Oglądasz profil – Insernus
Ogólne
- Godność:
- Insernus Paliniu
- Rasa:
- Człowiek - Nekromanta
- Płeć:
- Nieokreślono
- Wiek:
- 46 lat
- Wygląda na:
- 0 lat
- Profesje:
- Majątek:
- Sława:
Aura
Ponad przeciętna siła aury. Jest srebrna i matowa, roztacza rubinową poświatę. Wokół niej słychać krzyki agonii, a w tle roztaczają się ciche trzaski płomieni i nienaturalne dźwięki. Wprawne ucho usłyszy także echo niezliczonych głosów zlewających się w buczenie. Wydziela woń kurzu i starych ksiąg. W dotyku aura jest miękka, giętka i chropowata. Zaś jej krawędzie są ostre. W smaku natomiast jest łagodnie gorzka.Połączone profile
Atrybuty
Krzepa: | słaby, raczej wytrwały |
---|---|
Zwinność: | zręczny, szybki, dokładny |
Percepcja: | dobry wzrok, dobry słuch, szczątkowy węch, przytępiony smak, wyostrzone czucie, wyostrzony zmysł magiczny |
Umysł: | bystry, błyskotliwy, b. silna wola |
Prezencja: | odpychający, arytokratyczny, charyzmatyczny |
Umiejętności
Jeździectwo | Biegły |
---|---|
Pływanie | Opanowany |
Szulerstwo | Opanowany |
Czytanie aur | Biegły |
Torturowanie | Opanowany |
Architekura | Podstawowy |
Kulturoznactwo | Podstawowy |
Nekromancja | Mistrz |
Piekielnologa | Biegły |
Wiedza tajemna | Opanowany |
Uniki | Biegły |
Zastawianie pułapek | Opanowany |
Latanie na wierzchowcu | Opanowany |
Taktyka | Biegły |
Dowodzenie | Opanowany |
Walka Kosturem | Opanowany |
Cechy Specjalne
Zadawanie obrażeń psychicznych | Dar |
---|---|
Nekromanta przy uzyskaniu ciosu magicznego, czy nawet fizycznego zadaje ten sam ból atakującemu. Zupełnie nie panuje nad tym, a z obrażenia, które zadaje, nie powstają rany. Jedynie uczucie tego samego bólu, bez żadnych innych efektów ubocznych. | |
Telepatia | Zaleta |
Isernus doskonale potrafi przekazywać coś telepatycznie, nawet walcząc. Jest to dla niego, jak mrugnięcie dla człowieka. | |
Eminu | Zaleta |
Eminu to starodawna umiejętność, którą posiadali najbardziej pogrążeni w źle nekromanci. Pozwala ona czytać jednym okiem jedną stronę książki, a drugim drugą stronę itp. Doskonale przyswaja się wiedza, nawet przy tylko chwilowym zerknięciu na napis nekromanta będzie go pamiętał do końca. Nikt nigdy nie dowiedział się, czemu akurat dzięki magii zła zyskuje się tę umiejętność. |
Magia: Rytuały
Ognia | Adept |
---|---|
Kiedyś obcował z tą magią, jednak dawno jej nie używał. Jako, że kiedyś uczył się tylko tej dziedziny, znał ją doskonale i dobrze się nią posługiwał, jednak można się po tylu latach spodziewać dużego zaniku. | |
Chaosu | Uczeń |
Wiele czytał, a jeszcze więcej odprawiał rytuałów z tej dziedziny. Zawsze wychodziło coś na przekór, jeśli była ładna pogoda, zaczęło się chmurzyć, a jeśli było brzydko, robiło się ładnie. Mimo, iż wiele się starał, to nigdy nie zapanował nad tym, co się stanie i postanowił zostawić tę dziedzinę. | |
Śmierci | Mistrz |
Zdecydowanie ulubiona dziedzina nekromanty. Świadczą o tym, chociażby żywe szkielety, które bronią jego wieży. Nekromanta po rytuale potrafi ożywić nawet paręnaście szkieletów naraz, czy innych umarłych, którzy muszą mu być wierni, nawet, gdyby tego nie chcieli. | |
Istnienia | Uczeń |
