!) naradzali się nad tym jak dotrzeć do kamienia, do groty w której skryli się przed deszczem (tak, dokładnie tej samej groty) wpadła latająca mysz zwana Spinką i widmowa gęś, będąca dotychczas jej przewodniczką. Gęś ożywiona złowrogą magią (która też mogła być dziełem von Lippensteina) poprowadziła ich przez ścianę do magicznego przejścia wiodącego wgłąb góry. W ten sposób znaleźli się w kopalni, której mroczne korytarze prowadziły coraz głębiej pod ziemię. Na ich końcu czekał natomiast klejnot, a z nim czające się w mroku macki i groźne, błyszczące oczy. Ku niebezpieczeństwu poprowadził ich Armagedon - wyjątkowo specyficzny krasnolud, znający kopalnie na wylot. Niestety była to jego ostatnia wędrówka. W obliczu grożącego rychłą śmiercią trzęsienia ziemi przeteleportował myszę i wilkołaka w nieznane, samemu znikając pod tonami skał...

Towarzysz

Imię:Spalle
Gatunek:Kruk
Płeć:Samiec
Wiek:7 lat

Spalle to duży, czarny kruk o nieco wystrzępionym prawym skrzydle. Ma paciorkowate, mądre oczy i błyszczący dziób, a pióra na jego głowie układają się w zawadiacki pióropusz. Ptak należał do szamana wioski Igaluk i został podarowany Bjornolfowi w dniu jego wyprawy. Stworzenie umie mówić, a jego komentarze często bywają zgryźliwe. Szaman umie wniknąć w umysł stworzenia i przemawiać jego głosem. W ten sposób wilkołak może czasami komunikować się z domem.

Posiadłość

Lokalizacja: Igaluk (Daleka Północ)
W wiosce Igaluk znajduje się obecnie opuszczona chata, zamieszkana przez wielkiego wojownika. Jest prosta, jak reszta chat na północy, przyozdobiona jedynie rzeźbionym frontonem i deskami podporowymi w kształcie smoków. Znajdują się w niej najpotrzebniejsze rzeczy - łóżko, skrzynia i palenisko, na ścianie zaś wisi kusza, zapasowy topór i solidna tarcza z wymalowanym na niej księżycem. Wszystko jest praktyczne i zorganizowane, tak jak właściciel chaty. Igaluk to niewielka wioska, a domy zgrupowane są wokół placu na którym mieszkańcy przesiadują razem w ciepłe, letnie noce. Bjornolf, jako opiekun wioski, mieszka na jej obrzeżach, by zawsze mieć łatwy dostęp do lasu.
  • Najnowsze posty napisane przez: Bjornolf
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Data
  • Re: Cień
            Łomot i huk narastały coraz bardziej, a lawina kamieni za ich plecami zbliżała się z każdą sekundą. Mimo szaleńczego biegu byli coraz bliżej pewnej śmierci. Nagle, gdy wydawało się, że nie ma już szans …
    29 Odpowiedzi
    13627 Odsłony
    Ostatni post 4 lat temu Wyświetl najnowszy post
  • Re: Cień
            Na dworze lało jak z cebra. Padało tak mocno, jakby chciało utopić cały świat w deszczu. Mech nasiąkał grubymi kroplami, a liście trzeszczały pod naporem ulewy. Tymczasem w kopalni było cicho i sucho. C…
    29 Odpowiedzi
    13627 Odsłony
    Ostatni post 5 lat temu Wyświetl najnowszy post
  • Re: Cień
            Pojawienie się fioletowego stworzenia Bjornolf wyczuł ułamek sekundy wcześniej niż usłyszał. Instynkt wojownika i wilka, ten który przeprowadził go dotychczas przez setki bitew, nie zawiódł i tym razem.…
    29 Odpowiedzi
    13627 Odsłony
    Ostatni post 5 lat temu Wyświetl najnowszy post