Prawdopodobnie opanował tę dziedzinę, by wnieść swoją wieżę. Okazała mu się jednak pomocna przy tworzeniu nowych szat itp. | |
Demonów | Adept |
Dziedzina demonów służy mu głównie do nawiązywania kontaktów z bytami, które zmieniłyby wioskę w pył w zaledwie parę sekund. Zawsze wiąże się z tym jakaś odpowiedzialność, a nawet możliwość przedostania się demona na świat ludzi. Nigdy jednak się tym specjalnie nie przejmował i próbował nawiązywać kontakty tylko z silnymi stworzeniami. Nekromanta od jakiegoś czasu interesuje się podróżą do otchłani, jednak wie, że jeszcze nie jest na to gotowy. |
Przedmioty Magiczne
Kostur Lochów | Tajemny |
---|---|
Kostur lochów to inaczej półtorametrowy kostur. Jej nazwa wzięła się od nekromanty, który gnębił fizycznie tym kosturem więźniów w lochach. Nekromanta nie odkrył jednak, do czego służy kostur. Ma on w sobie wypełniony rytuał i po odpowiednim ułożeniu rąk można strzelać z niego ogniem, jeżeli go się opanowało. Oprócz tego demony mają zazwyczaj szacunek do nekromanty, dzięki temu kosturowi, co zauważył już dawno temu. Nie wie jednak dlaczego. | |
Szata maga ognia | Tajemny |
Już stara, podarta, oraz poszarpana w niektórych miejscach szata. Ma ona jednak swoje specjalne właściwości, dla których nekromanta dalej ją trzyma. Bowiem rytuały związane z ogniem są większe oraz potężniejsze. Nekromanta nie zbadał jeszcze, dlaczego tak się dzieje, bo zwyczajnie nie miał na to czasu. |
Charakter
Nie ma wątpliwości, że nekromanta myśli tylko o sobie. Wszędzie gdzie idzie, musi mieć własny cel, a każdemu, komu pomógł, to pomógł tak naprawdę sobie. Lata spędzone w wieży jeszcze doszlifowały stronienie od ludzi. Już od małego wolał bawić się sam, niż musiałby dzielić swoje fantazje z kimś innym i kłócić się o coś, o co jak uważał, zawsze miał rację. Prędzej dałby zabić swoją żonę, niż dać bandytą parę groszy, chyba, że ta byłaby mu jeszcze w czymś potrzebna. Wszystkie swoje poczynania kalkuluje i myśli gdzie pójść, by bardziej mu się to opłaciło. Oczywiście rzadko chodzi o pieniądze, bo tych jego ożywieńcy narabowali mu tak dużo, by mógł założyć nawet własną wioskę. Teraz będzie mu chodziło bardziej o cenne artefakty, czy spotkanie z ciekawą osobą, która najlepiej też jest nekromantą.
Wygląd
Stary, osiwiały i wychudzony. Tak właśnie najłatwiej można opisać nekromantę, który oddał się dziwnym rytuałom i dawno opuścił cywilizację. Ma 1.85 cm i kościstą twarz. Nieco opadniętą szczękę i o dziwo równe i białe zęby. Siwe, a może białe włosy (chociaż kiedyś miał czarne) zawsze ma ulizane w tył. Na przedramieniu, na prawej ręce ma tatuaż. Przedstawia on Stojącego na dwóch nogach byka, trzymającego widły, którymi akurat przebija centaura. Tatuaż jest wykonany niezwykle starannie. Insernus ma dużo zmarszczek na twarzy i czasami jego lewe ucho zdobią dziwne kolczyki, które zazwyczaj są w postaci jakiś czarnych koralików, sięgających aż do barku. Dodatkowo jego twarz przeraża wielką blizną, która ciągnie się od lewej strony czoła, przez nos, aż do prawej strony policzka. Plecy ma całe w bliznach ciętych, jakby podstawił je wściekłemu niedźwiedziowi. Jego twarz niestety widzą nieliczni, gdyż zazwyczaj przykrywa ją kapturem.
Historia
Lało jak nigdy, pioruny co chwilę uderzały w drzewa, a raz nawet w jedno z domostw na wzgórzu. Amirela, trzydziestoletnia wieśniaczka akurat rodziła w małym, obskurnym domu schowanym daleko za centrum, na dzielnicy, do której nie przychodzili kupce, nie opłacało im się to, gdyż ludzie tu nie mieli pieniędzy. Pewna czarodziejka wywróżyła apokalipsę właśnie na dzisiejszy dzień. Koniec zła, dobra, harmonii, chaosu i wszystkiego innego, co tylko istniało. Wszystko wskazywało, że apokalipsa powoli następuje, kiedy malec się rodził, został położony delikatnie na równie brzydkim, co dom łóżku. Wtedy dopiero zaczęło się dziać. Las wokół miasta płonął, tworząc jeszcze czarniejszy, niż pochmurne niebo dym. Nie trzeba było czekać długo, nim ogień przeniósł się na okoliczne domy, w tym dom Amireli. Dziewczyna, która minutę temu stała się matką, wybiegła z domu, mocno trzymając przy sobie płaczące dziecko, którego płci nawet nie zdążyła sprawdzić. Droga, która prowadziła w stronę centrum nie dość, że była długa i strasznie kręta, to cała zadymiona. Wszędzie wokół biegali ludzie, których matka nawet nie poprosiła o pomoc, bo i tak by nie pomogli. Straży nigdzie nie było widać, na ich pomoc też nie mogla liczyć, pewnie dali nogę, albo zajęli się bogaczami, którzy im to wynagrodzą.
10 lat później, Rapsodia.
Apokalipsa została błędnie przepowiedziana, a dziecku Amirelli pomógł jeden ze strażników. Matka z niewidomych przyczyn albo zginęła, albo zaginęła. Przekazała tylko strażnikowi jak nazwać jej syna, bo płeć sprawdziła w ostatniej chwili. Ostatecznie dziecko trafiło do Rapsodii, dokładniej do jednego z domów dla sierot. Dzieciństwo przebiegło mu spokojnie. Zawsze wolał bawić się sam niż z innymi. Często płakał, lecz tylko, gdy był sam. Marzył o znalezieniu matki, przytuleniu się do niej. Nigdy do tego nie doszło. Nastolatek często rozmawiał z jednym z magów, który przychodził do sierocińca. Po latach namowy mag zgodził się nauczyć go magii ognia. Chciał pokazać mu sposób rzucania zaklęć przez rozkazy, jednak nie za bardzo mu to szło. Dał mu wtedy jego obecny artefakt — kostur lochów. Insernus szybko opanował magię ognia i skończywszy osiemnaście lat, udał się do klasztoru ognia. Był nowicjuszem przez cztery lata, w tym czasie jego dawny opiekun stał się arcymagiem ognia. Po roku zdobył swoją szatę maga ognia i oficjalnie nim już był. Tak minęło mu następnych parę lat, nim nie zaczął się interesować czymś, co było mu wcześniej zakazane — czarną magią Innym magom ognia nie podobały się ożywieńce, które stąpały po klasztorze. Opuścił więc klasztor, by uniknąć konfliktu z magami i wyruszył w stronę gór Dasso. Jego podróż była niezwykle długa i wyczerpująca, nim dotarł na miejsce. Wybrał jeden z wyższych szczytów gór Dasso. Całkowicie pokryty śniegiem. Stworzył tam wieżę, bardzo wysoką, oraz wytrzymałą. Żeby dostać się do wieży, trzeba pokonać wiele przeszkód, między innymi strome schody, po których trzeba się wspinać i ciągną się przez kilometr. Na każdym kroku widać szkielety, im wyżej, tym więcej. Samo pokonanie przeszkód nie wystarczy. Żeby wejść do wieży, trzeba rozwiązać wiele zagadek.
-
- Najnowsze posty napisane przez: Insernus
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Data
-
-
Re: W głębi puszczy [rytuał]
Nekromanta już miał zamknąć oczy na dłuższy czas, obawiał się nawet, że na wieczność, zanim zorientował się, że nie ma na nim już ciała najemnika. Nad nim był ten sam wilk, którego nakarmił, prawdopodobnie to o… - 10 Odpowiedzi
- 8279 Odsłony
- Ostatni post 11 lat temu Wyświetl najnowszy post
-
-
-
Re: W głębi puszczy [rytuał]
Nekromanta przykryty ciałem najemnika konał z bólu i częściowo obserwował to, co się działo. Był pewien przegranej swoich i swojej śmierci. Zgrzyt kości, który był spowodowany rozwaleniem całej konstrukcji szk… - 10 Odpowiedzi
- 8279 Odsłony
- Ostatni post 11 lat temu Wyświetl najnowszy post
-
-
-
Re: W głębi puszczy [rytuał]
Nie czekali długo na wrogów. Było ich słychać nawet z daleka, przez hałasowanie. Pewnie nie spodziewali się nekromanty tak blisko, chociaż może w ogóle się go nie spodziewali? Kim byli i dlaczego po tym jak go… - 10 Odpowiedzi
- 8279 Odsłony
- Ostatni post 11 lat temu Wyświetl najnowszy post
-